1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Francja: Burza wokół szczepionek

Marek Brzeziński
8 stycznia 2021

Francja w przypadku szczepień jest zdecydowanie opóźniona w stosunku do innych państw europejskich. Premier zapowiada przyspieszenie tempa.

https://p.dw.com/p/3nhmT
Akcja szczepień we Francji
Otwarcie centrum szczepień w PoissyZdjęcie: Lisa Louis/DW

Nad Sekwaną zaszczepiono około 45 tysięcy osób. To jest ułamek w porównaniu do innych państw. Niemniej, szef rządu Jean Castex twierdzi, że po okresie niepewności i dreptania w miejscu akcja szczepień we Francji nabierze takiej dynamiki, że do końca stycznia zaszczepionych będzie milion obywateli. – Od poniedziałku 18 stycznia szczepienia obejmą osoby powyżej 75 roku życia, a do pierwszej grupy zaliczyliśmy także personel medyczny oraz osoby opiekujące się starszymi i chorymi w ich domach” – stwierdził Jean Castex.

Polemiki wokół strategii szczepień

Władze zapowiadają, że maksymalna przerwa między pierwszym a drugim zastrzykiem (dwa są wymagane przez procedury epidemiologiczne) nie będzie większa niż sześć tygodni. To wywołuje słowa krytyki, gdyż do tej pory mówiono o co najwyżej 21 dniach. Minister zdrowia Olivier Veran odpiera te ataki wyjaśniając, że to są zalecenia WHO – Międzynarodowej Organizacji Zdrowia.

Według niej takie wydłużenie okresu między podaniem pierwszej i drugiej dawki leku pozwoli na zaszczepienie większej liczby ludzi, a sześciotygodniowa przerwa wystarczy, aby szczepionka skutecznie działała. Obawy rządzących wywołują wieści zza Kanału La Manche i z RPA o pojawieniu się mutacji koronawirusa. Kilka takich przypadków już stwierdzono we Francji i to nie tylko u osób, które przebywały w Londynie, ale także u chorych nie mających żadnego kontaktu z Wyspiarzami. To zdaniem francuskich lekarzy miałoby świadczyć o tym, że „mutant” już krąży po Francji.

Rozbuchana biurokracja

Nie tylko opozycja krytykuje władze w Paryżu za niemrawe działanie. Chodzi przede wszystkim o plan przewidujący w pierwszym rzędzie szczepienie pensjonariuszek i pensjonariuszy domów seniora, gdyż obok służby zdrowia jest to grupa „najwyższego ryzyka.” Jednak taki wybór ze względu na problemy natury logistycznej, czyli konieczność dojazdu do domu seniora, spowodował znaczne opóźnienie w akcji szczepienia społeczeństwa.

Co więcej, pracujący tam personel uskarża się na „biurokratyczny tor przeszkód”. Chcący się zaszczepić, najpierw musi ręcznie wypełnić specjalny formularz i odpowiedzieć na znajdujące się tam pytania. Następnie, upoważniona do tego osoba wprowadza dane do komputera, ale do trzech różnych „banków danych” – ubezpieczalni państwowej, prywatnych i służb epidemiologicznych.

Czy Niemcy mają zaufanie do szczepionek? SONDA

– To niesamowicie opóźnia i spowalnia nasze działania, ale takie są przepisy i procedury – mówi zatrudniona w takiej placówce kobieta i dodaje, że w ministerstwie nie było „kogoś, kto by to potrafił objąć w szerszej perspektywie i stąd ten administracyjny bałagan”.

Merostwo w Cergy na przedmieściach Paryża gotowe jest zaszczepić tysiąc osób dziennie, ale i tutaj urzędnicy rozkładają bezradnie ręce – nie ma wyraźnie sprecyzowanych dyrektyw. Lokalne władze sanitarne same przyznają w piśmie skierowanym do merostwa, że nie mają pojęcia, jakie kroki należy podjąć. – Za dużo jest dyrektorów i zarządzających, a nie ma tego jednego, który wziąłby na siebie odpowiedzialność i podjął decyzję – mówi pracujący w Cergy mężczyzna.

Niezadowolenie z akcji

Takiego zdania jest nie tylko opozycja. Wiele osób ze środowisk medycznych, a ich wypowiedzi cytują francuskie media, jest zdania, że władze nie były odpowiednio przygotowane do akcji szczepienia i nie przewidziały szczegółów, poprzestając na zbyt ogólnym zarysie. Teraz planowane jest utworzenie ośrodków szczepienia. Na razie jest ich około 100 w całej Francji, ale – według premiera Jeana Castexa – od poniedziałku 11 stycznia ma ich być już trzy razy tyle, „a do końca stycznia - nawet 600”.

Szczepić się będzie można tylko tam. To wywołuje protesty aptekarzy i „szarego zjadacza bagietki”. „Mieszkam koło apteki. Oczywiście, że chcę się zaszczepić, ale jeśli taki ośrodek będzie w sąsiedniej miejscowości, to po co mam tak daleko jeździć. To nie ma sensu” – mówi młody, trzydziestoletni mężczyzna. Wiele osób z pokorą przyjmuje kolejne zaostrzenia, między innymi wcześniejszą godzinę policyjną w 25 departamentach obowiązującą od 18 stej, ale z drugiej strony nie rozumieją, po co tworzyć takie specjalne ośrodki.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>