1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Koronakryzys. Sondaż: wraca zaufanie do rządów

23 marca 2020

Dwie trzecie ankietowanych boi się wirusa. Jednocześnie co druga osoba uważa, że reakcje na epidemię są przesadzone - wynika z najnowszego sondażu.

https://p.dw.com/p/3Zw2I
Globus mit Stethoskop
Zdjęcie: picture-alliance/Chromeorange/

62 proc. ankietowanych podało, że boi się zarażenia koronawirusem. Jednocześnie 56 proc. uważa, że zagrożenie nie jest tak wielkie jak się sądzi. - Wirus jest czymś realnym i to normalne, że ludzie się boją - tłumaczy Kanczo Stojczew, prezes Gallup International Association, organizacji, która przeprowadziła badanie. Z drugiej strony wirusy towarzyszą ludzkości od zarania dziejów. Każdy wie, że ma do czynienia z wirusami na każdym kroku. Z tego powodu niektórzy uważają reakcje na najnowszą epidemię za przesadzone - tłumaczy naukowiec.

Lęk i niepewność

Pomimo to codziennie rośnie liczba ofiar koronawirusa. Wynalezienie szczepionki potrwa jeszcze przez wiele miesięcy. Niemal każdy zastanawia się co będzie dalej. Codziennie ogłaszane są nowe środki zaradcze. Szkoły, przedszkola i uniwersytety są zamknięte. Państwa ograniczają kontakty społeczne. W nadzwyczajnym przemówieniu do narodu w ubiegłą środę kanclerz Angela Merkel, która sama poddała się domowej kwarantannie, mówiła o "największym wyzwaniu od czasów II wojny światowej". Dla Kanczo Stojczewa to wyzwanie ma przede wszystkim wymiar emocjonalny. Lęk zakotwiczony jest w naszym DNA, jest też niezbędny do przeżycia. Odgrywał on zawsze istotną rolę w historii ludzkości. Poczucie bezpieczeństwa jest czymś stosunkowo nowym. - Szczególnie w ostatnich dekadach, wskutek postępu, nowoczesności itd. pojawiło się poczucie, że życie staje się bezpieczniejsze, że wiele rzeczy możemy przewidzieć i zaplanować - tłumaczy Stojczew. W takiej sytuacji jak obecnie, która nagle na nas spadła, właśnie brak poczucia bezpieczeństwa najbardziej obciąża psychicznie. - Obecnie nikt nie jest w stanie przewidzieć, co będzie za miesiąc, dwa czy trzy - dodaje.  

Czy w Niemczech powtórzy się scenariusz włoski?

Rządzący korzystają na kryzysie

Interesujące jest to, że 76 proc. wszystkich ankietowanych gotowych jest zaakceptować ograniczenie swobód obywatelskich - i to niezależnie od tego, czy uważają zagrożenie za realne czy nie. Celują w tym Austriacy (95 proc.), obywatele Północnej Macedonii (94 proc.) i Holandii (91 proc.).

Najbardziej sceptyczni są natomiast Amerykanie (45 proc.). Kanczo Stojczew uważa, że związane jest to z "silną demokratyczną tradycją" USA.

Kwintesencją tego sondażu jest dla niego co innego. - Obserwujemy rosnące zaufanie do rządów. Według naszych danych ponad dwie trzecie ludzi na całym świecie zaczęło ufać swoim rządom, dlatego, że się boją - twierdzi naukowiec. Jak dodaje, normalnie współczynnik zaufania waha się między 20 a 40 procent. - Elity polityczne, które właściwie popadły w niełaskę, odzyskują na starcie globalnego kryzysu zaufanie - twierdzi Stojczew. Jego zdaniem obecny kryzys jest także szansą. - Tego typu sytuacje jednoczą. Zasadniczo kiedy w życiu konfrontowani jesteśmy z poważnymi problemami mamy do wyboru dwie strategie. Pierwsza to działanie na własną rękę, druga wspólnie z innymi. Na koniec okazuje się, że wspólnie można osiągnąć więcej - podsumowuje.

W sondażu Gallup International Association udział wzięło 20 tys. osób z 26 krajów świata.