1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Koronasceptycy. Podżeganie, nienawiść i przemoc

1 października 2021

Protestujący przeciwko polityce w koronakryzysie nie zyskali na znaczeniu dzięki wyborom do Bundestagu. Ale teorie spiskowe są coraz bardziej radykalne.

https://p.dw.com/p/416hU
Niebezpieczni koronasceptycy
Demonstracja Querdenkerów w LipskuZdjęcie: Sebastian Willnow/dpa/picture alliance

Cel krytyków niemieckiej polityki w koronakryzysie był optymistyczny: zwolennicy nowej partii „Die Basis” („Baza”) liczyli na uzyskanie 30 procent głosów w wyborach parlamentarnych. Jej program opierał się na zniesieniu obowiązku noszenia maseczek ochronnych i wszystkich pozostałych ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa oraz na odmowie poddania się szczepieniom przeciwko COVID-19. Wszystko to wystarczyło w sumie na uzyskanie przez nią niespełna 1,4 procent głosów.

Ten skromny wynik przyczynił się jednak do nasilenia przez to środowisko teorii spiskowych o oszustwie wyborczym, o czym donosi berliński instytut Cemas, zajmujący się monitoringiem i analizowaniem ideologii spiskowych oraz antysemityzmu w mediach społecznościowych.

„W ankiecie przeprowadzonej w komunikatorze Telegram za taką wersją opowiedziało się 95 procent jej uczestników - na 65 tys. oddanych do tej pory głosów” – poinformował na Twitterze instytut Cemas.

Tymczasem nie ma żadnych dowodów na dokonanie jakichkolwiek manipulacji w wyborach parlamentarnych w Niemczech w niedzielę, 26 września, co oznacza, że mamy do czynienia z tym samym schematem działania, z jakim zetknęliśmy się wcześniej w przypadku porażki wyborczej byłego prezydenta USA Donalda Trumpa.

Setki tysięcy euro od państwa

Partia „Die Basis” nie weszła do niemieckiego Bundestagu, przez co jej znaczenie polityczne pozostało zerowe. Mimo to wybory się jej opłaciły. Za każdy oddany na nią głos otrzymała ze strony państwa dotację w wysokości jednego euro, co ostatecznie dało jej pokaźną sumę 700 tys. euro.

Stało się tak wskutek obowiązujących w Niemczech przepisów dotyczących zasad finansowania działających w nich partii politycznych. Te pieniądze, które trafią do rąk coraz bardziej niebezpiecznego środowiska, zaniepokoiły wielu obserwatorów niemieckiego życia publicznego. Przede wszystkim dlatego, że z kół samozwańczych koronasceptyków w ubiegłych miesiącach coraz częściej dochodziło do niebezpiecznych aktów przemocy.

Niebezpieczni koronasceptycy
Morderstwa w Idar-Oberstein dokonał koronasceptykZdjęcie: Christian Schulz/dpa/picture alliance

Dotychczasowym punktem kulminacyjnym tego zjawiska była śmierć kasjera na stacji benzynowej w Nadrenii-Palatynacie, który wezwał klienta do nałożenia maseczki ochronnej i został przez niego zastrzelony. Sprawca tego zabójstwa zeznał policji, że odmawia podporządkowania się jakimkolwiek ograniczeniom wprowadzonym przez władze w pandemii.

Nowy wymiar ataków na dziennikarzy

Na tym jednak nie koniec. W ubiegłych miesiącach doszło w Niemczech do wielu aktów przemocy z podobnych przyczyn. Należy tu wymienić liczne ataki bombowe i próby podpalenia centrów szczepień w całym kraju oraz ataki na Instytut Roberta Kocha w Berlinie, który odpowiada za monitorowanie pandemii koronawirusa. Poza tym w dużym stopniu nasiliły się ataki na personel niemieckich kolei państwowych, wzywający podróżnych do nałożenia maseczek ochronnych podczas jazdy pociągu.

