1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Lagarde: Niemcy do kasy

24 stycznia 2012

Rośnie międzynarodowa presja na Niemcy. Po premierze Włoch Mario Monti także szefowa MFW zaapelowała o podwyższenie niemieckiego wkładu do stałego funduszu stablizacyjnego euro (ESM).

https://p.dw.com/p/13oe7
Christine LagardeZdjęcie: dapd

Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Christine Lagarde zasugerowała, by podwyższyć sumę przeznaczoną na fundusz stabilizacji euro (ESM). Jak dotąd fundusz zasilać ma kwota 500 mld euro. Jej zdaniem podwyższenie tej sumy byłoby bardzo pomocne, jako rodzaj muru obronnego dla Włoch i Hiszpanii.

W swoim przemówieniu w Niemieckim Towarzystwie Polityki Zagranicznej w poniedziałek (23.01.12) w Berlinie Lagarde ostrzegła przed bezczynnością. "Im dłużej czekamy, tym gorzej dla wszystkich." Lagarde wymieniła trzy elementy, które przyczynić się mogą do rozwiązania kryzysu: wzrost gospodarczy, lepsze zabezpieczenie finansowe, głębsza integracja. W odniesieniu do pierwszego punktu ostrzegła przed polityką zbyt daleko idących oszczędności budżetowych, które - jej zdaniem - podwyższają ryzyko recesji. "Są wprawdzie państwa, które nie mają innego wyjścia jak radykalne i natychmiastowe zaciskanie pasa. Ale taka sytuacja nie dotyczy wszystkich. Istnieje twardy rdzeń, który pozwolić sobie może na stopniową konsolidację finansów państwa" - powiedziała pod adresem Niemiec.

Rozszerzenie parasola ochronnego

Lagarde postulowała też ponowne dofinansowanie funduszu stabilizacyjnego waluty euro (ESM). "Bez tego takie państwa jak Włochy czy Hiszpania, które w zasadzie są w stanie spłacić swoje długi, będą pchane do niewypłacalności ze względu na nadzwyczaj wysokie odsetki. A to miałoby katastrofalne skutki dla równowagi systemu." Lagarde zaproponowała, by niewykorzystane środki tymczasowego funduszu ratunkowego euro (EFSM) przeznaczyć na zaplanowany trwały fundusz stablizacyjny euro (ESM). Ponadto, jej zdaniem, należałoby dodatkowo dofinansować ten fundusz i jak najszybciej powołać go do życia.

Według szefowej MFW plany tzw. "unii fiskalnej" należałoby uzupełnić o wspólne ponoszenie ryzyka finansowego przez jej członków, na przykład poprzez emisję euroobligacji lub fundusz do spłaty długów, zaproponowany niedawno przez niemieckich ekspertów.

Więcej integracji

Poza tym Lagarde zaapelowała o pogłębienie integracji europejskiej. "W pewnym sensie obecny kryzys jest kryzysem niedostatecznej integracji". Zwróciła uwagę, że podstawy na płaszczyźnie strefy euro są dobre - istnieje wyrównany bilans handlowy, inflacja i deficyt budżetowy są na niskim poziomie. "Ale strefa euro nie potrafi poradzić sobie z wewnętrzną nierównowagą" - dodała. Dlatego nie do utrzymania jest to, żeby "prowadzono siedemnaście różnych polityk fiskalnych obok jednej polityki walutowej".

Lagarde wyraziła przekonanie, że także MFW będzie musiał zwiększyć środki na kredyty. W jej opinii "globalny świat potrzebuje globalnego zabezpieczenia". Globalne zapotrzebowanie na kredyty w najbliższych latach Lagard oceniała na bilion dolarów. MFW zamierza postarać się o dodatkowe 500 mld dolarów.

Merkel (na razie) przeciwna

Niemcy jako państwo, które dźwiga największy ciężar finansowania ESM, musiałyby ponieść też największy ciężar poszerzenia funduszu o dodatkowe środki. Niemiecki rząd obecnie odrzuca taką możliwość. Dla kanclerz Niemiec priorytetem jest zakończenie negocjacji na temat utworzenia ESM w dotychczas uzgodnionym kształcie i jak najszybsze powołanie go do życia - oświadczyła Agela Merkel. Zamiast roku 2013, jak pierwotnie planowano, fundusz ma zacząć działać jeszcze w lecie 2012 roku. Merkel podkreśliła przy tym, że zasadniczo Niemcy dotąd zawsze robiły wszystko, by uratować euro.

Rolf Wenkel / tagesschau.de / Bartosz Dudek

red. odp. Alexandra Jarecka