Kradzież miedzianych kabli
15 lutego 2012
Jeżeli podróżni muszą długo czekać na pociąg, to być może padli ofiarą złodziei kabli. W 2011 roku wyraźnie wzrosła liczba tego rodzaju przestępstw. Deutsche Bahn mówi o blisko trzech tysiącach przypadków, co jest o prawie tysiąc więcej, niż w 2010 roku.
Rzecznik DB oświadczył, że kradzieże kabli spowodowała opóźnienia 11 tysięcy pociągów.
Opłacalna sprzedaż miedzi
Złodzieje kradną na trasach kolejowych głównie żelazo i metale kolorowe; zwłaszcza miedź. Na metalach mogą dziś dobrze zarobić, ponieważ osiągają one wysoką cenę.
Według zarządu kolei, odpowiedzialnego za bezpieczeństwo koncernu, Deutsche Bahn musiała przeznaczyć prawie 15 mln euro na usunięcie szkód.
Schwytano ponad 500 sprawców. Większość kradzieży na trasach kolejowych ma miejsce w Niemczech wschodnich i Nadrenii Północnej-Westfalii.
Sposoby na złodziei
Poważny wzrost kradzieży kabli odnotowano w I połowie 2011 roku. Z początkiem czerwca liczba ich spadła. Deutsche Bahn tłumaczy to wprowadzeniem nowej techniki bezpieczeństwa.
Na szyny, kable i urządzenia kolejowe nanosi się numery kodowe, które można odczytać tylko przy specjalnym świetle, a tym samym ustalić pochodzenie badanych metali.
Poza tym DB udoskonaliła system patrolowania tras kolejowych. Dzięki częstym jazdom kontrolnym, w II połowie 2011 roku stwierdzono wyraźny spadek skali kradzieży.
Handlarzy złomem nie interesuje pochodzenie metali
Skradzione metale kolorowe, głównie miedź, złodzieje sprzedają na złomowiskach.
Na giełdzie 1kg miedzi kosztuje obecnie 6,50 euro. Jej cena rośnie od kryzysu gospodarczego w 2009 roku.
Deutsche Bahn nie podała danych na temat ilości skradzionych metali.
dpa, dapd, AFP / Iwona D. Metzner
red. odp.: Andrzej Paprzyca