1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"Die Welt" o Nord Stream 2: Rosja straciła

31 października 2019

Dania zgodziła się na budowę gazociągu Nord Stream 2, ale Rosja straciła. Wygranymi sporu są Ukraina i USA - pisze niemiecki dziennik "Die Welt".

https://p.dw.com/p/3SGlm
Na dnie Bałtyku ułożono już ponad 2100 kilometrów gazociągu Nord Stream 2
Na dnie Bałtyku ułożono już ponad 2100 kilometrów gazociągu Nord Stream 2Zdjęcie: Reuters/V. Vaganov

Dania jako ostatnie państwo porzuciła swój sprzeciw wobec budowy gazociągu Nord Stream 2 między Rosją a Niemcami. Kopenhaga udzieliła Gazpromowi pozwolenia na ułożenie rurociągu na duńskim szelfie kontynentalnym.

Przeciwko budowie protestowało kilka państw UE, m.in. Polska. Przeciwny był także Parlament Europejski, argumentując, że Nord Stream 2 zwiększa zależność Unii Europejskiej od dostaw rosyjskiego gazu – przypomina niemiecki dziennik "Die Welt".

"Po agresji Rosji na Ukrainę, także rząd USA próbował zapobiec rosyjskiemu projektowi lub przynajmniej go opóźnić. Mowa była o sankcjach wobec zachodnioeuropejskich firm finansujących projekt Gazpromu" - czytamy w internetowym wydaniu dziennika..

Drugorzędny cel osiągnięty

Amerykanie nie osiągnęli wprawdzie swojego głównego celu i nie zapobiegli budowie gazociągu, ale administracji amerykańskiej, prawdopodobnie poprzez interwencję dyplomatyczną w Danii, udało się opóźnić projekt na tyle, aby dać Ukrainie istotną przewagę w negocjacjach z Rosją w sprawie kontynuacji przepływu gazu.

Amerykanie nie osiągnęli głównego celu i nie zapobiegli budowie gazociągu
Amerykanie nie osiągnęli głównego celu i nie zapobiegli budowie gazociągu

Umowa na transport rosyjskiego surowca przez terytorium Ukrainy wygasa 31 grudnia 2019. Bez kolejnej umowy Gazprom nie będzie w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań w zakresie dostaw do klientów z Europy Zachodniej. Dlatego rosyjska firma robiła wszystko, by do końca roku mieć w postaci Nord Stream 2 alternatywną trasę tranzytu. "Teraz jednak Gazprom poniósł porażkę" - uważa dziennikarz "Die Welt", Daniel Wetzel.

Potrzeba czasu

Na terytorium Danii trzeba jeszcze ułożyć 147 km rurociągu na podwójnym odcinku, czyli w sumie prawie 300 kilometrów. Przy średniej prędkości układania rur, wynoszącej około trzy kilometry dziennie, Gazprom będzie potrzebował około stu dni na ukończenie gazociągu. Do tego dojdzie czas na przeprowadzenie testów.

Oznacza to, że Rosjanie nie mają alternatywy aż do końca umowy tranzytowej z Ukrainą. Kijów może zatem uzyskać lepsze warunki w negocjacjach z Rosją dotyczące okresu tranzytu i ceny gazu. "Dzięki temu zostanie osiągnięty drugorzędny cel rządu USA, jakim jest stabilizacja Ukrainy" - pisze "Die Welt".

Dla Ukrainy mniejsze szkody

Gazeta przytacza także opinię niezależnej komisji ekspertów monitorujących niemiecką politykę energetyczną. Komisja ta stwierdziła, że Ukraina ma przewagę w sporze gazowym. "Wziąwszy pod uwagę znaczenie wpływów do budżetu Ukrainy z tranzytu gazu (4 proc.) w porównaniu z wpływami Rosji z eksportu energii (40 proc. w skali federacji, 20 proc. w skali państwa) widoczna jest ekonomiczna asymetria" - twierdzą ekonomiści. "Brak regulacji połączenia wyrządzi Ukrainie mniejsze szkody niż Rosji" - zaznaczają.

Skroplony gaz a Rosja

Zwolennicy Nord Stream 2 zwracają z kolei uwagę, że produkcja gazu ziemnego w Europie gwałtownie spada. W szczególności Holandia poważnie ograniczyła produkcję z powodu trzęsień ziemi w regionie wydobywczym. Jednak popyt na gaz ziemny gwałtownie rośnie z powodu stopniowego wycofywania węgla i energii jądrowej w wielu europejskich krajach.

Zwolennicy gazociągu na dnie Bałtyku tłumaczą, że nie ma powodów do obaw o zależność od Rosji, ponieważ wiele europejskich portów ma możliwość wyładunku tankowców ze skroplonym gazem (LNG).

Na dnie Bałtyku ułożono już ponad 2100 kilometrów gazociągu Nord Stream 2. Prace ukończono już na wodach rosyjskich, fińskich i szwedzkich. Na wodach niemieckich brakuje jeszcze 16-kilometrowego łącza. Na ukończeniu jest także budowa obu stacji lądowych w Rosji i Niemczech.

Konsorcjum Nord Stream 2 zainwestowało już 6 mld euro, przy czym znaczna część środków pochodzi od zachodnioeuropejskich partnerów Gazpromu.