1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Grecja: beczka bez dna?

Andrzej Pawlak20 sierpnia 2012

Jak można było się tego spodziewać, Grecja potrzebuje więcej pieniędzy aby uchronić się przed bankructwem.

https://p.dw.com/p/15sbr
I
Zdjęcie: dapd

Jak poinformował tygodnik Der Spiegel, Grecja na wywiązanie się z ciążących na niej zobowiązań w ciągu najbliższych dwóch lat będzie potrzebować nie 11,5 mld euro, tylko ok. 14 miliardów.

Der Spiegel powołuje się na raport zespołu inspektorów Unii Europejskiej, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Europejskiego Banku Centralnego, czyli tzw. Greckiej Trójki.

Berlin zapowiedział już, że udział w nowym pakiecie pomocowym dla rządu w Atenach nie wchodzi w grę.

Das Hotel der Troika in Athen wird von Polizisten geschützt
Grecka policja musiała otoczyć hotel "Hilton", w którym zatrzymali się inspektorzy Trójki dla ich ochronyZdjęcie: Reuters

Głównych przyczyn niedoborów finansowych rządu w Atenach autorzy raportu dopatrują się w niepowodzeniu akcji prywatyzacyjnej i niewystarczające przychody z podatków wskutek pogorszenia się ogólnej koniunktury gospodarczej.

Ile dokładnie pieniędzy brakuje, aby uchronić kraj przed bankructwem, tego inspektorzy Trójki będą starali się dowiedzieć na początku września, podczas kolejnej podróży do Grecji.

Inspektorzy skrytykowali w raporcie dotychczasowe dokonania rządu premiera Antonisa Samarasa za to, że do tej pory nie poinformował, jak zamierza uzyskać oszczędności budżetowe w wysokości 11,5 mld euro. Około jednej trzeciej tej sumy nie ma, ich zdaniem, pokrycia.

UE się głowi

Kraje strefy euro poszukują rozwiązania greckiego problemu bez uciekania się do kolejnego, trzeciego już pakietu pomocowego, któremu sprzeciwia się rząd Republiki Federalnej. Jego postawę ilustruje wypowiedź ministra finansów Wolfganga Schäublego: "Nie należy wrzucać pieniędzy do beczki bez dna".

Wolfgang Schäuble Vorstellung des Bundeshaushalts
Wolfgang SchäubleZdjęcie: AP

Schäuble skrytykował przy okazji dyskusję o możliwym rozpadzie strefy euro jako "nieodpowiedzialną". Euro jest - podkreślił - stabilną walutą, a stopa inflacji w Niemczech niższa niż w czasach marki. - W tej chwili też nie ma żadnych oznak wzrostu inflacji - powiedział.

Stanowisko zajęte przez Schäublego poparł komisarz UE ds. energetyki Günther Oettinger, który w wywiadzie dla Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung przestrzegł przed trudnymi do przewidzenia skutkami wyjścia Grecji ze strefy euro.

"Jeśli nie potrafimy utrzymać w strefie euro kraju, który odpowiada za trzy procent całego zadłużenia europejskiego, to nikt nie uwierzy nam, że potrafimy sobie poradzić z większymi wyzwaniami" - powiedział w FAZ Oettinger.

Co dalej?

Oettinger uznał za naganną wypowiedź ministra finansów Bawarii, Markusa Södera z CSU, który otwarcie domagał się wykluczenia Grecji ze strefy euro. Zdaniem eurokomisarza Oettingera użycia słowa "wykluczenie" jest nie na miejscu tam, gdzie mówi się o Grecji w kontekście europejskim.

Mimo tej prounijnej retoryki niemieckich polityków, media donoszą o przygotowaniach krajów strefy euro na wypadek opuszczenia jej przez Grecję i poważnie zaawansowanych planach uchronienia przed możliwymi skutkami takiego kroku innych, najbardziej zadłużonych państw eurolandu, to jest: Hiszpanii, Włoch, Irlandii i Portugalii.

Rząd kanclerz Angeli Merkel nie chciał skomentować tych doniesień. Powołał się przy tym na zbliżające się spotkanie niemieckiej kanclerz z prezydentem Francji Francois Hollandem w najbliższy czwartek (23.08) i premierem Grecji Antonisem Samarasem w dzień później, to jest w piątek 24 sierpnia.

Andrzej Pawlak (dpa, rtr, afp)

red. odp. Bartosz Dudek