Niezależnie od tego, w niespotykanym do tej pory stopniu, w 2020 roku wzrosła w Niemczech liczba aktów przemocy wobec dziennikarzy, o czym poinformowała międzynarodowa organizacja pozarządowa Reporterzy bez Granic. Do większości z nich doszło na marginesie demonstracji przeciwko ograniczeniom obowiązującym w pandemii.

Niebezpieczni koronasceptycy
Szefowa instytutu Cemas, Pia LambertyZdjęcie: E. Lamberty

Szefowa instytutu Cemas, Pia Lamberty, nie jest zaskoczona taką eskalacją przemocy. W wywiadzie dla dziennika „Tagesspiegel” powiedziała: „Ideologowie środowiska koronasceptyków stale uprawiają strategię dehumanizacji, polegającą z jednej strony na wmawianiu ludziom istnienia fikcyjnych wrogów, a z drugiej na pomniejszaniu znaczenia i odczłowieczaniu zwolenników innych poglądów niż ich własne”. Pia Lamberty, podobnie jak inni eksperci, ostrzega ponadto przed nasileniem się agresji i przemocy.

Analiza: nasilenie się antysemityzmu

Nawoływanie do przemocy i nienawiści zachodzi zwłaszcza za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na tym tle wyróżnia się komunikator Telegram, rozpowszechniający antysemicką propagandę, nieprawdziwe informacje i przesycone przemocą fantazje i urojenia koronasceptyków. Specjaliści od komunikacji społecznej z Uniwersytetu w Pasawie przyjrzeli się temu bliżej i starannie przeanalizowali 1800 postów zamieszanych w nich przez najbardziej wpływowych przedstawicieli tego środowiska. – Dostrzegliśmy w nich głębokie i wysoce niepokojące dno – powiedział kierownik tych badań Ralf Hohlfeld.

Zwłaszcza na Telegramie można znaleźć wiele publikacji stanowiących „prostacką mieszankę fałszowania historii, dyskredytowania innych, podżegania do nienawiści i buntowania mas oraz antysemityzmu” - podkreślił Hohlfeld.

Niebezpieczni koronasceptycy
Zwolennicy teorii spiskowych z ruchu QAnon demonstrują w BerlinieZdjęcie: SULUPRESS.DE/picture alliance/dpa

Szczególny niepokój budzi to, że w co trzecim przypadku mowy nienawiści prowadzący badania dopatrzyli się wezwań do podejmowania konkretnych działań wymierzonych głównie w instytucje państwowe i ich codzienną pracę. Środowisko koronasceptyków jest bardzo rozproszone i zróżnicowane. Socjolog Oliver Nachtwey, który przeprowadził w koronakryzysie 1150 wywiadów z przedstawicielami tej grupy społecznej podczas demonstracji przeciwko wprowadzonym przez władze ograniczeniom, określił ich jako ruch o obliczu „częściowo lewicowym, ale raczej bardziej prawicowym”.

Samoizolacja zamiast dialogu

Aby zapobiec eskalacji przemocy i nawoływania do nienawiści, eksperci domagają się od niemieckich polityków znacznie wyraźniejszego zdystansowania się od teorii spiskowych. Pia Lamberty uważa w tym kontekście niewłaściwą wypowiedź kandydata na kanclerza z ramienia CDU, Armina Lascheta, który powiedział, że jego zdaniem z koronasceptykami należy prowadzić dialog.

W wywiadzie dla rozgłośni Bayerirscher Rundfunk Pia Lamberty oświadczyła, że potrzebą chwili jest „szybkie i skuteczne ściganie czynów karalnych”. Po czym dodała: „W przeszłości wielu dziennikarzy uskarżało się na to, że ataki na nich dokonane w ramach protestów przeciwko ograniczeniom wprowadzonym w pandemii koronawirusa, nie zostały potraktowane przez władze w taki sposób, na jaki zasługiwały”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>