1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ile kosztuje Niemcy utrzymanie Bundestagu? Zbyt dużo

30 września 2019

Obecny Bundestag jest drugim co do wielkości parlamentem na świecie. Więcej posłów mają tylko ... Chińczycy.

https://p.dw.com/p/3QVuT
Bundestag ma swoją siedzibę w przebudowanym gmachu Reichstagu
Bundestag ma swoją siedzibę w przebudowanym gmachu ReichstaguZdjęcie: picture-alliance/dpa/B. Pedersen

W wybranym w 2017 roku Bundestagu 19. kadencji zasiada 709 polityków. Więcej deputowanych ma tylko Chiński Kongres Ludowy – prawie trzy tysiące. Właściwie Bundestag przewidziany jest tylko dla 598 deputowanych, lecz przez tzw. mandaty nadliczbowe jest ich dużo więcej. Ma to także swoją cenę. W nowym budżecie 2020 na utrzymanie Bundestagu przewidziane jest ponad miliard euro.

To, że w obecnym Bundestagu zasiada tak wielu posłów i po każdych wyborach ich przybywa, wynika przede wszystkim stąd, że kluby parlamentarne od lat podchodzą do reformy prawa wyborczego jak pies do jeża. Utrzymanie jednego deputowanego kosztuje podatnika miesięcznie 40 tys. euro. Suma ta przeznaczona jest na diety, utrzymanie biura poselskiego i jego wyposażenie.

Nadliczbowe mandaty

Z prostego rachunku wynika, że im więcej posłów zasiada w Bundestagu, tym wyższe są koszty jego utrzymania. Powodem rozrostu parlamentu jest niemiecka mieszana ordynacja wyborcza, łączaca ordynację większościwą (okręgi jednomandatowe) z ordynacją proporcjonalną (listy partyjne).  

Według tego systemu każdy wyborca ma dwa głosy. Pierwszy głos oddaje na kandydata z własnego okręgu wyborczego, a drugi głos na partię. Po wyborach kandydat lub kandydatka z największą liczbą pierwszych głosów w okręgu wyborczym bezpośrednio wchodzi do Bundestagu. Ile miejsc dostanie każda z partii, zależy od liczby oddanych na nie drugich głosów. Tak więc może się zdarzyć, że wielkie partie jak CDU czy CSU uzyskują więcej mandatów bezpośrednich niż właściwie przysługiwałoby im jako partiom. Aby to wyrównać, tworzone są tak zwane mandaty nadliczbowe, a wynikiem tego procesu jest to, że Bundestag wciąż dalej się rozrasta.

Thomas Oppermann
Thomas OppermannZdjęcie: picture-alliance/dpa

Blokada chadeków

Thomas Oppermann z SPD, będący obecnie wiceprzewodniczącym Bundestagu od lat angażuje się na rzecz reformy ordynacji wyborczej, lecz jak dotąd nie jest w stanie przełamać oporu chadeków. W Bundestagu jest właściwie większość popierająca taką reformę. SPD, Zieloni, Lewica i FDP są co do tego zgodne.

– Dlatego musimy dalej wywierać nacisk na chadeków, żeby wreszcie się opamiętali. Parlament, który wciąż wyznacza ludziom granice przez przyjmowane ustawy, a który sam nie jest w stanie wytyczyć sobie granic, traci swoją wiarygodność – podkreśla socjaldemokrata.

(DPA/ma)