1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Komentarze prasy niemieckiej, wtorek, 9 września 2008

Malgorzata Matzke9 września 2008

Prasa komentuje dziś unijną misję mediacyjną w Moskwie i zmiany w czołówce SPD.

https://p.dw.com/p/FEBE

Sueddeutsche Zeitung jest zdania, że "prezydentowi Sarkozy'emu udało się odnieść w Moskwie małe zwycięstwo. Prezydent Miedwiediew potwierdził raz jeszcze wycofanie wojsk rosyjskich z Gruzji i o dziwo przystał na misję unijnych obserwatorów. Są to małe, lecz ważne triumfy. Ile warte są obietnice Miedwiediewa, będzie można stwierdzić dopiero za miesiąc, jeżeli faktycznie dojdzie do wycofanie się wojsk. Kiedyś już, bowiem, rosyjski prezydent czynił obietnice, a rosyjska polityka znalazła sposoby na to, żeby te je potem złamać".


Gazeta Neue Osnabruecker Zeitung traktuje przyrzeczenia dane przez Moskwę jako minimalną ugodę, na jaką poszedł Kreml. "Lecz w obliczu nieprzejednanych stanowisk w kryzysie kaukaskim ten krok jest dużym sukcesem jednomyślnej Europy - i tym razem - udanej mediacji prezydenta Sarkozy'ego. Lecz problemy jako takie pozostają niezmienne: status obydwu separujących się prowincji, Południowej Osetii i Abchazji pozostaje w dalszym ciągu niejasny".


Dziennik Handelsblatt jest przekonany, że "Miedwiediew gra na zwłokę. Pomimo tego mediacja Sarkozy'ego jest sukcesem, bo dzięki niej zamilkły działa - a do tego nie potrafiły doprowadzić ani Stany Zjednoczone ani NATO - udało się to tylko Unii. A po drugie Europa po raz pierwszy dała gwarancję bezpieczeństwa. Unia chce dopiąć tego, aby Gruzja zrezygnowała z przemocy - jak poinformowano po wczorajszych rozmowach. Jest to odważny krok, którego nikt się nie spodziewał. Teraz trzeba odczekać, czy Gruzja podejmie tę grę".



Gazeta Die Welt wyraża pogląd, że "wątpliwe jest, czy moskiewskie prężenie muskułów faktycznie jest w interesie Rosji. Bo każda zawiedziona nadzieja, każde złamane przyrzeczenie nadszarpują rosyjską reputację. Nawet europejscy rusofile nie byli już w stanie przymykać oka na neoimperialne ambicje Rosji. Rosja upiła się własnym zwycięstwem, ale po nim przyjdzie kac - najpóźniej wtedy, gdy zacznie tanieć ropa. Wtedy też okaże się, czy porozumienia zawarte z Moskwą są faktycznie początkiem trzeźwienia Rosji."


Nowa czołówka w dawnym stylu



Nominacja Franza Muenteferinga na stanowisko przewodniczącego SPD i Franka-Waltera Steinmeiera na kandydata na kanclerza nie jest zdaniem Lausitzer Rundschau oznaką siły. "Dlaczego Steinmeier, po mało eleganckim odejściu Kurta Becka nie chce od razu zostać także przewodniczącym?" - pyta gazeta. "Bo prawdopodobnie cała SPD jest mu tak samo nieswoja jak Gerhardowi Schroederowi. Dla elektoratu Steinmeier będzie na pewno zgrabnym koniem pociągowym, ale dla partii on, jako szef jest niewyobrażalny, gdyż jest on współautorem socjaldemokratycznej polityki Schroedera, która stała się równią pochyłą dla tej partii."

W przekonaniu Rheinische Post "zrzucenie pęt i nowy początek wyglądają jeszcze zupełnie inaczej, ale "w SPD stery przejęła znów stara frakcja reformatorów. Prawe skrzydło cieszy się, lewe musi się z tym pogodzić, a centrum ma nadzieję, że zewrą się znów socjaldemokratyczne szeregi. Cała roszada na wierzchołku odbyła się na dawną modłę Schroedera. Było chaotycznie i nieco brutalny był sposób, w jaki partia pozbyła się słabego przewodniczącego, ale nowe kierownictwo SPD nie miało innego wyboru".