1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Co zrobić z dżihadystami? Złożony problem wielu państw

18 lutego 2019

Kilka tysięcy cudzoziemców walczących w bojówkach „Państwa Islamskiego” wraz z dziećmi i żonami dostało się w ręce syryjskich Kurdów. Co z nimi teraz zrobić?

https://p.dw.com/p/3DXRM
Syrien Kämpfer Islam Armee Jaish al-Islam Schatten Silhouette
Zdjęcie: Getty Images/A.Almohibany

Obcokrajowcy, którzy wyjechali do Syrii czy Iraku, by walczyć w szeregach „Państwa Islamskiego” (ISIS), stawiają obecnie swoje ojczyste kraje przed nie lada dylematem. Dostali się oni wraz z żonami i dziećmi w ręce syryjskich Kurdów i nie wiadomo, jaki ma być ich dalszy los. W przypadku powrotu do swoich ojczystych krajów stanowią oni trudne do przewidzenia zagrożenie, ale i Kurdowie nie chcą trzymać ich na wieczność.

Prezydent Donald Trump wezwał Europejczyków, by jak najszybciej zabierali swoich obywateli i stawiali ich w swoich krajach przed sądem. Grozi, że w innym przypadku zostaną wypuszczeni na wolność, stanowiąc jeszcze większe ryzyko. Apel ten amerykański prezydent skierował przede wszystkim do Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Belgii. Sytuacja tych krajów jest zróżnicowana.

Niemcy

Z ponad 1050 dżihadystów, którzy z Niemiec wyruszyli na "świętą wojnę" w Syrii i Iraku, według informacji Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) blisko jedna trzecia powróciła już do Niemiec, w tym wiele kobiet. Z doniesień prasy wynika, że kilkudziesięciu Niemców jest w rękach syryjskich Kurdów. Rząd RFN przyznaje im wszystkim prawo do powrotu, ale nie podejmuje żadnych konkretnych działań, by ludzie ci powrócili do Niemiec. 

Niemiecka islamistka Jennifer Vincenza M. stała przed sądem w Duesseldorfie
Niemiecka islamistka Jennifer Vincenza M. stała przed sądem w DuesseldorfieZdjęcie: picture-alliance/dpa/F. Gambarini

Francja

W kurdyjskim areszcie przebywa obecnie prawie 130 Francuzów, w tym 70 do 80 dzieci. Rząd Francji zapowiedział, że sprowadzi ich do kraju, lecz nie wyjaśniono do końca, jak to ma wyglądać od strony prawnej i logistycznej. Podczas gdy w minionych latach zabitych zostało ponad 300 francuskich dżihadystów, przypuszcza się, że jeszcze około 250 wojowników i ich krewnych jest w Syrii na wolności.

Wielka Brytania

W styczniu br. Londyn podał, że przypuszczalnie prawie 200 brytyjskich dżihadystów przebywa w Syrii i Iraku i kwalifikowani są oni jako poważne zagrożenie. Prawie 400 zwolenników "Państwa Islamskiego" wróciło do czerwca ubiegłego roku na Wyspy; większość z nich stanowiły dzieci i kobiety. Około 40 wojowników stanęło przed sądem za popełnione przestępstwa, a dla reszty rząd stworzył program systematycznej deradykalizacji.

Belgia

Także z Belgii na „świętą wojnę” wyjechało ok. 400 zwolenników IS; pod koniec 2018 w Iraku i Syrii przebywało z nich jeszcze ok. 150. Do tego dochodzi około 160 dzieci i nieletnich, będących belgijskimi obywatelami. Rząd Brukseli chce sprowadzić do kraju dzieci do 10. roku życia, jeżeli mają one jednoznacznie belgijskie pochodzenie. W innych przypadkach władze chcą podejmować indywidualne decyzje.

Kobiety z kręgu wojowników ISIS
Kobiety z kręgu wojowników ISISZdjęcie: Getty Images/AFP/D. Souleiman

Rosja

4500 rosyjskich dżihadystów to największy zagraniczny kontyngent w oddziałach "Państwa Islamskiego", przy czym większość z nich pochodzi z muzułmańskich republik kaukaskich. Moskiewski rząd jest za tym, by wojowników likwidować na miejscu. Za to czeczeńskiemu prezydentowi Ramsanowi Kadyrowi zlecono sprowadzenia do kraju kobiet i dzieci. Do tej pory prawie 200 członków rodzin dżihadystów wywieziono z obszarów walk.

Tunezja

Także z Tunezji pochodzi wielu dżihadystów, którzy przyłączyli się do bojówek ISIS. Liczbę tunezyjskich ekstremistów, którzy walczą w szeregach ugrupowań w Iraku, Syrii i Libii szacuje się na 3-5 tys. Podobnie jak inne państwa, Tunezja nie chce powrotu swoich obywateli do kraju, ale nie może im odmówić prawa do tego. Prezydent Essebsi oświadczył, że w takim przypadku grożą im procesy i kary więzienia.

Maroko

W Maroku powracających dżihadystów systematycznie stawia się przed sądem, skazując na kary więzienia do 15 lat. Od połowy roku 2018 kary takie wymierzono ponad 200 osobom powracającym z dżihadu. Według szacunków z roku 2015 w szeregach ISIS w Syrii i Iraku walczyło ponad 1600 Marokańczyków.
 

dpa/ma