1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Wolność prasyEuropa

Korespondenci w Polsce bronią dziennikarza „Die Welt”

16 lipca 2020

35 zagranicznych dziennikarzy zajmujących się Polską zaprotestowało przeciwko atakom na Philippa Fritza. Podczas kampanii wyborczej dziennikarza „Die Welt” krytykował prezydent Andrzej Duda, a za nim TVP.

https://p.dw.com/p/3fPIf
35 zagranicznych dziennikarzy zaprotestowało przeciwko atakom na Philippa Fritza
35 zagranicznych dziennikarzy zaprotestowało przeciwko atakom na Philippa Fritza Zdjęcie: Imago Images/McPhoto

„Jako zagraniczni korespondenci i wydawcy w Polsce wyrażamy niniejszym nasze głębokie zaniepokojenie wynikające z ataku na naszego szanowanego kolegę, korespondenta dziennika «Die Welt», Philippa Fritza” - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez 35 zagranicznych dziennikarzy.

Jak przekonują, sytuacja w której toczący kampanię wyborczą prezydent RP publicznie krytykuje i wymienia z nazwiska dziennikarza, to atak na wolność mediów i otwarty dialog, które stanowią podstawę publicznego dyskursu. „Niniejsze oświadczenie jest wyrazem solidarności z naszym kolegą” - napisali.

Prezydent kontra media

W ostatnich dniach kampanii przed wyborami prezydenckimi w Polsce Andrzej Duda ostro atakował media należące do zagranicznych koncernów. Była to reakcja na publikację dziennika „Fakt”, który opisał sprawę ułaskawienia przez prezydenta mężczyzny skazanego za znęcanie się nad bliskimi i molestowanie seksualne córki. Ułaskawienie dotyczyło zakazu zbliżania się do ofiar, o co te same wnioskowały.

Protest dziennikarzy przeciwko atakom na Philippa Fritza
Protest dziennikarzy przeciwko atakom na Philippa FritzaZdjęcie: medium.com

Podczas jednego z wieców wyborczych Andrzej Duda oskarżył niemieckie media o prowadzenie „bezpardonowej, brudnej kampanii” skierowanej przeciwko niemu. „Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta? Ja się na to nie zgadzam!” - mówił. Jako przykład rzekomej „niemieckiej kampanii” wymieniał jeden z tekstów autorstwa Philippa Fritza, warszawskiego korespondenta „Die Welt”. Gazety „Fakt” oraz „Die Welt” należą do tego samego właściciela: niemiecko-szwajcarskiej grupy medialnej Ringer-Axel Springer.

Atak na korespondenta 

Philipp Fritz jest korespondentem „Die Welt” w Polsce od połowy 2018 roku. Wcześniej pracował m.in. dla „Berliner Zeitung” czy renomowanego tygodnika „Die Zeit”. Doskonale mówi po polsku, co nie jest regułą wśród zagranicznych korespondentów w Warszawie. Czym Fritz tak podpadł rządzącym w Polsce politykom?

Podczas wspomnianego wiecu wyborczego prezydent Andrzej Duda mówił: „Korespondent warszawski, pan Fritz, donosił, że pan Trzaskowski to lepszy dla Niemiec byłby prezydent, ponieważ jest przeciwny temu, że Polska brała reparacje od Niemców, żeby Polska domagała się reperacji za drugą wojnę światową, za zniszczenia, które wtedy zostały dokonane. Dzisiaj mamy kolejną odsłonę niemieckiego ataku w tych wyborach”.

W rzeczywistości w tekście, do którego odwoływał się prezydent Duda, Philipp Fritz pisał jedynie, że w przypadku zwycięstwa w wyborach Rafał Trzaskowski mógłby stawiać własne akcenty w polityce zagranicznej „i obrać mniej konfrontacyjny kurs w relacjach choćby z Niemcami”. Fritz dodawał, że Trzaskowski jest sceptyczny wobec żądań reparacyjnych.

Narrację o „niemieckim ataku w wyborach” podchwyciła następnie, kierowana przez byłego działacza PiS Jacka Kurskiego, Telewizja Polska. W głównym wydaniu Wiadomości, oglądanych przez miliony widzów, pokazano zdjęcie Fritza. Zagraniczni dziennikarze, którzy opublikowali teraz list w jego obronie podkreślają, że korespondent „Die Welt” otrzymał po materiale TVP wiele gróźb.

Na pastwę hejterów

List w obronie Fritza podpisali korespondenci i dziennikarze zajmujący się Polską z dziesięciu krajów. Z Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Holandii, Słowacji, Szwajcarii, Stanów Zjednoczonych, Austrii, Czech, Rumunii i Litwy.

Wśród nich francuski dziennikarz Romain Su piszący z Polski dla belgijskiego dziennika „Le Soir”. W rozmowie z Deutsche Welle mówi, że to szokujące, iż prezydent kraju krytykuje z nazwiska dziennikarza, a jego zdjęcie upublicznia potem TVP. – Rzucono go na pastwę hejterów, dostał dużo gróźb i nieprzyjemnych wiadomości – zauważa. 

Su zaznacza, że Fritz nie napisał niczego, co uzasadniałoby takie postępowanie prezydenta. – Wyraził pewną opinię, ale nie zrobił niczego niezgodnego z prawem, dlatego nie może się to wiązać z takim publicznym oskarżeniem – dodaje.

Reakcję polskiego prezydenta krytykuje także organizacja Reporterzy bez Granic, która zaapelowała do Andrzeja Dudy o przeproszenie korespondenta gazety i pogodzenie się z niezależnym dziennikarstwem.  – To wygląda na otwartą groźbę wobec dziennikarza, a prezydent najwyraźniej chce w ten sposób podgrzewać nastroje – mówi Christian Mihr, dyrektor zarządzający organizacji w rozmowie z Deutsche Welle.

Już wcześniej na ataki na „Die Welt” i jej warszawskiego korespondenta zareagował redaktor naczelny gazety Ulf Poschardt. Jak pisał, „zdecydowanie odrzucamy propagandową kampanię polskiego prezydenta przeciwko naszemu wydawnictwu, naszej redakcji i Philippowi Fritzowi, który dzięki swoim doskonałym reportażom, analizom i komentarzom pomaga nam Niemcom, lepiej zrozumieć Polskę”.