1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Katrougalos: "Syriza chce drukować pieniądze"

Andrzej Pawlak25 stycznia 2015

Syriza chce w razie wygranej w wyborach drukować pieniądze, zdradza plany swojej partii w wywiadzie dla DW Georgios Katrougalos*, grecki poseł poseł z ramienia lewicy do Parlamentu Europejskiego

https://p.dw.com/p/1EQEP
Griechenland Wahlen Januar 2015 Plakat Syriza
Plakat wyborczy partii SyrizaZdjęcie: Reuters/M. Djurica

Deutsche Welle: Jeśli Pańska partia Syriza wygra 25 stycznia przedterminowe wybory parlamentarne w Grecji, czego zażąda Pan od Unii Europejskiej? Co zechce Pan uzyskać?

Georgios Katrougalos: Trzeba odróżnić to, co robimy na froncie wewnętrznym, od tego, o co zabiegamy z naszymi partnerami na forum europejskim. W polityce wewnętrznej chcemy położyć kres negatywnym skutkom strategii oszczędnościowej dla społeczeństwa. Oto jej przykład: jedna piąta gospodarstw domowych w Grecji nie jest w stanie zapłacić rachunków za prąd w samym środku ostrej zimy. Chcemy to zmienić i ponownie podłączyć je do sieci. Co się tyczy reform rynkowych, cofniemy je do punktu, w jakim znajdowały się na początku polityki oszczędności. A jeśli idzie o nasze zadłużenie, to będziemy je renegocjować. W tej chwili obciążenie długiem jest dużo wyższe niż wtedy, kiedy zaczął działać tzw. mechanizm ratunkowy. Jesteśmy zdania, że zadłużenie jest sprawą ogólnoeuropejską, a nie wyłącznie grecką, czy państw położonych na południu naszego kontynentu.

Czy uważa Pan, że Grecja rzeczywiście potrzebuje częściowego, a może nawet całkowitego umorzenia długów?

Jak powiedziałem przed chwilą, przed uruchomieniem unijnej "pomocy" dla Grecji nasz dług wynosił 128 procent PKB. Już wtedy twierdzono, że jego spłata jest nierealna. W tej chwili zadłużenie wzrosło o połowę i wynosi 178 procent greckiego PKB. W jaki sposób mielibyśmy się z nim uporać? Umorzenie części zadłużenia jest po prostu konieczne. Proponujemy zwołanie międzynarodowej konferencji w tej sprawie, na wzór konferencji londyńskiej z 1953 roku, na której zadecydowano o anulowaniu 50 procent zadłużenia Niemcom Zachodnim. Proponujemy to dlatego, bo uważamy, że spoistości wewnętrznej UE szkodzi to, że w tej chwili składa się z wierzycielli i dłużników. Chcemy wypracować rozwiązanie, które nie obciąży podatników. Polega ono na tym, że zadłużenie zostanie w pewien sposób "uwspólnotowione" przez Europejski Bank Centralny.

Georgios Katrougalos EU Abgeordneter aus Griechenland
Prof. Georgios KatrougalosZdjęcie: privat

Jak Pan to sobie wyobraża? W przypadku umorzenia części greckiego zadłużenia, takie państwa jak Niemcy, Francja i Włochy, będą przecież zmuszone zrezygnować z części swych roszczeń?

Ważne jest, żeby podatnicy w Niemczech i innych państwach nie mieli wrażenia, że muszą płacić na rzecz Grecji. Muszą mieć jasność co do tego, że do tej pory na akcji ratunkowej dla Grecji skorzystały banki niemieckie, francuskie i szwajcarskie, ponieważ miały czas pozbyć się greckich obligacji skarbowych, które zostały przejęte przez Europejski Bank Centralny lub przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. To, co obecnie proponujemy, to poluzowanie polityki pieniężnej EBC, który, mówiąc najprościej, wydrukuje więcej pieniędzy. W ten sposób nastąpiłoby uwspólnotowienie zadłużenia. Prawdopodobnie trzeba będzie się liczyć z wyższą stopą inflacji, ale w tej chwili naszym głównym problemem nie jest przecież inflacja, tylko deflacja. O tym należałoby podyskutować. Nie twierdzimy, że znamy cudowną receptę na wyjście z obecnej sytuacji, ale nie chcemy prosić innych narodów o prezenty, tylko znaleźć uczciwe wyjście z niej nie tylko dla nas, ale dla całego naszego kontynentu.

