1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Francuska wystawa o wschodnich sąsiadach. Niemcy zszokowani

LauraDöring / Barbara Cöllen23 kwietnia 2013

Paryska wystawa „De l’Allemagne” – „O Niemczech” została zorganizowana na znak francusko-niemieckiej przyjaźni. Tymczasem w opinii wielu Niemców efekt jest odwrotny od zamierzonego.

https://p.dw.com/p/18Kzn
Louvre Museum
LuwrZdjęcie: DW

W foyer paryskiego Luwru, przed wejściem na wystawę prezentującą Niemcy, umieszczono na drzeworycie obok siebie imiona i nazwiska dwóch osób: „Madame de Stael” i „Heinrich Heine”. Madame de Stael jest Francuzką, żyła na początku XIX wieku i jest autorką książki „De l’Allemagne”. Autorka pisze w niej o Niemczech i udziela jednocześnie rad Niemcom, czego mogliby się nauczyć od Francuzów. Heine jest niemieckim poetą, który z emigracji w Paryżu odpowiadał Madame de Stael na jej porady – już wtedy prowadzili ze sobą spór.

Teraz oba te nazwiska widnieją na drzeworycie Anselma Kiefera. Niemiecki artysta sporządził go specjalnie na zamówienie, na paryską wystawę. Nad drzeworytem widnieje jej tytuł: „De l’Allemagne – z Niemiec i o Niemczech”. Prezentacja ta była pomyślana jako ukoronowanie obchodów 50-lecia Traktatu Elizejskiego przypieczętowującego przyjaźń francusko-niemiecką. Lecz zamiast się cieszyć, Niemcy i Francuzi znów się sprzeczają. Koncepcję merytoryczną wystawy opracowało niemieckie Forum Historii Sztuki w Paryżu, inscenizację Luwr, a patronat przejął prezydent Francji. Trzy tygodnie temu dokonano jej otwarcia w obecności niemieckiego ministra kultury.

Francuzi zachwyceni, Niemcy zszokowani

Ausstellung Louvre De l´Allemagne Aus Deutschland 1800 - 1939. Von Friedrich bis Beckmann
Premier Francji Jean-Marc Ayrault z małżonką, minister kultury Niemiec Bernd Neumann na otwarciu wystawyZdjęcie: AFP/Getty Images

Krytyki we francuskich gazetach są pełne zachwytu nad ekspozycją, reakcje w Niemczech oscylują między zdziwieniem a szokiem. Zarzut brzmi: Luwr przedstawia poprzez sztukę obraz potwornego, „wstrząsanego przez ciemne siły kraju”, który poprzez romantyzm „mniej lub bardziej prosto zmierzał ku narodowemu socjalizmowi” – tak pisała o ekspozycji jedna z niemieckich gazet. Wystawa w Paryżu potwierdza wszystkie stereotypy o romantycznym i jednocześnie niebezpiecznie tajemniczym kraju sąsiada, sądzi autor.

Kuratorka wystawy i wykładowca filozofii na paryskiej Sorbonie Daniele Cohn odpowiada na pytania o wystawę płynnie po niemiecku. – Wystawa o Niemczech nie oznacza, że wie się wszystko o Niemczech – mówi. Intencją autorów było przekazanie Francuzom, którzy mało wiedzą o niemieckim malarstwie, jak najwięcej informacji z niemieckiej historii sztuki - zaznacza. – Chcemy, żeby odwiedzający wystawę zadawali pytania odnośnie historii sztuki, która jest dla nas jednocześnie bliska i obca – twierdzi Cohn. – I nie jest ona dla nas na pewno ciemna – wtrąca Sebastien Allard, drugi kurator wystawy i konserwator zabytków.

