1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Czeski historyk: Praska Wiosna to był łyk powietrza

21 sierpnia 2018

Zwłaszcza dla ludzi starszych był to pierwszy po długim czasie, swobodny łyk powietrza. Dla mojego pokolenia to dziedzictwo jest jednoznacznie pozytywne - mówi Jan Rychlik*.

https://p.dw.com/p/33RYo
rosyjski czołg na placu Wacława w Pradze (1968)
21 sierpnia 1968 wojska Układu Warszawskiego interweniowały w Czechosłowacji kończąc tzw. Praską WiosnęZdjęcie: picture-alliance/AP Photo/P. Winterbach

DW: Panie Profesorze, jakie znaczenie ma dziś Praska Wiosna, która zresztą wcale nie zaczęła się w '68 roku, ale dużo wcześniej…

Jan Rychlik*: …a jeszcze do tego nie w Pradze, lecz w Bratysławie.

Może Pan to wyjaśnić?

- Ruch reformatorski zaczął się w '63 roku w Bratysławie i był reakcją na centralistyczną konstytucję z 1960 roku. Swego rodzaju trybuną niezależnych opinii stał się wychodzący tam liberalny tygodnik „Kultúrny život” [„Życie Kulturalne”]. Dopomógł w tym także Alexander Dubczek, ówczesny I sekretarz Komunistycznej Partii Słowacji. Wprawdzie nie należał do reformatorów, ale po prostu sabotował nakazy przychodzące z Pragi.

Der Historiker und Ethnograph Prof. Jan Rychlík auf der Konferenz “Prager Frühling nach 50 Jahren” in Prag
Prof. Jan Rychlik na konferencji poświęconej Praskiej Wiośnie (Praga, 13.06.18)Zdjęcie: DW/A. M. Pedziwol

A kiedy iskra przeskoczyła do Pragi?

- Mniej więcej rok później. To był czas, kiedy Czesi i Słowacy byli najbliżej siebie. W Czechach czytano słowackie książki, gazety i czasopisma, bo były bardziej liberalne niż to, co wychodziło w Pradze. Pamiętam, że „Kultúrny život” był towarem spod lady. Do Pragi przychodziło tak mało egzemplarzy, że ludzie przepłacali, żeby tylko go dostać.

W kolejnych latach powstał autentyczny front czesko-słowacki przeciw I sekretarzowi Komunistycznej Partii Czech i prezydentowi Czechosłowacji Antonínovi Novotnemu. W końcu go obalił na plenum Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Czech z 5 stycznia 1968 roku.

A zatem jakie znaczenie dla Czechów i dla Słowaków ma ten rok ’68 dzisiaj? Może to są dwa różne znaczenia?

- Bez wątpienia ma znaczenie – i to dla obu narodów – jako próba humanizacji i demokratyzacji systemu komunistycznego. Ktoś może mieć dziś zastrzeżenia, że komunizm nie dawał się demokratyzować. Ale to jest myślenie ahistoryczne, bo o tym wiemy dzisiaj, ale wtedy się tego nie wiedziało.

Mężczyzna próbuje zatrzymać czołg
Rozpaczliwy gest w obronie demokracji (Praga, sierpień 1968)Zdjęcie: DW

Niektórzy wiedzieli.

- Mówimy oczywiście globalnie. W latach 60. wszędzie dochodziło do wielkich przesunięć na lewo, także w Europie Zachodniej.

Tak więc jest to bez wątpienia część historii obu narodów. A dla mojego pokolenia – miałem wtedy 14 lat; nie angażowałem się wprawdzie w żadnych akcjach publicznych, ale byłem już na tyle stary, żeby rozumieć, co się dzieje – a zwłaszcza dla ludzi starszych był to pierwszy po długim czasie, swobodny łyk powietrza. Dla mojego pokolenia to dziedzictwo jest jednoznacznie pozytywne.

Czy dziś, w sto lat od powstania Czechosłowacji i po ponad ćwierćwieczu od jej rozdzielenia, można powiedzieć, że Czechów i Słowaków łączą ze sobą jeszcze jakieś szczególne stosunki? Inne niż z każdym innym narodem?

- Myślę, że tak. Z całą pewnością świadomość tej bliskości nadal trwa. Szczególnie na Słowacji, gdzie zachowała się pasywna dwujęzyczność, która zanika u młodego czeskiego pokolenia.

Ponieważ na Słowacji oglądana jest czeska telewizja, a w Czechach słowacka mało kogo interesuje?

- Ależ zawsze tak było, że na Słowacji czytano czeskie książki, a w czeskich ziemiach słowackie tylko z rzadka, albo w ogóle nie. Gdyby się pan zapytał ludzi na praskiej ulicy o współczesnych pisarzy słowackich, to założę się, że większość żadnych nie będzie znała. Na Słowacji zaś nadal istnieje zainteresowanie czeską kulturą. Zawsze tak jest, że mniejszy naród bardziej interesuje się kulturą większego. Czesi przymierzali swoje osiągnięcia do Niemiec i Niemców.

Wytrzymają te szczególne czesko-słowackie stosunki jeszcze jakąś chwilę?

- Bez wątpienia. Minimum jedno pokolenie. A życzyłbym sobie, żeby przetrwały co najmniej sto lat. Ale to nie ja stanowię reguły tej gry.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

rozmawiał Aureliusz M. Pędziwol

Historyk i etnograf prof. Jan Rychlík (rocznik 1954) jest przewodniczącym czeskiej części Czesko-Słowackiej Komisji Historyków. Specjalizuje się w czeskiej, słowackiej i czechosłowackiej historii najnowszej, a także w dziejach narodów bałkańskich. Naucza na uniwersytetach w Pradze i Libercu, wykładał również na uniwersytecie w słowackiej Trnawie. Podczas studiów doktoranckich na uniwersytecie w Sofii pracował w Instytucie Folkloru Bułgarskiej Akademii Nauk.