1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Die Welt: PiS chce wynieść Kaczyńskich na miejsce Wałęsy

Monika Margraf11 marca 2016

"Rząd w Warszawie wziął byłego prezydenta na celownik" - pisze Gerhard Gnauck, korespondent „Die Welt” i historyk.

https://p.dw.com/p/1IBT4
Obrona Lecha Wałęsy na manifestacjach KOD przypomina Czechy w roku 1993
Obrona Lecha Wałęsy na manifestacjach KOD przypomina Czechy w roku 1993Zdjęcie: Reuters/K. Glowacka-Wolf

Gerhard Gnauck zauważa, że niektórzy ludzie, którzy przyszli na ostatnie manifestacje KOD-u , nieśli plakaty z Wałęsą i Vaclavem Havlem. Jego zdaniem, przypomina to podobną burzę, która rozpętała się w Czechach wokół po publikacji dokumentów bezpieki w 1993 roku.

Strącić Wałęsę, wynieść Kaczyńskich

"Także tutaj bezpieka może cieszyć się zemstą zza grobu, tym razem na Wałęsie, żyjącej legendzie. Także tutaj wiele ofiar musi bać się bardziej niż sprawcy, co do których nie było wątpliwości, po której stronie stoją. Także w Polsce konflikt dzieli obóz dawnych bojowników o prawa obywatelskie. Z jednym wyjątkiem: ci, którzy się uważali bądź uważają za 'lepszych antykomunistów', są dziś u władzy. Wiedzą i mówią to otwarcie: Kto pisze historię, wygrywa przyszłość. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że ma to strącić z piedestału Lecha Wałęsę, ojca-założyciela Solidarności, i na jego miejsce wynieść ludzi z drugiego rzędu: Lecha i Jarosława Kaczyńskich” - pisze Gerhard Gnauck.

Historyk przypomina początki Wałęsy w Stoczni i jego doświadczenia: krwawy Grudzień'70 i zatrzymanie Wałęsy, wówczas już ojca i młodego robotnika, przez bezpiekę. Jego późniejsze niejasne tłumaczenia, że „jakieś papiery podpisał”. Wszystkie te okoliczności to nic nowego; znane były polskiej opinii publicznej od lat. Nowością po publikacji teczek TW „Bolka" są, jak zauważa korespondent „Die Welt”, kwity, z których ma wynikać, że Wałęsa brał od SB pieniądze.

Polacy i tak kochają swojego Wałęsę

Dziennikarz przywołuje argumenty na korzyść przywódcy Solidarności: to, że mimo gróźb udało mu się po kilku latach wyrwać z rąk bezpieki, czego bały się ryzykować np. ofiary Stasi. To, że stał na czele przełomu, który doprowadził do bezkrwawej zmiany władzy.

Jak jednak zauważa, były prezydent broni się obecnie w sposób niezgrabny i przez to sam pogarsza swoją sytuację w oczach społeczeństwa, które jednak wciąż za nim stoi: „Jak pokazał ostatni sondaż, Polacy wciąż uwielbiają swojego Wałęsę i uważają go za bohatera narodowego. Najwyraźniej kochają go właśnie dlatego, że też ma swoje za uszami” - pisze korespondent „Die Welt”.

I podsumowuje: „Nasz naród nie składa się tylko z bohaterów - te słowa Vaclava Havla idealnie pasują do megabohatera Wałęsy. Do tego, że nawet on zgrzeszył, a teraz mówi tylko połowę prawdy, chwieje się i wykręca. W każdym z nas jest trochę Lecha Wałęsy”.

opr. Monika Margraf