1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Jak zostać wziętym youtuberem? VideoDays w Kolonii

Gabi Reucher / Małgorzata Matzke19 sierpnia 2016

Jak zrobić karierę jako youtuber? To pytanie interesuje z pewnością wielu z 15 tys. fanów YouTube, którzy spotkają się w Kolonii na VideoDays. WYWIAD DW

https://p.dw.com/p/1JlvL
Köln VideoDays 2015
Słotfoocia z Julią BeautxZdjęcie: DW/G. Reucher

15 tys. użytkowników YouTube spotyka się tym roku na VideoDays w Kolonii 19 i 20 sierpnia. Jest to największe spotkanie użytkowników YouTube w Europie. Jest wśród nich wielu nowych youtuberów, którzy nauczyli się posługiwania tym medium dzięki YouTube Space Berlin. Mounira Latrache kieruje tamtejszą kuźnią talentów i przyjechała oczywiście także do Kolonii. W rozmowie z Deutsche Welle opowiada, jak ważne jest, by wspierać własne, kreatywne pomysły.

Mounira Latrache, Leiterin YouTube Space Berlin
Mounira Latrache: Staramy się dać youtuberom wsparcie, by realizowali własne pomysłyZdjęcie: picture-alliance/dpa/P. Zinken

Deutsche Welle:YouTube Space działa w dziewięciu krajach, między innymi w Tokio, Nowym Jorku, Sao Paulo, Toronto i Bombaju. Czym dokładnie jest YouTube Space?

Mounira Latrache: YouTube Space to kolebka przyszłych youtuberów, gdzie mogą się nauczyć nowych umiejętności. Oferujemy im warsztaty np. jak prosto i tanio produkować wideo, ale też wyjaśniamy, jakie czynniki determinują sukces na YouTubie. Pokazujemy im, jak tworzy się strategię własnego kanału i wspieramy ich przy produkcjach wideo. W YouTube Space są na przykład studia i można kręcić tam filmy, mając do dyspozycji cały sztab specjalistów, którzy pomogą w oświetleniu czy ustawieniu kamery. YouTube Space jest także świetnym miejsce do nawiązywania kontaktów.

YouTube Space Screenshot
YouTube Space daje m.in. wsparcie specjalistówZdjęcie: http://youtube.com/yt/space/de/index.html

Czy w YouTube Space można się dowiedzieć, jak osiągnąć sukces?

Właśnie tego nie uczymy, tylko staramy się dać youtuberom wsparcie, by realizowali własne pomysły. W ostatnich latach stwierdziliśmy, że to jest właśnie tajemnicą sukcesu. Młodzi ludzie mają sami najlepsze pomysły i wiedzą, co zafunkcjonuje a co nie, i czego oczekuje ich własna community, ich fani i przyjaciele. Każdy kanał ma inną publiczność i ona musi być obsłużona w odpowiedni sposób.

Tzn. nie przekazujecie im, że najłatwiej można osiągnąć sukces zabawnymi zawodami („prunks”, challenge”) czy jakimiś ankietami i nie popychacie ludzi w tym kierunku?

Nie, tego absolutnie nie robimy. Nowe trendy powstają przez to, że ludzie wypróbowują rzeczy, o których wszyscy sądzili, że nigdy nie zafunkcjonują. Dobrym przykładem jest „unboxing”. Kto by pomyślał, że ktokolwiek będzie chciał oglądać, jak inni rozpakowują zakupione rzeczy. Czegoś takiego nie można w ogóle przewidzieć i to jest właśnie super.

Videodays Köln 2015
Niemiecka community ma swoją specyfikęZdjęcie: DW/G. Reucher

Wszystkie pojęcia z języka youtuberów pochodzą z angielskiego. Wiele pomysłów przychodzi z USA, ale czy są rzeczy specyficzne np. dla Niemiec?

Dobre jest właśnie to, że każdy kraj ma swoją własną community o szczególnej specyfice. W Niemczech np. wszyscy są świetnie usieciowieni, czego nie ma w innych krajach. Youtuberzy w Niemczech mają bardzo silną sieć kontaktów i działają też poza Internetem, np. umawiając się na wspólne zdjęcia. „Gangs” wspólnie kręcą widea i potem je sobie nawzajem przelinkowują. Ale oczywiście niektóre trendy przychodzą z innych krajów i mają wpływ na niemiecką społeczność.

Czy są trendy, które narodziły się w Niemczech?

Tak, np. LeFloid, który stworzył własny format wiadomości. W ten sposób faktycznie miał wpływ na wiele nowych kanałów, które wypróbowały podobne formaty, ponieważ pokazał on zupełnie nowy rodzaj przekazu informacji. Na początku wszyscy mówili, że to nie zadziała, bo nie ma to prawdziwych podstaw dziennikarskich. Ale on świetnie trafia do swojej grupy docelowej. Jego zasadą jest, że opowiada o czymś, co go złości i porusza i potem chce z ludźmi o tym dyskutować. Jest to format, który wielu zaczęło powielać. Korzysta on potem z komentarzy swoich subskrybentów i na tej podstawie robi następne wideo, tak że jest to ciągła wzajemna inspiracja.

Youtube-Blogger LeFloid bei YouTube Space
LeFloid ma własny format wiadomościZdjęcie: picture-alliance/dpa/J. Kalaene

Kiedy szkolicie młodych youtuberów, czy roztaczacie też nad nimi pieczę? Nie wszystko jest przecież lajkowane, w sieci jest mnóstwo hejtu.

To prawda, że użytkownicy Internetu są bardzo szczerzy i czasami dają ostre komentarze. Często dyskutujemy o tym z youtuberami, bo trzeba ich na to uodpornić. Od wielu lat robimy też kampanię antymobbingową: wyjaśniamy, że trzeba traktować się z respektem i że także mobbing online jest nie na miejscu. Każdy może też wykasować komentarze ze swojego kanału. Obserwujemy jednak, że youtuberzy są bardzo otwarci i wolą zostawić nawet hejt. Często ich własna community udziela im wsparcia. Subskrybenci często zwracają się do hejterów z pytaniem: Co ty tu w ogóle robisz? Nasza kampania też to wspiera. Kiedy wszyscy będziemy mówić, że coś jest nie w porządku, to ludzie może pomyślą przed wypostowaniem jakiegoś hejtu. Ta dynamika pokazuje, że można dać odpór mobbingowi.

Z drugiej strony współpracujemy także ze szkołami. Robimy tam warsztaty, by wykształcić w ludziach kompetencje medialne. Rodzice i nauczyciele powinni otwarcie rozmawiać z młodzieżą, jak odnosić się do mobbingu i co to oznacza, kiedy pisze się coś obraźliwego w sieci. Jest ważne, żeby wykształcić w młodych ludziach świadomość, jaki zasięg mają ich publiczne wypowiedzi. Najważniejsza jest otwarta dyskusja na ten temat.

Rozmawiała Gabi Reucher / tł.: Małgorzata Matzke