1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Coraz więcej dzieci z ADHD?

Małgorzata Mieńko4 czerwca 2014

W jednym z niemieckich krajów związkowych zdiagnozowano wiele przypadków zachorowań na ADHD. Krytycy przypuszczają, że stoi za tym koncern farmaceutyczny.

https://p.dw.com/p/1CBRk
Symbolbild Homöopathie
Zdjęcie: Fotolia/B. Wylezich

Z raportów kasy chorych „Techniker-Krankenkasse” wynika, że w Nadrenii-Palatynacie jest najwięcej dzieci z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi, zwanym powszechnie ADHD. Szef resortu zdrowia w rządzie krajowym nie jest z tej sytuacji zadowolony. Alexander Schweitzer wspomaga od paru lat dzialania związane z leczeniem ADHD. Tymczasem sondaże wkazują, że w Nadrenii-Palatynacie dzieci dotkniętych tą chorobą jest coraz więcej, a nie coraz mniej. Schweizer podejrzewa, że sytuacja ta spowodowana jest dużą liczbą lekarzy specjalistów w regionie.

Rzeczniczka „Techniker-Krankenkasse” poinfomowała, że nie wierzy, aby na obszarze nad Mozelą i Renem rodziło się więcej dzieci z zespołem nadpobudliwości ADHD, niż w innych regionach Niemiec. Christina Croock podejrzewa, że palce macza w tym jedna z firm farmaceutycznych. Winne temu są, w jej opinii, sugestywne reklamy lekarstw. Sugerują nie tylko sposób przeprowadzenia terapii, ale także syptomy choroby. Lekarze podświadomie rejestrują przedstawiane w reklamach choroby i kojarzą z danym lekarstwem. #links'

Potwierdza to Christina Croock. – Zaobserwowaliśmy, że obecność producentów lekarstw w regionie wpływa na zachowania lekarzy. To może być przyczyną dużej liczby zdiagnozowanych zachorowań – dodaje.

Czy rzeczywiście producent leków może mieć tak znaczący wpływ na diagnozy stawiane przez lekarzy, a tym samym częste występowania ADHD u dzieci w Nadrenii-Palatynacie? Nie wiadomo tego na pewno.

Wiadomo natomiast, że amerykańska firma, produkująca leki terapeutyczne na ADHD, pokryła koszty porad telefonicznych jednej z niemieckich grup wsparcia ADHD (Selbsthilfegruppe ADHD e.V.). Opłata za porady telefoniczne wynosiła parę tysięcy euro.

Deutschlandfunk.de /Małgorzata Mieńko

red.odp.: Barbara Cöllen