1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kolejna manifestacja w Moskwie. „Rosja bez Putina”

10 sierpnia 2019

Kilkadziesiąt tysięcy zwolenników opozycji demonstrowało pokojowo w Moskwie za wolnymi i uczciwymi wyborami samorządowymi.

https://p.dw.com/p/3NiHG
Sobotnia manifestacja w Moskwie odbyła się za zgodą władz
Sobotnia manifestacja w Moskwie odbyła się za zgodą władzZdjęcie: DW/E. Barysheva

Na cztery tygodnie przed wyborami samorządowymi w Rosji na ulicy Andrieja Sacharowa w centrum Moskwy manifestowało wg organizacji pozarządowej White Counter 50 tys. a wg policji 20 tys. osób. Zebrani - głównie młodzi ludzie - trzymali plakaty i transparenty z napisami: „Dajcie nam prawo wyboru”, „Dosyć nas okłamywaliście”, „Wolność dla więźniów politycznych”. Tłum skandował także: „Rosja bez Putina” i „Putin jest złodziejem”. Biorący udział w manifestacji raper Face powiedział, że pragnie, by „ludzie otrzymali wolność i prawo do głosowania”.

Liczni kandydaci opozycji zostali wykluczeni z list kandydatów do wrześniowych wyborów samorządowych w Moskwie z powodu rzekomych formalnych braków i niedociągnięć. Wywołało to utrzymującą się od tygodni falę demonstracji w Moskwie. Zdaniem aktywisty Dmitrija Chobotowskiego towarzyszy temu uczucie, jakby „kraj był więźniem, a jego mieszkańcy zakładnikami”.

"Żądni krwi"

Przebywający od końca lipca w areszcie zagorzały krytyk Kremla Aleksiej Nawalny w mediach społecznościowych wezwał demonstrantów, by po sobotniej manifestacji udali się na spacer po Moskwie. Jednak policja ostrzegła przed tego typu protestami grożąc jego uczestnikom aresztowaniami.

„Oni są żądni krwi – skomentował manifestację prorządowy dziennik „Komsomolskaja Prawda”. Natomiast gazeta „Wiedomosti” przyznała, że „większa część społeczeństwa nie czuje się reprezentowana” przez system rządowy Władimira Putina. Stąd represje, które mogą stłumić w każdym razie niezadowolenie, ale nie „rozwiążą problemu u podstaw”. 

Władze wyraziły tym razem zgodę na sobotnią manifestację, jednak podczas wystąpień opozycjonistów nie działały częstokroć mikrofony. Nie było też mobilnych połączeń telefonicznych. Manifestacja w przeciwieństwie do poprzednich przebiegła pokojowo i nie doszło do masowych aresztowań. Wg danych internetowego portalu praw obywatelskich OWD do kilkudziesięciu zatrzymań doszło jednak w St. Petersburgu oraz w innych regionach kraju, gdzie manifestowano by okazać poparcie dla manifestacji w Moskwie.

Dalsze szykany wobec Nawalnego

Władze rosyjskie zaostrzyły tymczasem działania wobec Nawalnego. W czwartek zamrożone zostały konta należącej do opozycjonisty fundacji antykorupcyjnej oraz konta jego zwolenników. Policja przeszukała także ich mieszkania. – To, czego jesteśmy teraz świadkami jest najbardziej agresywną dotąd próbą zmuszenia do milczenia – skomentował na blogu Aleksiej Nawalny.

Pracująca dla jego fundacji prawniczka Lubow Sobol prowadzi od tygodnia strajk głodowy. Jak poinformowała  w mediach społecznościowych, została ona w sobotę rano aresztowana, po tym jak dzień wcześniej zarzuciła władzy „polityczne zastraszanie i represje”.

Fundacja Aleksieja Nawalnego prowadzi regularnie dochodzenie w związku z dekadenckim stylem życia oraz korupcją rosyjskich elit. Podczas, gdy państwowe media publiczne ignorują ten problem, fundacja informuje szeroko o tym w mediach społecznościowych. Publikacje te mają olbrzymi zasięg. Artykuł o premierze Dmitrim Miedwiediewie, jako głowie imperium nieruchomości obejrzało na You Tubie 31,5 mln użytkowników.

Brutalne działania policji wobec demonstrantów podczas protestów dwa tygodnie temu w Moskwie spotkały się z potępieniem ze strony USA oraz Unii Europejskiej.