1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Anka Leśniak szokuje w Dreźnie projektem patRIOTki

19 sierpnia 2017

Odwołuje się do przeżyć, grzebie w historii, szuka kobiet „nieoczywistych”, ale ważnych we współczesnym dyskursie. Przez ich pryzmat zadaje prowokujące pytania. Tym razem o granicę między patriotyzmem a terroryzmem.

https://p.dw.com/p/2iSVr
Anka Lesniak an Ostrale in Dresden
Zdjęcie: Anka Lesniak

Sam projekt odnosi się do czasów zaborów, zainspirowany książką Wojciecha Lady „Polscy terroryści”. Anka Leśniak, zaproszona spośród artystów rekomendowanych przez Czapski Art Foundation, to nie jedyna Polka naOSTralew Dreźnie, trzecim co do wielkości biennale sztuki w Niemczech, ale z pewnością jedna z najbardziej wyrazistych artystek. Jej projekt to obiekty przestrzenne, prezentacja wideo i trzynaście portretów Polek o „nieoczywistych” życiorysach.

Zaborcy mówili o nich terrorystki, one same uważały się za bojowniczki, rewolucjonistki: Wanda Krahelska, Faustyna Morzycka i "Piękna Pani" Maria Piłsudska - żona marszałka, ale też jego druga małżonka – Aleksandra. Organizowały pieniądze, napady na pociągi, przeprowadzały zamachy na carskich urzędników, rzucając bomby z balkonów warszawskich mieszkań.

Anka Leśniak na OSTRALE w Dreźnie

DW: Pojechałaś do Drezna z mocnym projektem patRIOTki, który tak naprawdę przygotowywałaś dla polskiego widza.

– I właśnie tu poczułam się zrozumiana w taki nieco przewrotny sposób. Tło projektu, który powstawał rok temu, było czysto polskie, i nie sądziłam, że będzie tak uniwersalny, powszechnie rozumiany przez swoją formę. Przede wszystkim suknie, z którymi chętnie fotografowali się Niemcy. Mówili, że są perwersyjne przez połączenie sukien z atrapami broni, które traktujemy niewinnie, a które są jednak związane z walką, z przemocą i dosyć silnie kojarzone ze współczesnością.

DW: Czyli?

– Współczesnymi zamachami. Z tym, czym jest terroryzm, i pytaniem, jaka jest różnica między patriotyzmem a terroryzmem? Między pochwałą walki w imię czegoś a zbrodnią? I gdzie jest ten moment, kiedy przechodzi się na drugą stronę? Bo w zamachach za caratu, przeprowadzanych czasami także z obyczajowych powodów, niejednokrotnie ginęli niewinni ludzie.

DW: Ty już wiesz, gdzie jest ta granica?

– Nie, ale to nie jest mój cel. Mnie intryguje samo poszukiwanie. A moja praca jest tylko materializacją pytania, które zadaję odbiorcy.

DW: Zaraz, ale to był przełom XIX i XX w. Ataki zbrojne, wymierzone w konkretnych urzędników carskich, w aparat terroru ...

– Zgadza się, bojówki PPS-u były odpowiedzią na terror, który szedł od „panów” z góry. Ale zastanów się tak na chłodno: ci ludzie walczyli o niepodległość Polski, ale skąd oni mogli wiedzieć, gdzieś tam w 1905 roku, że będzie jakaś niepodległa Polska? Przecież dla jednostki to była abstrakcja. Te ataki czasami były wyrazem osobistej zemsty: za podrywanie narzeczonej, za zabicie dziecka. A uściślając pytanie, które chcesz postawić…

DW: … mianowicie?

Anka Lesniak an Ostrale in Dresden
Projekt Anki Leśniak będzie prezentowany w Dreźnie do końca września br.Zdjęcie: Anka Lesniak

– … że nie można ich wrzucać do jednego worka z falą zamachów terrorystycznych dzisiaj? Bo wtedy atak wymierzony był przeciwko komuś, konkretnej osobie, a dzisiejsze zamachy terrorystyczne tak naprawdę nie wiadomo, przeciwko komu są wymierzone. Dziś nie ma konkretnej osoby, grupy, są osoby przypadkowe. Nie stawiam równości między współczesnymi aktami terroryzmu PI, a tym, co było lata temu w Polsce pod zaborami. Ale sądzę, że sporo „bojowników” z ISIS uważa się w jakimś sensie za partiotów i walczy - ich zdaniem - o szczytne idee. To już jest skrajny przykład i raczej inny problem, ale przecież mnóstwo grup etnicznych kiedyś i dziś walczyło i walczy różnymi metodami o swoją niezależność, niepodległość i w te działania angażują się też kobiety...

