1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Język ojczysty potrzebuje pięlęgnacji i miłości [KOMENTARZ]

Iveta Ondruskova / Barbara Cöllen26 lutego 2015

Posługujemy się naszym językiem ojczystym tak niechlujnie jak nigdy dotąd, ubolewają lingwiści. Mówią oni wręcz o tsunami anglicyzmów. Iweta Ondruskowa zachęca do refleksji w Światowym Dniu Języka Ojczystego.

https://p.dw.com/p/1Efak
International
Zdjęcie: picture-alliance/blickwinkel

Języki są jak rośliny. Jeśli się je zaniedbuje i nie pielęgnuje, giną. Wymarciem zagrożonych jest, według informacji ONZ, połowa wszystkich języków świata. Oznaką tego jest chociażby to, że 90 proc. z 6 tys. języków na próżno szuka się w Internecie. Nie można ich tam znaleźć, bo nie ma ich w sieci. To pozwala zrozumieć, o co chodzi, jeżeli ONZ ostrzega przed wzrastającym zagrożeniem językowej różnorodności.

A co składa się na tę różnorodność? Weźmy jako przykład nazwę dzisiejszego dnia: po niemiecku „Samstag”, „same di” po francusku, „sobota” po polsku, „Sávvato” po grecku, „lauantai” po fińsku, po węgiersku „szombat”, „Cumartesi” po turecku, po rumuńsku „sâmbătă”, „zaterdag” po holendersku, „subbota” po rosyjsku, po estońsku „sestdiena”, „lørdag” po norwesku, „Hari Sabtu” po hindusku, „sábado” po hiszpańsku, po chińsku „Xīngqíliù”, „shtunë” po albańsku, „Sabota” po macedońsku, „Śanibāra” po bengalsku i „Saturday” po angielsku.

Zachować kulturowe bogactwo ludzkości

I o to właśnie chodzi w Światowym Dniu Języków Ojczystych: Nie zatracić tej różnorodności, pielęgnować ją i zachować. Bo ta różnorodność językowa jest kulturowym dziedzictwem ludzkości.

Jeśli także w przyszłości nie chcemy lingwistycznej monokultury, musimy dbać o nasz własny język ojczysty. Tylko w ten sposób możemy zapobiec temu, żeby „sobota” w każdym zakątku świata była nazywana „Saturday”.

Jednakże sama znajomość języka ojczystego dzisiaj nie wystarcza. W nowoczesnym świecie gospodarki, nauki i techniki coraz częściej można się porozumieć już tylko po angielsku. Dlatego ważne i słuszne jest, żeby uczyć się języka angielskiego jako uniwersalnego, drugiego języka. Nie mniej i nie więcej. Ten uniwersalny język jest jednak tylko wtedy pożądany, jeśli nie wypiera języka ojczystego. Celem naszym powinno być więc pielęgnowanie własnego języka ojczystego i nauka co najmniej jednego języka obcego lub dwóch, a nie przyswajanie sobie językowego śmietnika, np. mieszanki niemieckiego z angielskim itp. Chodzi o znalezienie prawidłowych proporcji między tym co jest nasze własne a tym, co obce. I przyjmowanie tylko tego, co ma sens. Także w przypadku języków obowiązuje zasada: Kto nie ceni tego, co ma, ten tylko błądzi i błądzi – w naiwnym przecenianiu tego co obce.

Iveta Ondruskova Deutsche Welle Redakteurin
Iveta OndruskovaZdjęcie: privat

Miłość do swego własnego języka ojczystego

Nie wszystko, co w naszych uszach ma nowoczesne czy fascynujące brzmienie, jest rzeczywiście czymś nowym. Słowa takie jak „news, talk, fun” czy „show” istnieją od setek lat. Także „lover“ zostało użyte w poemacie Shakespeara 400 lat temu. Anglosasom wystarczą jeszcze teraz te wymowne i stare pojęcia, aby się porozumiewać lub nazwać rzeczy w naszym nowoczesnym świecie. Internetowy „chat” między Chińczykami a Afrykaninami to coś całkowicie innego niż pogaduszka w angielskim pubie w XVIII wieku. Mimo to słowo „chat” ciągle jeszcze nadaje się do nazwania zjawisk współczesnej komunikacji.

Co kryje się za językową samowystarczalnością?

Być może jest to miłość, wielka miłość do własnego języka. I w tym kontekście możemy uczyć się od Anglosasów: pełnego troski stosunku do własnego języka. Dlatego warto jest z uwagą przysłuchać się temu, co mają nam do powiedzenia, chociażby dzisiaj - w Światowym Dniu Języka Ojczystego - poligloci. I trochę się nad tym zastanowić: Jak posługuję się językiem ojczystym? Jak się do niego odnoszę?

Iveta Ondruskova

tł. Barbara Cöllen