Niemcy i ich świadomość narodowa

Ausstellung Louvre De l´Allemagne Aus Deutschland 1800 - 1939. Von Friedrich bis Beckmann
Impresje z wystawy w LuwrzeZdjęcie: picture-alliance/dpa

Na wystawie w Luwrze wystawiono 200 obiektów artystycznych z lat 1800-1939. Wystawa jest podzielona na trzy sekcje. Pierwsza ukazuje trudne tworzenie niemieckiej świadomości narodowej, co, w porównaniu z Francją przebiegało zadziwiająco mozolnie. Na jednych obrazach widać, jak Niemcy tęsknie patrzą w kierunku Włoch a potem antycznej Grecji; na innych, jak niemieckie państwa złączyły się w jedno, np. poprzez wspólne bajki i legendy.

Już w tej części wystawy koloński galerzysta Karsten Greve krytykuje paryską wystawę wskazując na „ciemny zmierzch Bogów i demonów, które wszędzie pełzają”. Uważa, że przekaz tej wystawy jest negatywny. Karsten Greve od 24 lat prowadzi galerię także w Paryżu i uważa za „absolutnie okropne”, jeśli znów nadaje się tak wysoką rangę wątkom narodowym. Sztuka jest przecież dobrem światowym, zaznacza.

Druga sekcja wystawy poświęcona jest bliskim związkom Niemców z naturą szczególnie na obrazach Caspara Davida Friedricha, znakomitego przedstawiciela wczesnego niemieckiego romantyzmu i często pokazywanego we Francji - podkreśla Greve.

Od romantyki po narodowy socjalizm

Ausstellung Louvre De l´Allemagne Aus Deutschland 1800 - 1939. Von Friedrich bis Beckmann
Premnier Francji Jean-Marc Ayrault w czasie zwiedzania wystawyZdjęcie: AFP/Getty Images

W trzeciej sekcji przedstawieni są ludzie w czasie dwóch wojen ostatniego stulecia. Ta sekcja kończy się filmem p.t. „Olimpiada” gorącej zwolenniczki narodowego socjalizmu Leni Riefenstahl z 1936 roku.

Karsten Greve zastanawia się głośno, dlaczego na paryskiej wystawie nie zaprezentowano Bauhausu, uczelni artystycznej z jej koncepcją sztuki stosowanej – „jednego ze znamienitszych demokratycznych zjawisk XX wieku”? Zamiast tego na ekspozycji w Luwrze można obejrzeć oprócz filmu Riefenstahl także prace Käthe Kolwitz, Otto Dix i Otto Sandera – prace, które odzwierciedlają okropności obu wojen.

– Rozumiem, że dla Niemców, ponowne zajmowanie się narodowym socjalizmem może być trochę żenujące, lecz nie powinno ich złościć – twierdzi kurator Daniele Cohn. Uważa on, że akurat w ostatniej sekcji było ważne, żeby pokazać, że między dwoma wojnami światowymi artyści zajmowali się tematem człowieka. A to, że wystawa kończy się na roku 1939 oznacza, że to ważna data dla całej Europy.

Spór o recepcję

Ausstellung Louvre De l´Allemagne Aus Deutschland 1800 - 1939. Von Friedrich bis Beckmann
Impresje z wystawyZdjęcie: picture-alliance/dpa

Odwiedzający wystawę Francuzi i Niemcy odbierają wystawę zupełnie inaczej. Spór o recepcję i oddziaływanie wystawy ukazuje, jak napięte są polityczne stosunki Francji i Niemiec. Ukazuje też, jak bardzo Niemcy obawiają się, akurat w samym środku kryzysu euro, tego, że mogą być odebrani ponownie jako agresorzy. Jeśli Angela Merkel pojawia się na stronach tytułowych greckich gazet z wąsikiem Hitlera, to wydaje się, że wystawy nie są już potrzebne, a szczególnie takie, które negatywnie ukazują Niemcy poprzez sztukę.

Ale zwiedzający wystawę oceniają ją mniej dramatycznie. Przewija się tam mnóstwo Niemców i Francuzów, którzy przychodzą razem ją oglądać. Może potem idą na wino czy piwo i żywo dyskutują o tym, co im się podobało, co nie? A to wszystko w przyjacielski sposób. Tak jak kiedyś madame de Stael i Heinrich Heine.

LauraDöring / Barbara Cöllen

red. odp. Bartosz Dudek