Drukować pieniądze? Na tym ma polegać rozwiązanie? Przecież taka operacja pociągnie za sobą określone skutki gospodarcze dla całej strefy euro?!

Zgodnie z obowiązującymi zasadami realizacji budżetu w UE, taka operacja nie jest możliwa do przeprowadzenia od strony prawnej, ale my twierdzimy, że narzucona nam i innym unijna strategia oszczędności jest kontraproduktywna. Proszę porównać naszą sytuację z USA, w których uzyskano ożywienie gospodarcze przez dodrukowanie pieniędzy. USA mają dziś pięcioprocentowy wzrost gospodarczy, podczas gdy UE trwa w stagnacji. Dlaczego zatem nie mielibyśmy wziąć przykładu z USA i Japonii, gdzie ta metoda zdała egtamin?

Ale Syriza też chce zachować w Grecji euro i nie zamierza wprowadzać nowej waluty?

Ależ oczywiście! Chcemy pozostać w strefie euro i w Unii Europejskiej. Chcemy tylko zmienić Europę z neoliberalnej na socjalną.

Czy w razie zwycięstwa Syrizy w wyborach, rządzona przez nią Grecja nadal będzie wywiązywała się ze swych zobowiązań? To przecież jasne, że jeśli Grecja nie będzie spłacać zadłużenia, zostanie odłączona od systemu Europejskiego Banku Centralnego?

Nie wykonamy żadnych kroków jednostronnych. Chcemy rozmawiać nt naszego zadłużenia. Chcemy aby nasi wierzyciele odzyskali pieniądze, ale nie w brutalny, wymuszony sposób, tylko uczciwy.

Czy nie obawia się Pan, że zagraniczni inwestorzy odwrócą się od Grecji, jeśli uznają, że jest ona krajem niestabilnym politycznie?

Większość inwestorów zaangażowanych w Grecji stanowią dziś spekulanci z funduszy hedgingowych rozglądających się stale za katastrofą, na której można dobrze zarobić. Nam potrzebni są uczciwi inwestorzy, którzy obok własnego zysku mają także na uwadze dobro greckiej gospodarki. Cała bieda w tym, że system finansowy nie jest zorganizowany w sposób zdolny ograniczyć spekulacyjną działalność funduszy hedgingowych, szkodzących naszym europejskim interesom.

Grecja. Światełko w tunelu

Grecja pod ew. rządami Syrizy chciałaby zatem paktować z europejskimi partnerami. A co będzoe, jeśli kanclerz Merkel i inni politycy unijni nie zgodzą się na Wasze propozycje? Czy macie jakieś środki nacisku na nich?

To jest absolutnie podstawowa kwestia. Uważamy, że takim środkiem nacisku są narody europejskie. Jeśli przyjrzymy się systemom politycznym w krajach unijnych dostrzeżemy, że wszędzie, może z wyjątkiem Niemiec, są one dziś rozchwiane. Dlaczego tak jest? Dlaczego społeczeństwa ubożeją wskutek polityki obecnych elit? Tak się dzieje na południu Europy, gdzie rośnie w siłę lewica, i tak samo jest w państwach położonych w samym sercu Europy, takich jak Francja, w której do głosu dochodzi skrajna prawica. Moim zdaniem mamy dziś do czynienia z wyraźnym oderwaniem się elit politycznych od ludzi skazanych na ponoszenie skrajnie niekorzystnych dla nich skutków ich działań. Mam tylko nadzieję, że wyborcze zwycięstwo lewicy w Grecji spowoduje efekt domina w innych krajach UE i odwróci ten trend.

*Georgios Katrougalos jest profesorem prawa międzynarodowego. Od maja 2014 roku zasiada w Parlamencie Europejskim z ramienia lewicowej partii Syriza, która ma w nim sześciu posłów.

Rozmawiał Bernd Riegert

Tłum.:Andrzej Pawlak