Festiwal Filmowy w Oberhausen. Wielki sukces Polaka
9 maja 2013Selekcjonerzy festiwalu musieli przejrzeć ponad sześć i pół tysiąca zgłoszeń z 40 krajów. Do programu najstarszego festiwalu krótkiego filmu w Europie trafiło ostatecznie 450 filmów. A do konkursu międzynarodowego, w którym pokazano 57 filmów zakwalifikowały się trzy animacje studentów łódzkiej PWSFT: „Ziegenort” Tomasza Popakula, „Łukasz i Lotta” Renaty Gąsiorowskiej, dokumentalna etiuda „Rogalik” Pawła Ziemliskiego oraz film „Suchy Pion” Wojciecha Bąkowskiego.
Natomiast w konkursie filmów dla dzieci i młodzieży wystartował film-video „Tango Notturno” Agnieszki Chojnackiej absolwentki łódzkiej ASP.
Polskie pokolenie technik komputerowych
Tomasz Popakul, zdobywca pierwszej nagrody w wysokości 4 tys. euro, zajął się animacją filmową już w szkole średniej i jako samouk wyspecjalizował się w sztukach wizualnych. Przy obrazowaniu filmowej narracji zazwyczaj korzysta z ilustracji oraz techniki komiksu. Nie stroni przy tym od możliwości, jakie daje komputer oraz grafika 3D. Chętnie sięga też po ołówek, kredkę i tusz. Udział w festiwalu był dla 27-latka wielkim wydarzeniem. A nagrodzony „Ziegenort” był filmem dyplomowym absolwenta łódzkiej filmówki.
- Zawsze miałem kompleksy, że festiwale nie przyjmują moich filmów, tu się udało i czuję się doceniony. Wcześniej wysyłałem filmy gdzie popadło, naiwnie myśląc, że ktoś je obejrzy - opowiada młody polski filmowiec, przyznając, że próbował szczęścia nawet na Berlinale.
Festiwal w Oberhausen poligonem doświadczalnym
Na festiwalu w Oberhausen, odbywającym się od 1954 roku w kinie Lichtburg, można było zobaczyć najbardziej zróżnicowany wybór filmów krótkometrażowych, poczynając od form fabularnych, dokumentalnych i animowanych przez video art, filmowe eseje kończąc na gatunkowych hybrydach zrobionych na komputerze, smartfonem lub Ipodem.
– W ostatnich latach w centrum uwagi festiwalu znalazły się formy filmowe z obszaru sztuki, ponieważ dzisiaj nie ma prawie wystawy, która nie prezentowałaby też krótkich filmów artystycznych. Interesuje nas też wpływ Internetu oraz techniki cyfrowej na sztukę filmową, na estetykę obrazu – mówi dyrektor festiwalu Lars Henrik Gass. W tym kontekście chwali też obecną kondycję polskiego filmu animowanego.
– W ubiegłym roku byliśmy w Polsce i wielkim odkryciem był dla nas fakt, że polski film krótkometrażowy zmierza mocno w stronę sztuki. Wcześniej był zdominowany przez formy dokumentalne – wyjaśnia Gass.
Tegoroczny festiwal filmów krótkometrażowych w Oberhausen śledziło około 20 tysięcy widzów oraz 1100 akredytowanych gości.
Pula nagród w konkursie międzynarodowym wyniosła 22 tys. euro. Wielką nagrodę miasta Oberhausen otrzymał film „Kirik Beyaz Laleler” Aykana Safoglu.
Aleksandra Jarecka
red. odp. Bartosz Dudek