1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Komentarz: walka o przyszłość planety

15 października 2018

Las Hambach nie może paść ofiarą naszego głodu energetycznego. Musi przetrwać: jako pamiątka naszej zdolności robienia tego, co właściwe i jako pomnik naszej głupoty – uważa amerykański ekolog Bill McKibben*. KOMENTARZ

https://p.dw.com/p/36WOE
Deutschland Hambacher Forst
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/O. Berg

Przed niespełna półwieczem młody amerykański oficer o nazwisku John Kerry wrócił z Wietnamu do domu, żeby złożyć zeznanie przed senacką komisją spraw zagranicznych. Kiedy skończył relację o okropności, niesprawiedliwości i bezsensie wojny, powiedział: „Wzywamy Amerykanów, by zastanowili się, jak można oczekiwać od człowieka, aby był ostatnim, który zginie w Wietnamie? Jak możesz domagać się od człowieka, żeby był tym ostatnim, który umrze za błąd?”.

Aktywiści Lasu Hambach stawiają porównywalne pytanie, które ma wstrząsnąć sumieniem naszego czasu. Co będzie ostatnią ostoją przyrody w Europie, która padnie ofiarą sprawy, którą już dawno rozpoznaliśmy jako monumentalny błąd? Nie chodzi tu wprawdzie o wojnę o kolonialnym charakterze, tylko o polowanie na tanią energię na koszt światowego klimatu.

To samo pytanie można postawić na całym świecie – na przykład w Kanadzie w związku z uzyskiwaniem ropy naftowej z piasków roponośnych albo w zagłębiach węglowych w USA. Mieszkańcy wysp Pacyfiku zablokowali kajakami australijskie zagłębia węglowe, należące do największych na świecie. W Europie, gdzie już przed stuleciami rozpoczęto na dużą skalę wydobycie paliw kopalnianych, odważni aktywiści z Lasu Hambach stawiają to pytanie w jego najbardziej przejmującej formie.

Ich przeciwnik, koncern energetyczny RWE, jest największym w Europie sprawcą emisji CO2. Z Nadrenii Północnej-Westfalii, landu, w których leży Las Hambach, pochodzi więcej gazów cieplarnianych niż z jakiejkolwiek innej części Niemiec.

Dostrzegać przyszłość

W roku 2018 dobiega końca wojna z globalnym ociepleniem. Przynajmniej znaleźliśmy się w punkcie, w którym oczywiste stają się absurdalność i potworność tej walki: w minionych tygodniach wiedzieliśmy jeden z najstraszliwszych cyklonów w historii wschodniego wybrzeża USA, inny brzemienny w skutkach tajfun uderzył w Filipiny. Codziennie dochodzą nowe doniesienia o śmierci raf koralowych albo rekordowej suszy nękającej kolejny region.

Autor gościnnego komentarza, pisarz i aktywista, laureat altyrnatywnego Nobla 2014 Bill McKibben
Autor gościnnego komentarza, pisarz i aktywista, laureat altyrnatywnego Nobla 2014 Bill McKibbenZdjęcie: Nancie Battaglia

Węgiel brunatny znajdujący się pod resztkami Lasu Hambach może wnieść swój wkład do dalszego spustoszenia i utrudnić życie wszystkim, którzy nastaną po nas. Wycinka tego lasu nie oznacza tylko, że już nigdy nie zakwitną tam konwalie. Śmierć tego lasu obciąży każdy inny las tej planety – bo spalenie jeszcze więcej węgla równa się dalszemu podgrzewaniu klimatu. To z kolei prowadzi do spotęgowania szkód, oznacza więcej susz, więcej potężnych pożarów.

Zakończenie wysoko zyskownych interesów jest zawsze trudne – nawet, jeżeli zaczyna się rozumieć, jak wysoka jest stawka. W pobliżu Lasu Hambach czeka już w pogotowiu gigantyczna koparka RWE – koncern wyciął już większość prastarego, liczącego 12 tys. lat lasu. Teraz chce jego resztę, to co w ogóle z niego jeszcze pozostało – na czym polega problem? Tą samą logiką posługuje się właściwie progresywny premier Kanady mówiąc o eksploatacji roponośnych piasków w Albercie. Aktywiści zablokowali jego nowy rurociąg. A teraz aktywiści w Niemczech wywalczyli w sądzie zastopowanie, przynajmniej na razie, wycinki lasu. Wyrok ten daje Niemcom szansę kontynuowania walki o ten kawałek lasu. A menadżerom RWE i politykom szansę uratowania odrobiny reputacji.

Pomnik naszej głupoty

John Kerry, który później pomógł amerykańskiemu szefowi dyplomacji wynegocjować paryskie porozumienie klimatyczne, zakończył swoje wystąpienie po powrocie z wojny w Wietnamie miażdżącą krytyką polityków, którzy nie byli w stanie zakończyć tej wojny: „Mężczyźni ci zostawili wszystkie ofiary samym sobie i ukryli się za szyldem pobożnej prawości. Stracili to, co było prawdziwe w ich reputacji i wyblakło na słońcu”.

W ostatnich dziesięciolecia słońce to stało coraz bardziej palące, do czego przyczyniły się całe te, spalone przez nas węgiel, gaz i ropa. Jest koniecznością, by ta jatka się skończyła, tutaj i teraz, a żeby zostało to zrozumiane, resztki Lasu Hambach muszą pozostać – jako pomnik naszej głupoty. Ale też jako przypomnienie naszej umiejętności zmiany kursu i robienia tego, co właściwe. W tej najważniejszej dla przyszłości naszej planety wojnie Las Hambach jest święty.

*Amerykański aktywista ekologiczny, laureat alternatywnej Nagrody Nobla za rok 2014 Bill McKibben jest wykładowcą Middlebury College w stanie w stanie Vermont w USA. Jest współzałożycielem globalnej kampanii na rzecz ochrony klimatu 350.org, wkrótce ukaże się jego książka „Falter: Has the Human Game Begun to Play Itself Out?”.