1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Die Welt”: Czy Berlin potrzebuje pomnika?

15 listopada 2017

Na portalu „Die Welt” Sven Felix Kellerhoff rozważa pomysł wzniesienia w Berlinie pomnika ku czci polskich ofiar II wojny światowej.

https://p.dw.com/p/2nhox
Berlin Askanischer Platz
Pomnik miałby znaleźć się przy Askanischer PlatzZdjęcie: DW/W. Szymański

Zdaniem dziennikarza „Die Welt” Svena Felixa Kellerhoffa, zarówno miejsce, jak i moment wysunięcia pomysłu takiego pomnika prowokuje krytykę. Przypomina on, że pomnik o podobnej dedykacji w Berlinie już jest, w parku Friedrichshain, we wschodniej części Berlina. Tam od 1972 r. stoi pomnik ku czci polskich żołnierzy i niemieckich antyfaszystów, wyróżniający się typową komunistyczną estetyką.

Jak pisze autor, „od roku 1995 ten pomnik z czasów enerdowskich co prawda oficjalnie poświęcony jest także niekomunistycznym bojownikom ruchu oporu i żołnierzom, ale i tak nie jest go gotów zaakceptować Krzysztof Szczerski, szef kancelarii polskiego prezydenta Andrzeja Dudy. Wciąż brakuje mu w Berlinie miejsca, w którym można by złożyć wieniec dla polskich ofiar II wojny światowej. Podobnego zdania był Władysław Bartoszewski, zmarły w 2015 r. polityk, który był patronem polsko-niemieckiego pojednania”.

Markus Meckel rozważa "od czego zacząć i na czym skończyć"
Markus Meckel rozważa "od czego zacząć i na czym skończyć"Zdjęcie: DW/B. Cöllen

"Widoczny znak pamięci"

Jak pisze Kellerhof, „inicjatorzy specjalnego miejsca pamięci dla polskich ofiar chcą wyciągnąć z tego konsekwencje i proponują zlokalizowanie tego pomnika naprzeciw przyszłego Centrum Dokumentacji Fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie przy Askanischer Platz. Jak zaznaczają inicjatorzy, wzniesienie takiego strzelistego pomnika byłoby widocznym z daleka znakiem pamięci w politycznie symbolicznym miejscu stolicy Niemiec”.

Autor zastanawia się, czy jest to roządne, bo można mieć co do tego wątpliwości. „Markus Meckel, jedyny minister spraw zagranicznych NRD o demokratycznej legitymacji i długoletni poseł SPD do Bundestagu jest temu przeciwny" i cytuje jego słowa: „Oczywiście jesteśmy przekonani, że konieczne jest wyrażenie uznania wobec ofiar, jakie Polska poniosła w II wojnie światowej. Prawdą jest także, że istniejący już pomnik w Berlinie-Friedrichshain w obecnej formie nie jest przydatny”.

Kalerhoff wyjaśnia, że w przekonaniu Markusa Meckela problematyczne jest, kiedy czci się pamięć różnych ofiar hitlerowskiego reżimu w okresie II wojny światowej, dzieląc je na narodowości i poświęcając im różne pomniki. Można przypuszczać, że potem trzeba będzie stworzyć jeszcze miejsca pamięci dla ukraińskich, białoruskich, rosyjskich i innych ofiar Trzeciej Rzeszy. „Od czego zacząć i na czym skończyć – pyta polityk SPD”.

Autor „Die Welt” przypomina, że w rzeczywistości już od roku 2013 istnieje inicjatywa, aby w Berlinie stworzyć "pomnik ku czci ‘słowiańskich podludzi' zamordowanych w czasie II wojny światowej". Przede wszystkim Peter Jahn, emerytowany dyrektor-założyciel rosyjsko-niemieckiego muzeum w Berlinie-Karlshorst forsuje ten projekt. „Taki pomnik miałby nosić nazwę ‘miejsca pamięci ofiar nazistowskiej polityki Lebensraum w Europie Wschodniej”.

Jak zaznacza Kellerhof, „w obliczu napięć między Polską, Ukrainą, putinowską Rosją i krajami bałtyckimi, trudno sobie w obecnej chwili wyobrazić realizację takiego ponadnarodowego monumentu”. Jego zdaniem „niezbyt szczęśliwe byłoby zlokalizowanie miejsca pamięci o polskich ofiarach naprzeciwko przyszłego muzeum Fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie ze względu na to, że od wielu lat przeróżne grupy w Polsce, nie uwzględniając w ogóle faktów, zwalczają stworzenie takiego miejsca pamięci, pomimo, że nie miałoby ono żadnego niemiecko-narodowego charakteru. Do tego poprzez taki pomnik vis-à-vis fundacji Republika Federalna sama narażałaby się na częste agresywne ataki ze strony Warszawy”.

Autor zaznacza, że realizacja takiego miejsca pamięci zdaje się jednak być całkiem wykluczona tak długo, jak rząd i szef PiS Kaczyński „podgrzewają nastroje niedorzecznymi żądaniami reparacji wojennych, nie biorąc pod uwagę, że niszczą polsko-niemieckie pojednanie. Jak po cichu mówi się w niemieckim MSZ, berlińska inicjatywa wzniesienia takiego pomnika jest absolutnie nie w porę”.

opr. Małgorzata Matzke