1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

JADWIGA - pomoc dla wykorzystywanych kobiet

Barbara Cöllen/red.kr Euranet6 kwietnia 2009

Handel kobietami to temat, o którym nie mówi się otwarcie. Tymczasem właśnie w dobie kryzysu gospodarczego problem ten może się nasilić.

https://p.dw.com/p/HQmQ
Zdjęcie: Barbara Cöllen / DW

UE wypowiedziała właśnie wojnę tej współczesnej formie niewolnictwa. Od dawna walczą z tym w Niemczech organizacje takie jak JADWIGA. Organizacja działa w 3 bawarskich miastach, w Monachium, Norymberdze i Hof. Jej pracę finansuje bawarski rząd, Diakonia - organizacja charytatywna kościoła ewangelickiego oraz prywatni darczyńcy. Jest to projekt ekumeniczny, który nawiązuje do 120-letniej tradycji walki niemieckich kościołów (ewangelickiego i katolickiego) z handlem kobietami i dziewczynkami. Monika Cissek-Ewens jest jedną z inicjatorek tej poradni:

-"Zawsze zajmowałam się w Bawarii poradnictwem dla kobiet. Najpierw pomagałam imigrantkom, które wychodziły za mąż za Niemców. Kiedy otwarto granice dla mieszkańców krajów wschodnioeuropejskich, pojawiły się u nas kobiety kuszone łatwymi pieniędzmi i nakłaniane do prostytucji. Wtedy powstał pomysł utworzenia dla nich w Bawarii sieci pomocy i poradnictwa. Organizacje, poradnie i schroniska dla ofiar handlu kobietami istniały już w całych Niemczech, ale nie było ich u nas.


Kiedyś Polki i Czeszki teraz Bułgarki i Rumunki

W 2002 roku organizacje kobiece w Niemczech ostrzegały przez rozkwitem handlu kobietami po przyjęciu krajów środkowo-i wschodnioeuropejskich do UE, na zdjęciu prostytut na ulicy
W 2002 roku organizacje kobiece w Niemczech ostrzegały przez rozkwitem handlu kobietami po przyjęciu krajów środkowo-i wschodnioeuropejskich do UEZdjęcie: AP

Najpierw poradnia udzielała pomocy Polkom i Czeszkom. Kiedy Polska i Czechy znalazły się w UE, klientami poradni JADWIGA stały się kobiety z Rumunii, z Bułgarii, z Ukrainy i z Rosji.

-"Ale najczęściej mamy do czynienia z kobietami z Rumunii i z Bułgarii, ale też z Ameryki Łacińskiej, Chin, i Brazylii. Coraz więcej pomocy z naszej strony potrzebują też Niemki. Największą grupę kobiet zmuszanych do prostytucji stanowią kobiety z Niemiec”- wyjaśnia Monika Cissek-Ewens.

Do poradni JADWIGA kobiety trafiają najczęściej za pośrednictwem policji, Urzędu ds. Cudzoziemców lub z aresztów. Pracownicy poradni udzielają im informacji o ich sytuacji prawnej, razem z nimi zastanawiają się, co je czeka w stronach rodzinnych. Jeśli kobiety są skłonne złożyć zeznania przeciwko komuś z siatki przestępczej, to wolno im do procesu zostać w Niemczech i uczyć się niemieckiego. Trwa to w zależności od przypadku od kilku tygodni do trzech lat.

Monika Cissek-Ewens mówi, że wiele kobiet, którym udało się wyrwać z łap handlarzy ludźmi, chce wracać natychmiast do domu, ponieważ mają rodzinę, a nawet dzieci. Akceptują też ponowny przyjazd do Niemiec w charakterze świadka w procesie. JADWIGA przejmuje opiekę nad tymi kobietami, także po ich powrocie do domu. Poradnia ma w wielu krajach partnerów, którzy jej w tym pomagają.

-"Dzięki temu jesteśmy w stałym kontakcie telefonicznym z naszymi klientkami, a nasi pracownicy stąd, z Bawarii, odwiedzają je w domu”- wyjaśnia Monika Cissek-Ewens.

