1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kibole kontra salafici. Protest z najmniej oczekiwanej strony

Malgorzata Matzke15 października 2014

Coraz więcej grup pseudokibiców skrzykuje się pod hasłem: "Różni nas klub, jednoczy cel", deklarując czynną walkę z salafitami w RFN. Policja obserwuje to z dużym zaniepokojeniem.

https://p.dw.com/p/1DVaC
Hooligans im Fußball
Bijatyki ze stadionów mogą przenieść się na ulice miastZdjęcie: picture-alliance/dpa

Grupa "Hooligans gegen Salafisten" ("Chuligani przeciwko salafitom") od miesięcy nawołuje już do tego, by pogrzebać topory wzajemnej nienawiści i "stawić czoła wspólnemu wrogowi": salafitom działającym w Niemczech. W Nadrenii Północnej-Westfalii, gdzie są największe skupiska salafitów i szereg klubów piłkarskich z awanturniczymi kibicami, policja obserwuje z zaniepokojeniem takie zbratanie się grup pseudokibiców.

Hooligans im Fußball
Policja jest zaniepokojona nowym potencjałem w konflikcieZdjęcie: picture-alliance/dpa

"Chcą nam narzucić religię"

W związku z planowaną na 28 października w Kolonii demonstracją, szef krajowej organizacji związkowej policjantów Erich Rettinghaus zaznaczył w wywiadzie dla dziennika "Koelner Stadt-Anzeiger", że pseudokibice, mający często powiązania z kręgami prawicowych ekstremistów, wykorzystują istniejące w społeczeństwie uprzedzenia wobec salafitów. Chcą odegrać rolę "pozytywnych bohaterów" dla pozyskania i mobilizacji jeszcze większej liczby sympatyków.

Organizowane przez chuliganów imprezy i zloty służą wzajemnemu poznaniu się. Pseudokibice z Magdeburga, Drezna, Kaiserslautern, Dortmundu, Frankfurtu i szeregu innych miast spotykają się, by pod wspólnie ukutymi hasłami podgrzewać nastroje przeciwko ich nowym wrogom. "To nie do przyjęcia, żeby jacyś salafici narzucali nam w naszym kraju jakąś religię", postulowano na takim zlocie w Dortmundzie. "Oni gwałcą kobiety, nawołują do wojny i szkolą ludzi-pułapki" - podkreślano. "Ta forma religii to zaraza", a jej wyznawcami są "przestępcy".

Koran Verteilung in Wuppertal
Salafici misjonujący na ulicach miast są solą w oku także dla kiboliZdjęcie: picture-alliance/dpa

Demonstracje grupy "Chuligani przeciwko salafitom" częstokroć posługują się hasłem "Różni nas klub, jednoczy cel".

Jak wyjaśnia strategię pseudokibiców policyjny związkowiec, ponieważ nikt nie podejmuje żadnych działań przeciwko salafitom, chuligani sami chcą przystąpić do działania - wskazując zawsze, że ich grupy mają żadnych skrajnie prawicowych nalotów ideologicznych.

Erich Rettinghaus jest jednak zdania, że kibole są bardzo zradykalizowani, i to zawsze mocno na prawo.

Propaganda islamistów

Salafici w Niemczech mogą spodziewać się ataków także z innej jeszcze strony: mieszkających w RFN Kurdów i Jazydów. Jak donosi "Spiegel Online" należy liczyć się z możliwą dalszą eskalacją konfliktu między Kurdami i islamistami w Niemczech. "Spiegel" jest w posiadaniu poufnego pisma krajowego Urzędu Ochrony Konstytucji w Dusseldorfie, informującego jakoby "przede wszystkim kręgi kurdyjskie i jazydzkie, a po części także grupy szyitów przejawiały coraz większą gotowość do stosowania przemocy wobec jawnie występujących salafitów".

Jak oceniają służby bezpieczeństwa zagrożeni są przede wszystkim grupki salafitów publicznie misjonujące na ulicach miast, których działalność kręgi kurdyjskie uznają za "nieznośną propagandę" Państwa Islamskiego (PI).

Jak twierdzi się w poufnym piśmie: "nienawiść" wobec sympatyków PI "może w każdej chwili rozładować się w formie rękoczynów".

Za alarmujące niemieckie służby bezpieczeństwa uznały np. przesłanie wideo jednego z niemiecko-kurdyjskich raperów, który nawołuje do tropienia salafitów, notowania numerów rejestracyjnych ich samochodów i ich adresów.

Przy okazji kurdyjskich demonstracji na rzecz wsparcia ich pobratymców walczących z PI w ubiegłym tygodniu doszło m.in. w Celle, Stuttgarcie i Hamburgu do starć między Kurdami i islamistami, przy których musiała interweniować policja.

afpd, sid / Małgorzata Matzke