Politycy krytykują krytyków
7 grudnia 2011
Po krytycznych uwagach amerykańskiej agencji ratingowej Standard & Poor's na temat zdolności kredytowej państw eurogrupy i funduszu ratunkowego dla euro (EFSF) w koalicji rządzącej ponownie ożyły nawoływania do stworzenia własnej, europejskiej agencji ratingowej. Wiceprzewodniczący klubu poselskiego chrześcijańskiej demokracji w Bundestagu, Michael Fuchs, (CDU), stwierdził na łamach środowego (07.12.2011) wydania gazety Bild, ze zaistniała konieczność intensywnego forsowania procesu budowy niezależnej europejskiej agencji ratingowej. W tym kontekście wskazał na niemiecką organizację Stiftung Warentest, przyznającą znaki jakości.
Cel: euroagencja ratingowa
Także generalny sekretarz współrządzącej w Niemczech wraz z CDU/CSU partii FDP, Christian Lindner, zdecydowanie optuje za powołaniem do życia europejskiej agencji ratingowej. Na łamach wysokonakładowej gazety Bild Lindner stwierdził, że niezbędna jest większa konkurencyjność wobec agencji (ratingowych) a także przejrzystość ich działania. Ekspert do spraw polityki budżetowej z ramienia chrześcijańskiej demokracji, Norbert Barthle, (CDU), wyhamowuje jednak oczekiwania wobec nowej euroagencji. Polityk zwrócił uwagę w radiu bawarskim (Bayrischer Rundfunk), że na świecie jest już ponad 160 agencji ratingowych, a tylko trzy z nich się liczą na międzynarodowym parkiecie.
Ale: agencja to nie wszystko
Podnoszone żądania stworzenia euroagencji ratingowej stanowią wyraz oburzenia polityków i bankowców w Europie na oceny amerykańskiej agencji ratingowej Standard & Poor's. Zalecenia agencji dla inwestorów amerykańskich, w których S&P przewiduje obniżenie zdolności kredytowej Niemiec i 14 dalszych państw eurogrupy (taki jest cel publikowanych rankingów) wielu uważa za szantaż. Agencja Standard & Poor's ostrzega także fundusz ratunkowy dla euro, EFSF, przed odebraniem najwyższej oceny, jaką aktualnie posiada.
W UE od dłuższego już czasu trwa dyskusja nt utworzenia europejskiej agencji ratingowej. Komisja UE jest za, ale nie chce brać tego na siebie. Barthle zwraca uwagę, że projekt takiej agencji wymaga czasu, wielu ekspertów i gigantycznych inwestycji dla zapewnienia pozycji tej agencji.
ag / Andrzej Paprzyca
red. odp. Iwona D. Metzner