1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Czy EURO 2012 napędzi turystykę?

Rozalia Romaniec20 czerwca 2012

Z punktu widzenia turystyki ME 2012 w Polsce miały być prawdziwymi żniwami. Tymczasem wygórowane ceny najwyraźniej odstraszały zagranicznych turystów. Poza dniami rozgrywek hotele w Warszawie są tańsze niż przed EURO.

https://p.dw.com/p/15IKn
Warschauer Altstadt © Bettina Blass #30795642
Zdjęcie: Fotolia
Ostseebad Sopot / Zoppot , Danziger Bucht, Pommern, Polen
Molo w Sopocie ma w czasie ME wielu zagranicznych gościZdjęcie: picture-alliance/Bildagentur Huber

Oczekiwania większe niż szansa?

W ostatnich latach liczba zagranicznych turystów, w tym Niemców nie rosła tak szybko, jak zaraz po wejściu do UE. W latach 2008/2009 ich liczba wręcz nieznacznie spadła. Teraz sytuacja się powoli odpręża. Liczba niemieckich turystów w Polsce wzrosła w 2011 r. o 2 procent. Niemcy nadal stanowią największą grupę zagranicznych turystów (35 proc.), czyli ok. 4,6 mln. rocznie.

Zdaniem niemieckich eksprtów niewiele jednak wskazuje na to, by EURO 2012 miały być punktem zwrotnym. Wprawdzie Polska należy do dziesięciu najchętniej przez Niemców odwiedzanych krajów, ale dotychczasowe wrażenia pozwalają sądzić, że nadzieje Polskiej Organizacji Turystycznej odnośnie miliona turystów w związku z EURO 2012 są wygórowane.

Sceptycyzm w branży

Aktualne badania przeprowadzone wśród niemieckich menadżerów branży turystycznej dowodzą, że "wbrew początkowym zapowiedziom polityków krajów gospodarzy ME 2012 nie napędzą turystyki w tym regionie". Badania przeprowadzono na zlecenie niemieckiego Travel Industry Club.

Dobrą wiadomością dla Polski jest, że jej prognozy są lepsze niż odnośnie Ukrainy. W przypadku tej drugiej menadżerowie branży turystycznej są zdania, że po zakończeniu EURO 2012 turyści z Europy nie wrócą już tam na wakacje. Tylko 21 procent ankietowanych uważa, że zły image Ukrainy dotknie także Polskę. Ankietowani przyznali, że image obydwu krajów wśród niemieckich turystów jest gorszy, niż rzeczywistość.

Fussball, Laenderspiel, Polen - Deutschland, Dienstag (06.09.11), PGE Arena, Danzig, Polen: Polnische Fans. Foto: Ronald Wittek/dapd
Gościnność gospodarzy zachęca gości do powrotuZdjęcie: dapd

Hotelarze zepsuli biznes

Podczas, gdy przed ME trudno było o miejsca hotelowe w przystępnych cenach, obecnie hotele skarżą się na brak rezerwacji. Sami hotelarze wydają się nie bez winy. W Niemczech słyszy się dowcipy o władzach miast-gospodarzy, błagających hotelarzy, by na okres turnieju nie podnosili cen noclegów... o 800, tylko o 300 procent. 

Aktualnie ceny noclegów w Polsce w dniach rozgrywek są wysokie, ale następnego dnia spadają o połowę i więcej. W Warszawie w dniach meczów nocleg w 4-gwiazdkowym hotelu można dostać za 150-300 euro za dobę, a dzień później już za 40-60 euro. Najwyraźniej turyści nie zostają dłużej, lecz przylatują na krótko i po meczach wracają do domu.

„Rzeczywiście hotelarze najwyraźniej się przekalkulowali", mówi Jan Wawrzyniak, szef berlińskiej placówki Polskiej Organizacji Turystycznej. W maju rozsyłali zaproszenia, pomimo, że wcześniej ponoć trudno było tam dostać nocleg. Wawrzyniak dodaje, że świadczy to o niższym zainteresowaniu, niż oczekiwano.

Jan Wawrzyniak, Leiter der Polnischen Tourismusorganisation. Foto: DW/Rosalia Romaniec, Juni 2011
Jan Wawrzyniak, szef berlińskiej placówki POTZdjęcie: DW

Fan-Campy dalekie od oczekiwań

Powodzeniem miały się za to cieszyć miejsca w domach studenckich oraz tzw. fan-campingi. „Ceny, ok. 35 euro za nocleg są atrakcyjną alternatywą“, twierdzi Wawrzyniak. Niemiecka prasa jest innego zdania. Pojawiło się w niej kilka artykułów, w których opisano warunki na campingach. Wprawdzie podkreśla się, że w Polsce są one lepsze niż na Ukrainie, ale oceny są dalekie od zachwytu.

Jedna z relacji z pola namiotowego dla fanów w Gdańsku brzmi tak: „Położenie jest fenomenalne - blisko zakładów przemysłowych, ale tylko kilka minut od dworca. Jest tam miejsce na 2500 podwójnych namiotów. Jeżeli chodzi o standard to 23 euro od osoby wydaje się wygórowane”. Auto zauważa, że „namiotów jest tyle, że jeden dotyka drugiego (...), ale tylko nieliczne są zajęte. Są małe, brak w nich miejsca na bagaż, słowem mówiąc typowa masówka”. Krytyka dotyczy też warunków sanitarnych oraz nieszczelności namiotów w czasie deszczu. Podkreśla się jednak polską gościnność i miłą obsługę.

German fans cheer prior to the Euro 2012 soccer championship Group B match between Germany and Portugal in Lviv, Ukraine, Saturday, June 9, 2012. (Foto:Frank Augstein/AP/dapd)
Polska uroda dźwignią reklamy?Zdjęcie: AP

Optymizm przeważa

POT nadal uważa, że do Polski przyjedzie w czasie turnieju 800 tys. do miliona gości. Obłożenie lotów i rezerwacji kolejowych pokazuje jednak, że wiele miejsc jest wolnych. Szef placówki w Berlinie Jan Wawrzyniak jest zdania, że „także długoterminowo EURO wpłynie pozytywnie na polską turystykę”. Uważa on, że turyści, którzy odwiedzają Polsce obecnie, powrócą w sezonie 2013/14. Wawrzyniak przyznaje, że "wprawdzie obecny rok nie powinien być gorszy, niż poprzedni, ale nie należy mieć wygórowanych oczekiwań". Jego zdaniem turystyka może w okresie EURO też stracić część turystów, bo „wiele osób, zwłaszcza rodzin, nie odwiedza kraju, w czasie dużych imprez, bo sądzi, że wtedy jest wyjątkowo drogo”.

Szkoda, że Polsce i Ukrainie najwyraźniej nie udało się przekonać zagranicznych gości, że to mylny pogląd. Wręcz przeciwnie: Do niedawna utwierdzano ich w przekonaniu, że takie obawy są słuszne.

Róża Romaniec, Berlin

red.odp.: Małgorzata Matzke