1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Komentarz: Pożegnanie z demokracją w Turcji

Erkan Arikan
7 maja 2019

Wybory samorządowe w Stambule muszą zostać powtórzone. Ale bez względu na ich wynik, demokracja w Turcji już przegrała. KOMENTARZ

https://p.dw.com/p/3I3rE
Türkei | Wahlplakat Erdogan |  Istanbul
Zdjęcie: Getty Images/C. McGrath

Porażki nie wchodzą dla Erdogana w grę. Tym bardziej, jeżeli chodzi o Stambuł. Po tym, jak 31 marca było już właściwie po wyborach samorządowych w Turcji, stało się jasne, że w metropolii nad Bosforem dopiero się zaczynają. Nie szkodzi, że zwycięzca Ekrem Imamoglu z opozycyjnej Partii Ludowo-Republikańskiej (CHP) odebrał już dokument mianowania go na burmistrza 15-milionowego miasta. AKP i prezydent Recep Tayyip Erdogan używają wszystkich środków, by nie utracić Stambułu. Najpierw w okręgach, w których przewaga zwycięzcy była tylko nieznaczna, miało dojść do  nieprawidłowości. Teraz mowa o tym, że na czele komisji wyborczych nie stali urzędnicy państwowi. Osobliwe tylko, że większość z nich stanowili członkowie rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP).

Ostateczna decyzja                                            

Nawet, jeżeli w minionych wyborach stwierdzano więcej niż tylko „nieprawidłowości”, turecka Najwyższa Komisja Wyborcza zawsze odrzucała wszelkie skargi opozycji. Tym razem zmieniła zdanie. Ale decydujące jest jedno – rozstrzygnięcie Najwyższej Komisji Wyborczej jest ostatecznym ciosem dla demokracji w Turcji.

Erkan Arikan jest szefem tureckiej redakcji DW
Erkan Arikan jest szefem tureckiej redakcji DWZdjęcie: DW/B. Scheid

I pojawiają się pytania. Dlaczego Najwyższa Komisja Wyborcza uznała protest AKP? Dlaczego posiedzenie Komisji było przekładane trzy razy? Jak zareagują giełdy na powtórzenie wyborów w Stambule? Odpowiedzi nie ma! Można tylko spekulować. Także najwyższy organ wyborczy nie wytrzymał presji wywieranej przez Erdogana. Decyzja jest nota bene ostateczna. Nie można jej już zaskarżyć.

Ciężkostrawne danie na ramadan

Wybranie pierwszego dnia ramadanu na ogłoszenie decyzji Najwyższej Komisji Wyborczej było mądre z taktycznego punktu widzenia. Tego dnia tłumy ludzi raczej nie wychodzą w proteście na ulice. A ogłoszenie decyzji po zamknięciu giełd pokazuje, że ma się nadzieję, iż rynki finansowe prześpią masową reakcję. Pomyłka. Eksperci gospodarczy już w minionych dniach spekulowali, że turecka lira straci na wartości w stosunku do euro i dolara, jeżeli wybory zostaną powtórzone.

Pewne jest jedno: niezależnie od wyniku wyborów 23 czerwca – demokracja w Turcji już przegrała.