1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Johansson Dla "Die Zeit": To Łukaszenka jest tym złym

6 października 2021

Media i organizacje pozarządowe powinny mieć dostęp do obszaru przy granicy polsko-białoruskiej, byśmy wiedzieli jak rzeczywiście wygląda jej ochrona – apeluje komisarz UE Ylva Johansson w rozmowie z „Die Zeit”.

https://p.dw.com/p/41KJv
Komisarz UE do spraw wewnętrznych Ylva Johansson
Komisarz UE do spraw wewnętrznych Ylva JohanssonZdjęcie: Francisco Seco/AP/picture alliance

W wywiadzie dla internetowego wydania niemieckiego tygodnika unijna komisarz do spraw wewnętrznych odpowiada na zarzuty, że UE dopuszczała do sytuacji, w której migranci na granicy polsko-białoruskiej są wypychani na Białoruś, nie mają pomocy humanitarnej i kilkoro z nich już zmarło.

„Przypomnijmy najpierw, o co tu chodzi. Mamy do czynienia ze zdesperowanym reżimem Łukaszenki, który jest pod silną presją z powodu sankcji UE i który teraz wykorzystuje ludzi w sposób absolutnie nie do przyjęcia. Białorusini najpierw traktują migrantów życzliwie, a potem pchają ich na granice UE i nie pozwalają wrócić. My jako Unia musimy pozostać w tym przypadku twardzi i chronić nasze granice. Ale jednocześnie musimy oczywiście szanować prawa podstawowe i pamiętać, że mamy do czynienia z ludźmi” – powiedziała Johansson.

Afgańscy uchodźcy na granicy polsko-białoruskiej
Afgańscy uchodźcy na granicy polsko-białoruskiejZdjęcie: Viktor Tolochko/Sputnik/dpa/picture alliance

„Oczywiście Polska powinna pokazać, że jesteśmy Unią Europejską, ale nie zapominajmy, że to Łukaszenka jest odpowiedzialny za postawienie tych ludzi w trudnej sytuacji. Ważne, by przypominać o tym, że to on jest tutaj tym złym. Ale my nie jesteśmy Białorusią. My jesteśmy Unią Europejską. Musimy przestrzegać wartości i konwencji” – podkreśliła.

„Chcemy wiedzieć, co dzieje się na granicy”

Ylva Johansson przyznała, że dla UE straszne były chwile, gdy ludzie zmarli na unijnej granicy, dlatego komisarz pojechała do Warszawy na spotkanie z polskim ministrem spraw wewnętrznych Mariuszem Kamińskim. Miał on ją zapewnić, że przeprowadzone zostanie rzetelne śledztwo w sprawie śmierci migrantów, a jednocześnie zaprzeczył, że polskie wojsko wypycha migrantów z powrotem za granicę unijną (push-back).

„Moje przesłanie do Polski jest takie: Bardzo trudno jest wyjaśnić, czy Polska przestrzega obowiązującego prawa UE, gdy nie ma przejrzystości. Dlatego stawiam na dialog. Powiedziałam ministrowi, że będziemy wspierać Polskę w ochronie granic, ale do tego potrzebujemy lepszego wglądu w sytuację. Ważne jest, by media i organizacje pozarządowe miały dostęp do obszaru przygranicznego, abyśmy wiedzieli, jak ta ochrona rzeczywiście wygląda” – podkreśliła.

Polskie wojsko patroluje granicwe polsko-białoruską
Polskie wojsko patroluje granicwe polsko-białoruskąZdjęcie: Maciej Moskwa/NurPhoto/picture alliance

Jak dodała, zaproponowała Polsce, by dopuszczono unijnych urzędników łącznikowych na granicę i ma nadzieję, że polskie władze to uwzględnią. „Byłoby to ważne dla przejrzystości oraz pozwoliłoby pokazać, że chodzi to u granicę zewnętrzną UE” – oceniła. Jeszcze w tym tygodniu do Polski ma udać się zespół przedstawicieli KE na rozmowy o sytuacji na granicy.

Push-back pozostanie nielegalny

Pytana, dlaczego nie skrytykowała publicznie polskiego rządu za przedstawianie uchodźców jako terrorystów i rozpowszechnianie fałszywych materiałów wideo, Ylva Johansson odparła jedynie, że „tego rodzaju języka nie używano podczas jej rozmowy z ministrem” Kamińskim. Nie mówiono na ten temat nawet podczas rozmowy za zamkniętymi drzwiami. „Mieliśmy bardzo dużo innych tematów do omówienia” – powiedziała unijna komisarz.

Ylva Johansson wypowiedziała się również przeciwko propozycji Litwy, by złagodzić unijny zakaz stosowania procedury „push-back”. Jak wyjaśniała, zgodnie z obowiązującymi regulacjami zawracanie migrantów jest możliwe, jeżeli na przejściu granicznym mają możliwość złożenia wniosku o azyl i tego nie uczynią.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>