1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ile euro potrzebuje Bundeswehra, by nie być pośmiewiskiem?

Nina Werkhäuser
15 lutego 2018

Oczekiwania wobec Bundeswehry są wysokie – tak w kraju, jak i w NATO. Lecz jej uzbrojenie i sprawność są wysoce problematyczne.

https://p.dw.com/p/2slJW
Afghanistan Kundus czołg
Naprawa czołgu podczas misji w Afganistanie Zdjęcie: picture-alliance/dpa/C. Merey

Nawet dziennik „Washington Post” podawał, że piloci niemieckiej Luftwaffe w przyszłości będą ćwiczyć na cywilnych helikopterach klubu motorowego ADAC a armia będzie za te szkolenia słono płacić.

Lecz helikoptery to nie jedyny słaby punkt Bundeswehry: wciąż mnożą się informacje o niesprawnych samolotach transportowych, okrętach wojennych i łodziach podwodnych. Cała flota okrętów Bundesmarine jest unieruchomiona – donosił na początku lutego br. „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Niezadowalające

Tuż po tym pełnomocnik Bundestagu ds. obronności Hans-Peter Bartels odradzał niemieckiej flocie wojennej branie udziału w dalszych misjach NATO, Unii Europejskiej czy ONZ, ponieważ nie ma ona sprawnych okrętów. Sprawność operacyjna Bundeswehry jest generalnie niezadowalająca – przyznał rzecznik niemieckiego MON. 

Czy Bundeswehra stanie się kiedyś pośmiewiskiem w zakresie międzynarodowej polityki bezpieczeństwa?

FDP: Miliard to kpina

Kiedy do działania przystąpi wreszcie nowa wielka koalicja, jednym z najpilniejszych tematów na agendzie będzie właśnie uzbrojenie Bundeswehry. Chadecy i socjaldemokraci obiecują niemieckim żołnierzom w umowie koalicyjnej jak najlepsze wyposażenie, wyszkolenie i opiekę. Przeznaczają na ten cel dodatkowy miliard euro rozłożony na następne cztery lata.

– Ta suma to kpina – uważa polityk FDP Marie-Agnes Strack-Zimmermann, zasiadająca w parlamentarnej komisji obrony. W czasach, gdy Wielka Brytania odwraca się plecami do wspólnej polityki obronnej UE, a prezydent Trump ma własne plany strategiczne, Niemcom nie wolno kryć się po kątach. Powinni raczej przejąć więcej odpowiedzialności na arenie międzynarodowej. I to niestety musi kosztować – podkreśla ekspertka ds. obronności Wolnych Demokratów w rozmowie z Deutsche Welle.

Niemcy, Bundeswehra, uzbrojenie
O niesprawnych systemach i niedoborach w wyposażeniu Bundeswehry mówi się już od latZdjęcie: picture alliance/dpa/U. Baumgarten

Zieloni: Bundeswehra ma dość pieniędzy

Posłowie Zielonych zasiadający w komisji obrony i komisji budżetowej Bundestagu, tacy jak Tobias Lindner, uważają, że więcej pieniędzy na wydatki obronne to „zły sposób na uzdrawianie Bundeswehry”. Co prawda ten dodatkowy miliard to stosunkowo niewielka suma, przy pomocy której ledwo da się pokryć stale rosnące koszty personalne armii, lecz wiadomo, że na tym miliardzie się nie skończy – zastrzega polityk Zielonych. Ostatnia wielka koalicja zaplanowała 9 mld euro więcej do roku 2021 w budżecie federalnym. Tego planu finansowego będą chciały się trzymać zarówno SPD, jak i CDU i CSU.

Budżet obronny Niemiec wzrósłby w roku 2021 do 42,2 mld euro, plus ów dodatkowy miliard. Bundeswehra ma więc kupę pieniędzy – stwierdza ekspert Zielonych. Powinna je tylko rozsądnie wydawać, przede wszystkim na pilnie potrzebne części zamienne i naprawę niesprawnych systemów. Poza tym szefowa resortu obrony Ursula von der Leyen (CDU), o ile utrzyma swoją tekę, powinna dalej forsować w swoim ministerstwie reformę na polu uzbrojenia. Jeżeli w niemieckiej armii utrzymałyby się obecne niedobory, tym wyraźniejsza stanie się przepaść między jej wyposażeniem a zadaniami, o których Bundestag „wreszcie powinien przyzwoicie podyskutować” – twierdzi Lindner w rozmowie z Deutsche Welle.

Złe zarządzanie projektami zbrojeniowymi

Także Aleksander Neu, ekspert ds. obrony z klubu poselskiego Lewicy jest zdania, że Bundeswehra naprawdę nie cierpi biedy. Ostro krytykuje on niegospodarność w dysponowaniu pieniędzmi podatników, jak w przypadku projektów zbrojeniowych typu Airbus A 400 M.

Jeżeli chodzi o projekty zbrojeniowe, to zarządzanie wydatkami w ministerstwie obrony jest absolutnie katastrofalne – powiedział Neu w rozmowie z Deutsche Welle. Jeżeli jednak niemieckie wojsko koncentrowałoby się całkowicie na obronie lądowej w klasycznym pojęciu, wtedy jego budżet byłby absolutnie wystarczający.

Czy nadąża za Sojuszem?

Lecz Bundeswehra ma ambicję pozostać niezawodnym partnerem zarówno w Unii Europejskiej, która akurat na nowozorganizowała swoją politykę obronną, jak i w NATO. Sojusz Północnoatlantycki oczekuje od swoich członków, że do roku 2024 podniosą swoje nakłady na obronność do 2 proc. PKB. Nawet, jeżeli przyszła wielka koalicja chciałaby tego dotrzymać, Niemcy ze swoim wysokim PKB w obecnej kadencji z pewnością nie osiągną tego celu. To, jak nowa wielka koalicja wyposaży Bundeswehrę, nie jest oczywiście tylko kwestią pieniędzy, lecz także kwestią strategicznego ukierunkowania. Czy RFN w przyszłości chcę więc może mieć małą, lecz nowoczesną i zdolną operacyjnie armię?

Chcemy dopilnować, by planowane zakupy były realizowane jeszcze szybciej i by dostawy nastąpiły jak najprędzej – zapewniał chadecki ekspert ds. obronności Henning Otte. Jest to absolutnie niezbędne – upominają eksperci ds. obronności. W innym przypadku wśród sojuszników mogłyby zrodzić się wątpliwości co do tego, jak sprawna jest Bundeswehra i czy naprawdę na Niemcach można polegać.

 

Nina Werkhaeuser / Małgorzata Matzke