1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Konflikt na Bliskim Wschodzie: co z cenami energii?

Mischa Erhardt
13 października 2023

Rynki energii znacznymi skokami cen zareagowały na atak Hamasu na Izrael. Większość ekspertów nie przewiduje jednak nadejścia szoku cenowego na tym rynku.

https://p.dw.com/p/4XVwI
Pole naftowe w Kuwejcie
Pole naftowe w KuwejcieZdjęcie: Ysser Al-Zayyat/AFP

Po zakrojonym na szeroką skalę ataku terrorystycznym Hamasu na Izrael rynki surowcowe zareagowały na początku tygodnia znacznym wzrostem cen ropy naftowej. W międzyczasie jednak sytuacja na ponownie się uspokoiła, a ceny powróciły do mniej więcej tego samego poziomu, co przed weekendem. Najwyraźniej uczestnicy rynku nie obawiają się, że w wojnę zostaną wciągnięte inne kraje.

– Nie mam wrażenia, że Iran lub inne państwa chcą otwarcie zaatakować Izrael. To przemawia przeciwko poważnej eskalacji – uważa Joerg Kraemer w wywiadzie dla DW. Jest on głównym ekonomistą Commerzbanku. – Rynek najwyraźniej podziela tę ocenę, co widać po jego umiarkowanej reakcji odnoszącej się do cen ropy - dodał. 

Jednak biorąc pod uwagę, że Bliski Wschód odpowiada za ponad jedną trzecią światowego handlu ropą przewożoną tankowcami, rynki nadal z napięciem śledziły sytuację, nawet jeśli do tej pory nie było jej bezpośredniego wpływu na podaż ropy. Konflikt na Bliskim Wschodzie jest pełen niepewności, a wydarzenia nakładają się na siebie, jak podała Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE).

Zakład naftowy Tanajib należący do Saudi Aramco w Zatoce Perskiej
Zakład naftowy Tanajib należący do Saudi Aramco w Zatoce PerskiejZdjęcie: Saudi Aramco/dpa/picture alliance

Na rynku ropy

Mimo to inwestorzy nie spodziewają się obecnie powtórki sytuacji sprzed 50 lat. Wówczas, w październiku 1973 roku, Egipt i Syria zaatakowały Izrael. Nastąpiły dni wojny Jom Kipur. Napięcie wzrosło, a niektóre państwa arabskie wykorzystały cenę ropy naftowej do wywarcia nacisku na zachodnie kraje uprzemysłowione takie, jak Niemcy, które były uzależnione od niskich cen ropy naftowej.

Ograniczenie prędkości do 100 kilometrów na godzinę na autostradach i niedziele wolne od ruchu samochodowego – to tylko niektóre ze środków przyjętych przez niemiecki rząd jesienią 1973 roku po tym, jak ceny ropy wzrosły o około 70 procent z powodu ograniczenia jej wydobycia na Bliskim Wschodzie.

– Dziś świat arabski nie jest już monolitem, w tym regionie występują duże napięcia, na przykład między Arabią Saudyjską a Iranem. Dlatego też nie należy spodziewać się ekstremalnych wydarzeń, a cena ropy prawdopodobnie nie wzrośnie tak, jak wtedy – twierdzi Joerg Kraemer.

Jaką rolę odgrywa Iran?

Mogłoby się to jednak zmienić, gdyby Iran został wciągnięty w konflikt. W końcu kraj ten wspiera finansowo Hamas. – Jeśli współudział Iranu stanie się oczywisty, cena ropy może mieć zauważalny wpływ na światową gospodarkę – obawia się prezes niemieckich kas oszczędnościowych Helmut Schleweis.

Podczas jesiennego spotkania Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Marakeszu Helmut Schleweis podkreślił, że gospodarka światowa i tak przechodzi przez fazę jej osłabienia. – Oprócz już istniejącej niepewności geopolitycznej, mamy teraz do czynienia z atakiem terrorystycznym Hamasu na Izrael. Wiele będzie zależeć od tego, czy tę straszliwą wojnę uda się opanować na poziomie regionalnym – stwierdził.

Stany Zjednoczone pod rządami prezydenta Donalda Trumpa nałożyły sankcje na Iran w 2018 roku, ograniczając w ten sposób eksport ropy naftowej z tego kraju. Po objęciu urzędu przez obecnego prezydenta USA, eksport ropy naftowej z Iranu ponownie znacznie wzrósł. Joe Biden chce ożywić porozumienie nuklearne z Teheranem z 2015 roku. W zamian za kontrolę irańskich obiektów nuklearnych, złagodzenie amerykańskich sankcji wobec Iranu wydaje się możliwe.

 

Cena ropy wkrótce znów powyżej 100 dolarów?

Tymczasem Iran eksportuje ponownie więcej ropy niż w ciągu ostatnich pięciu lat. Amerykanie także zwiększyli produkcję ropy naftowej, a USA produkują obecnie jej tyle samo, co przed pandemią. Jednocześnie słabnąca gospodarka światowa obniża popyt na rynku ropy. Wszystkie te czynniki razem obecnie zapobiegają dalszemu wzrostowi cen ropy. Co więcej, sytuacja ta pomaga również zachodnim rządom, które zmagają się z problemem wysokiej inflacji.

Jeśli jednak wojna Izraela z Hamasem się rozszerzy, wielu ekspertów ds. surowców uważa, że cena ropy naftowej szybko ponownie wzrośnie powyżej poziomu 100 dolarów za baryłkę. Zaangażowanie Iranu w ten konflikt mogłoby doprowadzić do zamknięcia cieśniny Ormuz. Cieśnina ta, położona między Zatoką Perską a Zatoką Omańską, jest najważniejszym szlakiem morskim dla globalnego transportu ropy naftowej. Około jednej trzeciej światowej ropy transportowanej tankowcami przepływa przez tę cieśninę u wybrzeży Iranu.

Netanjahu zapowiada odwet za atak terrorystyczny Hamasu

Ceny gazu znacząco rosną

W przeciwieństwie do cen ropy naftowej, ceny gazu na rynkach surowcowych nie spadły ponownie znacząco w ciągu ostatnich kilku dni; na obecnym rynku kasowym odnotowano skoki cen nawet o 40 procent. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka. Z jednej strony Izrael zamknął pole gazowe, które znajduje się około 20 kilometrów od Strefy Gazy na Morzu Śródziemnym.

Z drugiej strony, rynki gazu również reagują niespokojnie, ponieważ gazociąg między Finlandią a Estonią został zamknięty w niedzielę z powodu spadku ciśnienia. I wreszcie, zakłady skroplonego gazu ziemnego LNG firmy energetycznej Chevron w Australii mają strajkować przez dwa tygodnie.

Analitycy rynku surowcowego spodziewają się jednak, że sytuacja na rynku gazu powinna się ponownie uspokoić, gdy tylko te tymczasowe zaburzenia się skończą. Nawiasem mówiąc, dla konsumentów takie wahania na rynku gazu nie odgrywają na razie większej roli, ale pod warunkiem, że są chwilowe. Wynika to z faktu, że przedsiębiorstwa komunalne i dostawcy gazu chronią się przed takimi wahaniami poprzez długoterminowe umowy na dostawy gazu.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>