1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

060509 Weißrussland EU Annäherung

6 maja 2009

27 szefów państw i rządów Unii Europejskiej spotyka się dziś z przedstawicielami 6 byłych republik ZSRR. Na nadzwyczajnym szczycie w Pradze nastąpi oficjalna inauguracja tak zwanego "Partnerstwa Wschodniego".

https://p.dw.com/p/Hkt6
Praga - widok od strony mostu. W stolicy Czech odbędzie się szczyt UE.Zdjęcie: DW

Długo spierano się w Brukseli o to, czy włączyć Białoruś do "Partenrstwa Wschodniego", czy też nie. Ten niewielki kraj na wschodniej granicy UE jest od 15 lat autorytarnie rządzony. W kwietniu 2006 roku, po dokonaniu w Białorusi poważnych fałszerstw wyborczych, Unia zakazała wjazdu na swe terytorium szefowi państwa Aleksandrowi Łukaszence i jego funkcjonariuszom oraz zamroziła ich konta bankowe w Europie. Tymczasem w marcu 2009 roku unijni ministrowie spraw zagranicznych uzgodnili zniesienie sankcji dyplomatycznych wobec białoruskiego rządu.

Marieluise Beck, Ausländerbeauftragte, Bündnis 90/Die Grünen
Marieluise Beck.Zdjęcie: Presse

Marieluise Beck, posłanka Zielonych, a zarazem ekspert ds. Białorusi uważa, że utrzymujące się przez wiele lat sankcje UE wobec Białorusi, niewiele dały. Według niej sensowna byłaby polityka dialogu z tym, że obwarowana określonymi warunkami: "Zdecydowanie powinno się zażądać postępowania zgodnie z wartościami demokratycznymi, czyli znów trzeba byłoby nawiązać do takich tematów jak wolność poglądów, wolność prasy i uwolnienie więźniów politycznych. Jeśli ceną przyjęcia do "Partnerstwa Wschodniego" ma być pozostawienie białoruskiej opozycji własnemu losowi, to w moim przekonaniu byłoby to oburzające."

Nikt nie zaprosił białoruskiej opozycji

Oppositionspolitiker Alexander Kosulin in Minsk verhaftet
Aresztowanie polityka opozycyjnego Aleksandra Kosulina w Mińsku.Zdjęcie: AP

Kręgi białoruskiej opozycji "Partnerstwo Wschodnie" zasadniczo aprobują. Irytacje wywołuje jednak dialog UE z reżimem prezydenta Łukaszenki, który dalej obstaje przy swym autorytarnym kursie. W ostatnich miesiącach w dziedzinie demokracji nic się na Białorusi nie zmieniło, mówi były wiceminister spraw zagranicznych Andrej Sannikov: "Rozpędzanie akcji protestacyjnych albo represjonowanie opozycjonistów zależy od nastroju dyktatora. W Białorusi ciągle jeszcze mamy więźniów politycznych. Jeden z nich przed trzema tygodniami (16.04.) rozpoczął strajk, by wymusić prowadzenie jego procesu przy drzwiach otwartych."

Alexander Kosulin
Aleksander Kosulin.Zdjęcie: AP

Również były kandydat na prezydenta a zarazem były więzień polityczny Aleksander Kosulin jest rozczarowany nowym kursem zbliżenia UE do Łukaszenki. Kosulin twierdzi, że tu nie chodzi o dialog, lecz o polityczny handel: "Gdyby to był dialog, białoruska opozycja też zasiadłaby przy jednym stole. Jeśli się nas wyklucza z rokowań, warto się zastanowić, kto z tego skorzysta: Łukaszenko akurat poczuł się potwierdzony w swej roli, demokratyczna opinia publiczna straci wpływy, a politycy europejscy nie uzyskają nic poza obietnicami."

Rozmawiać, czy nie rozmawiać z Aleksandrem Łukaszenką?

Wątpliwości ma też Stefan Meister, ekspert od Europy Wschodniej Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej, DGAP.

Weißrussland Russland Wladimir Putin bei Alexander Lukaschenko in Minsk
Aleksander Łukaszenko i Władimir Putin.Zdjęcie: AP

Z dyktatorem pokroju Łukaszenki Unia powinna w ograniczonym zakresie kooperować, ponieważ nie ma prawie żadnych możliwości wpłynięcia na ten kraj, mówi Meister. Obietnice Łukaszenki, że chce zaprowadzić demokrację, uważa za niewiarygodną: "To szczwany lis, który wykorzystuje wszelkie możliwości, by zachować władzę. Ostatnie lata udało mu się utrzymać swą pozycję, ponieważ Rosja dostarczyła mu tanich surowców, stabilizując tym samym jego władzę. Teraz próbuje wyjść z izolacji." To jednak może doprowadzić do napięć między Moskwą a Brukselą, mówi Meister. Kreml bowiem nie dopuści, by Unia wkroczyła ze swym systemem wartości w jego strefę wpływów. Pomimo to UE powinna podjąć oficjalny dialog z Mińskiem - uważa eurodeputowany z ramienia CDU, Elmar Brok: "Rozmawiamy też z Chinczykami i innymi (narodami). Łukaszenko przed nami udaje, ale nie inaczej zachowuje się wobec Rosjan. Jeśli uda nam się wyrwać go z rosyjskich objęć, nie byłoby to z naszej strony najgłupszym posunięciem."

Olja Ebel/ me