DW: Czy adeptki kursów „rzucania bomb dla kobiet”* dały początek ruchu kobiecego w Polsce?

– W zasadzie to były czasy sufrażystek. W 1918 kobiety stały przed willą Piłsudskiego, uderzały parasolkami, by ten dał im prawa wyborcze, stąd parasolka stała się dzisiaj symbolem praw kobiet.

Natomiast zamachowczynie z czasów carskich to nie tylko intelektualistki, ale również robotnice. Wpadały, były więzione, a potem wysyłane do pracy w głąb Rosji. Po powrocie nie angażowały się już w żadną działalność polityczną. Tak naprawdę gros bojowników to były kobiety, ale w historii, poza nielicznymi jak Piłsudska, nie ma po nich śladu. Warto więc o tym przypomnieć.

DW: Jak oceniasz aktywność Polek dzisiaj?

– Myślę, że kobiety w Polsce wreszcie zaczęły dostrzegać, że ich problemy są szczególne. W przeszłości kobiety angażowały się np. w walkę o niepodległość. To było ważne w danym momencie, a sprawy stricte kobiece odkładano na potem. A potem okazywało się, że rzadko się do nich wraca.

DW: Jak oceniasz zaangażowanie Polek w ruchy kontestacyjne w dzisiejszej Europie?

– Dziś moim zdaniem na polskie ulice wyszły wszystkie kobiety, cały przekrój społeczny. Nie aktywistki, nie w obronie niepodległości, tylko właśnie w obronie siebie, co jest dla mnie, jako artystki, bardzo budujące.

DW: Ale rewolucje z udziałem kobiet kończyły się umacnianiem patriarchatu …

Ostrale Kunst von Anka Lesniak
"Suknie samobójczyń" to jeden z trzech elementów projektu patRIOTkiZdjęcie: Anka Lesniak

Zgadza się. W latach 80. kobiety walczyły o niepodległość, o tę „nową” Polskę. Mnóstwo kobiet było zaangażowanych, ale ile z nich potem się wybiło, dostało stanowisko? Ta wywalczona wolność stała się finalnie źródłem ograniczenia wolności, np. do legalnej, bezpiecznej aborcji. W Polsce teraz się dzieje to, co się działo w latach 70. na Zachodzie, kiedy mieliśmy do czynienia z silnym ruchem feministycznym. Tak w życiu, jak i sztuce.

DW: W nazwie projektu słowo RIOT, celowo napisane dużymi literami, oznacza zamieszki. Z kolei „pat” to impas, zastój, martwy punkt ...

– Kobiety to połowa ludzkości. Wprawdzie rozproszone i od wieków patriarchat pracował nad tym, żeby więzy między kobietami osłabiać. Braterstwo wyparło siostrzeństwo. System wmówił nam, że mamy ze sobą rywalizować.

DW: To zapytam wprost: czy Polki byłyby dzisiaj zdolne do rewolucji?

– Na razie protestują pokojowo.

Rozmawiała: Agnieszka Rycicka

*Anka Leśniak
artystka wizualna, jej główne media wypowiedzi artystycznej to instalacja, performance, malarstwo rozszerzone, wideo-art. Brała udział w ponad 80 wystawach indywidualnych i zbiorowych, w tym w Korei Płd., Niemczech, Austrii, Ukrainie, Słowacji, Szkocji. Stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, laureatka stypendiów Prezydenta Miasta Łodzi, Miasta Gdańska oraz KulturKontakt we Wiedniu. W swojej sztuce głównie zajmuje się historią kobiet i tworzy prace site-specific – instalacje na opuszczonych budynkach związane z lokalnym kontekstem i biografiami kobiet nieumiejscowionych w historii. Absolwentka ASP w Łodzi i historii sztuki na Uniwersytecie Łódzkim. W 2016 roku obroniła doktorat na Wydziale Rzeźby i Intermediów ASP w Gdańsku.