1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FAZ: Polski, węgierski i rumuński "Trójkąt Bermudzki"

Bartosz Dudek11 lipca 2012

Dziennik Frankfurter Allgemeine Zeitung (FAZ) analizuje najnowsze wydarzenia w Rumunii przez pryzmat rządów braci Kaczyńskich oraz premiera Viktora Orbana.

https://p.dw.com/p/15VJr
Ungarischer Ministerpräsident in Polen epa02183455 Newly-elected Hungarian Prime Minister Victor Orban (R) talks with Polish presidential candidate and head of the main opposition party PiS Jaroslaw Kaczynski (L) during their meeting in Warsaw, Poland, 02 June 2010. Orban heads Hungarian party Fidesz, which won an over two-third majority of seats in the country's parliament as a result of April elections. EPA/PAWEL SUPERNAK POLAND OUT
Jarosław Kaczyński i Victor OrbanZdjęcie: picture alliance/dpa

Autor analizy Reinhard Veser przypomina porównanie Jarosława Kaczyńskiego sprzed dziesięciu lat. Prezes PiS porównał wtedy sytuację w Polsce do Trójkąta Bermudzkiego, w których nie znikają wprawdzie samoloty, ale demokracja i wiele pieniędzy. FAZ przypomina w tym kontekście afery korupcyjne za rządów SLD. Autor dziwi się, że tak skorumpowany rząd mógł cieszyć się w Europie tak dobrą opinią. Przypomina, że właśnie afery korupcyjne tamtego okresu przygotowały grunt pod podwójne zwycięstwo PiS - w wyborach prezydenckich i parlamentarnych. "W swoim rewolucyjnym zapale i w walce z rzeczywistymi bądź wyimaginowanymi czerwonymi układami Kaczyńscy sięgali po wątpliwe pod względem standardów państwa prawa środki i każdego, kto nie był z nimi okrzykiwali wrogiem Polski (...). Aby przeforsować swoją politykę zawiązali koalicję ze skrajnie prawicową, otwarcie antysemicką partią - to dopełnia tego obrazu" - pisze FAZ. Autor artykułu zwraca uwagę, że w swoim zachowaniu ani polscy postkomuniści ani prawica nie są w Europie odosobnione. Jego zdaniem podobnie jest na Węgrzech. "Tak jak Kaczyńscy kilka lat wcześniej tak i zadeklarowanym celem Orbana jest dokończenie systemowego przełomu 1989 roku i ostateczne złamanie potęgi beneficjentów dyktatury (i ich spadkobierców). Posługuje się przy tym wątpliwymi metodami (...). Niebezpieczeństwo dla demokracji, które grozi Polsce i Węgrom ze strony mile postępowych, socjaldemokratycznie zorientowanych partii-spadkobierców dawnych partii reżimowych jest w międzyczasie niewielkie (...). Przykład Rumunii pokazuje jednak, że wschodnioeuropejski Trójkąt Bermudzki w ponad dwadzieścia lat po upadku dyktatury może jeszcze wsysać z zadziwiającą siłą. Inaczej niż w Polsce, gdzie zniknęło w nim dużo pieniędzy, tutaj istnieje rzeczywiście niebezpieczeństwo, że znikną w nim demokracja i państwo prawa" - podsumowuje FAZ.

"Niszczarka" marszałkini

Inny poruszanym w środę (11.07.12) przez niemiecką prasę tematem związanym z Polską jest nagłośniony przez Gazetę Wyborczą mechanizm sejmowej "niszczarki". Tło sprawy opisuje socjalistyczny dziennik Neues Deutschland. Süddeutsche Zeitung i Frankfurter Rundschau relacjonują z kolei wyrok niemieckiego sądu w sprawie 81-letniej kobiety, która jako dziecko pracowała w Gettcie Warszawskim. Niemiecki sąd odmówił jej odszkodowania powołując się m. in. na zawartą w latach 70' umowę między RFN a PRL o uregulowaniu świadczeń emerytalnych dla obywateli polskich, którzy w czasie wojny pracowali przymusowo dla Niemców.

Bartosz Dudek

red. odp. Małgorzata Matzke