Sprzedane dziewczyny z romskiej społeczności

Monika Cissek-Evans, szefowa poradni JADWIGA w Monachium (z.p) i Christina Vesselinova
Monika Cissek-Evans, szefowa poradni JADWIGA w Monachium (z.p) i Christina VesselinovaZdjęcie: Barbara Cöllen / DW

jChristina Vesselinova jest Bułgarką. Mówi po polsku, gdyż w Polsce studiowała. Od 7 lat pracuje w poradni JADWIGA i opiekuje się kobietami, które są ofiarami handlu żywym towarem. Rozmawia z nimi, załatwia im bezpieczne lokum, papiery, chodzi do lekarza, organizuje pobyt lub wyjazd.

– "Jeśli któraś z nich chce wrócić do Polski czy do Bułgarii, to jej pomagam, żeby tam wróciła. Jeśli mi powie, że się boi wrócić do domu i chce pozostać w Niemczech, to się staram załatwić jej pobyt w Niemczech.”

Polki ciągle jeszcze padają ofiarą wymuszonej prostytucji. W ubiegłym roku aż cztery osoby skorzystały z pomocy poradni.

–"Obiecano im pracę pielęgniarki, kelnerki lub opiekunki, ale w Niemczech zmuszano je do prostytucji. Były to kobiety z małych miasteczek, bez wykształcenia. Szukały pracy, żeby pomóc rodzinie w Polsce” - mówi Christina Vesselinova.

Kristine pomaga obecnie głównie kobietom ze społeczności romskiej z Bułgarii, które w podstępny sposób zwabiane są do Niemiec w celach seksualnych. Niemal wszystkie są analfabetkami. Kristine mówi, że ich przyjazd do Niemiec jest dobrze organizowany.

– "Ktoś organizuje im paszport w Bułgarii, druga osoba im nieznana przywozi je autobusem do Niemiec, a trzecia czeka na dworcu i odwozi je do domu publicznego” - dodaje.

Często są to dziewczynki w wieku od od 16 do 17 lat. Są tak zastraszone, że najpierw opowiadają po uwolnieniu, że same przyjechały do Niemiec. Christine zorganizowała niedawno w Bułgarii projekt prewencyjny dla kobiet romskich.

Wykorzystywane jako siła robocza i zmuszane do małżeństwa

Ta młoda Kurdyjka znalazła schronienie przed małżeństwem z przymusu
Ta młoda Kurdyjka znalazła schronienie przed małżeństwem z przymusuZdjęcie: dpa

Zadania bawarskiej poradni JADWIGA zmieniają się i dopasowują do wymogów czasu.

–"Nasze najnowsze zadania koncentrują się na opiece kobiet wykorzystywanych jako siła robocza, a także dodatkowo - seksualnie. Kobiety te nie otrzymują zarobków. Zmuszane są do pracy przez 10 do 14 godzin dziennie. Ostatnio mieliśmy przypadek, że nocami sprzątały w sieci supermarketów i nie dostawały wynagrodzenia” - mówi Monika Cissek-Ewens.

Drugie najnowsze zadanie, to pomoc ofiarom wymuszonych małżeństw, problem, który pojawił się z dużym natężeniem w ubiegłym roku. Są wśród nich nie tylko Turczynki, ale i kobiety np. z Pakistanu i Kurdystanu.

Ta właśnie oferta pomocy nie jest zapisana w ulotce informacyjnej poradni JADWIGA. Monika Cissek-Ewens wyjaśnia, że upublicznianie tego nie przysłużyłoby się ochronie ofiar.

Dlaczego poradnia przyjęła brzmiące po polsku imię JADWIGA?

-"W bajkach w naszym regionie Jadwiga jest dobrą wróżką, która pomaga kobietom z trudnych sytuacjach. I dlatego ta nazwa do nas pasuje. Ma ona brzmienie wschodnioeuropejskie i dzięki temu kobiety myślą, aha, to jest coś dla mnie” – wyjaśnia Monika Cissek-Ewens.