1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Długa droga Kościoła do dialogu w przestrzeni publicznej

Monika Skarżyńska21 września 2014

Dziś najświeższe informacje docierają do odbiorców także za pomocą smartfonów czy tabletów. Co oznacza przejście od mediów tradycyjnych do urządzeń mobilnych dla dziennikarstwa w duchu kultury chrześcijańskiej?

https://p.dw.com/p/1DGMa
18. Internationaler Kongress Renovabis in Freising
18 Międzynarodowy Kongres akcji "Renovabis" we Fryzyndze koło MonachiumZdjęcie: Angelika Kamlage

Szybciej, dziwaczniej i głośniej! To dewiza epoki Internetu – zauważa biskup Gebhard Fürst, przewodniczący Komisji ds. Mediów Konferencji Episkopatu Niemiec. Swoimi informacjami i często także pseudoinformacjami wszystkie media chcą zaspokoić rzekomy głód sensacji. W myśl kultury postmodernistycznej wiadomości, tzw. newsy, powinny służyć nie tylko interpretacji faktów i zdobywaniu wiedzy, lecz także uprzyjemnianiu czasu (w tym ciężkich i nudnych godzin pracy). Nieważne, o czym i w jaki sposób się relacjonuje. Strajki, konflikty lub epidemie powinny przynieść optymalną liczbę wyświetleń, kliknięć tak, aby techniki i metody manipulacji zastosowane w walce z konkurencją okazały się skuteczne.

Dzięki zwróconej na siebie uwadze elektroniczne środki przekazu przyciągają reklamodawców i agencje reklamowe, które są podstawowym źródłem zasilania budżetów właścicieli mediów. Jednak to nie reklama, lecz akceptacja odbiorców decyduje o egzystencji środków społecznego przekazu; także tych katolickich i kościelnych, które – w związku z oferowaną tematyką – muszą się dziś liczyć z większą utratą zainteresowania niż klasyczna prasa świecka.

18. Internationaler Kongress Renovabis in Freising
Biskup dr Gebhard Fürst postuluje częstszą i czynną obecność Kościoła w środkach przekazuZdjęcie: Angelika Kamlage

Potrzeba aktywizmu

Chrześcijaństwo może stracić zdolność posługiwania się językiem religijnym, jeśli wspólnoty wyznaniowe będą unikać aktywności w mediach (w tym cyfrowych) i współdecydowania o kierunku ich rozwoju – twierdzi biskup Fürst. Podczas 18. Międzynarodowego Kongresu „Renovabis” we Fryzyndze (Freising) pt. „Kościół – Media – Opinia Publiczna” przedstawił duchownym postulat częstszej i czynnej obecności Kościoła w środkach przekazu: „Jesteśmy nie tylko stroną, lecz także współuczestnikami”. Znakiem kultury czasu jest zmiana kultury medialnej, którą kształtować powinien również Kościół.

Tylko uchwyty na mikrofony?

Jednak to, co mają relacjonować oraz analizować chrześcijańscy dziennikarze, to ciągle pytanie otwarte. Zdaniem ojca Bernda Hagenkorda SJ z sekcji niemieckiej Radia Watykańskiego w wypowiedzi dziennikarskiej, nad kwestiami społecznymi i duchowymi przeważają sprawy wewnątrzkościelne. „Nierzadko określa się nas jako uchwyty na mikrofony hierarchów kościelnych” – przyznaje jezuita i dodaje, że w świecie mediów należy szukać nowego sposobu prezentacji zagadnień z zakresu teologii chrześcijańskiej. Nie wystarczy tworzenie biur prasowych i stanowisk ds. komunikacji społecznej i mediów. Żaden papier nie zastąpi żywego słowa Kościoła w dominującym obecnie pluralizmie kulturowym.

18. Internationaler Kongress Renovabis in Freising
Marek Zając na kongresie "Renovabis": Trochę pluralizmu naprawdę nie zaszkodziZdjęcie: Daniela Schulz

Kazanie na górze

Zasięg odbiorców mediów kościelnych jest niewielki i dość ograniczony ze względu na brak kultury dyskusji obfitującej w argumenty ad rem i szacunek do Drugiego, objawiający się m.in. umożliwieniem interlokutorowi wyrażenie swojej opinii. Przykład komunikacji przebiegającej na dwóch różnych płaszczyznach (wewnątrzkościelnej i publicznej) widoczny jest w polskim Kościele. W przestrzeni publicznej – jak twierdzi ks. prof. Andrzej Draguła – Kościół powinien używać takich samych środków argumentacji jak we własnym kręgu. Duchowny przywołuje na pamięć list biskupów wysłany do Prezydenta RP, Marszałków Sejmu i Senatu w związku z ustawą dotyczącą kwestii zapłodnienia in vitro (18.10.2010), który świadczy o zamknięciu się na dialog ze zwykłym człowiekiem.

Polski dziennikarz i prezenter telewizyjny Marek Zając zastanawia się, „Jak bardzo może być otwarty w mediach katolickich ktoś, kto myśli trochę inaczej? Trochę pluralizmu naprawdę nie zaszkodzi” – podkreśla publicysta. Jeśli nie Kościół, to Internet pozwala czasem młodym ludziom znaleźć odpowiedzi na nurtujące ich pytania dotyczące religii. W Sieci mogą napotkać takich ludzi, jak 28-letni Piotr Żyłka, który na prowadzonym przez siebie profilu FaceBóg mówi językiem, który trafia do odwracających się od Kościoła. Mężczyzna nie jest ani teologiem, ani księdzem, ale jego projekt FaceBóg, który ma już ponad 150 tysięcy fanów, okazał się dużym sukcesem. Zdaniem Zająca te cyfry mówią same za siebie: „Jezus wygłosił swoje najważniejsze kazanie na górze, a nie w synagodze”.

Podobnie chrześcijańskie media powinny wyjść na ulice, rynki i góry w Sieci. Oczywiście, długa droga dzieli Kościół online od Kościoła offline, ponieważ tylko ten ostatni może udzielać sakramentów. Ponadto nie wystarczy opanować metod i technik cyfrowego świata. „Decydujące są i nadal pozostaną treści, idee” – konstatuje dziennikarz.

Monika Skarżyńska