1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Legenda festiwali Lollapalooza dotarła do Berlina

Dagmara Jakubczak15 września 2015

Berlińska publiczność muzyczna uchodzi za rozpieszczoną i szczególnie wymagającą. W ostatni weekend organizatorzy festiwalu Lollapalooza odważyli się jednak spróbować.

https://p.dw.com/p/1GWQ7
Deutschland Musikfestival Lollapalooza 2015
Berlińska Lollapalooza przyciągnęła 90 tysięcy osóbZdjęcie: DW/T. Lankuttis

Mieszkańcy niemieckiej stolicy są przyzwyczajeni do tego, że zawsze i każdej porze mają wybór koncertów z najwyższej półki. Nieważne, czy chodzi o kochających gitarowe popisy rockmanów, fanów muzyki elektronicznej czy rapu. Każdy gust muzyczny zostanie zaspokojony albo występem debiutanta albo supergwiazdy światowego formatu. Żadna z nich zresztą nie mogłaby sobie pozwolić na to, by na trasie ich globalnego tournee zabrakło Berlina. Można więc także stwierdzić: berlińska publiczność jest rozpieszczona, przekarmiona. Jej uwagę można przyciągnąć jedynie czymś naprawdę spektakularnym.

Organizatorzy festiwalu Lollapalooza w ten weekend jednak spróbowali. Na teren dawnego lotniska Tempelhof zaprosili 120 artystów, nie tylko muzyków - jak Muse, Macklemore & Ryan Lewis i Fatboy Slim – ale też kucharzy, artystów ulicznych oraz projektantów.

Lollapalooza Festival Berlin Macklemore & Ryan Lewis
Macklemore & Ryan LewisZdjęcie: picture-alliance/dpa/B. Pedersen

Marka znana na całym świecie

Lollapalooza już od dawna jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek festiwalowych na świecie. W Chicago ta 3-dniowa impreza przyciągnęła w lipcu tego roku około 160 tysięcy osób. Na scenie stanęli między innymi Paul McCartney i Metallica. Od kilku lat organizowane są imprezy w Chile, Brazylii oraz Argentynie. W przyszłym roku Lollapalooza wybiera się do stolicy Kolumbii, Bogoty.

Festiwal po raz pierwszy jednak zawitał do Berlina. – Pomysł, by przyjechać do Europy, istniał już od kilku lat – opowiada Fruzsina Szep. Dyrektorka festiwalu pracuje dla firmy, która organizuje takie imprezy jak Melt! i Splash! Jej amerykański partner, C3 Presents, nie miał w ogóle wątpliwości, które miasto wybrać. Fruzsina Szep dodaje: „Ci z C3 uważają Berlin za niesamowite miasto. To dla nich kulturalna stolica tego kontynentu”.

Fruzsina Szep ma już na koncie doświadczenia z wielkimi imprezami. Wcześniej, przez osiem lat pracowała przy organizacji węgierskiego giganta, Sziget Festival w Budapeszcie. Co roku zjeżdżało tam około 400 tysięcy widzów. Lollapalooza ma jednak specjalne wymagania: w końcu to kultowa amerykańska marka, która nie może sobie pozwolić na niedociągnięcia, więc o prestiż trzeba dbać.

Lollapalooza Festival Berlin The Libertines
The LibertinesZdjęcie: picture-alliance/AP/G. Fischer

Morrissey, Homer i mnisi kung-fu

Lollapalooza – tej nazwy po raz pierwszy użyto pod koniec XIX. wieku. Ma ona podwójne znaczenie: „naprawdę niezwykłą rzecz” lub wielki lizak. Dokładnie to drugie pojęcie wybrał kalifornijski muzyk Perry Farrel w roku 1990 na motto pożegnalnego tournee swojego zespołu Jane's Addiction. Grupa jeździła z zaprzyjaźnionymi wykonawcami jak Nine Inch Nails, Ice T, Morrissey i Living Colour po Usa i Kanadzie. Przy okazji powstało niemalże cyrkowe show z udziałem mnichów Shaolin i organizacji pozarządowych. W najlepszym momencie muzyki grunge i rocka alternatywnego cały pomysł trafił w samo sedno. Jane's Addiction się rozpadło, ale karawana pojechała dalej, odnawiając się każdego roku.

Sześć lat później, festiwal zyskał rangę kultowego, a sparodiowano go nawet w „Simpsonach”. Tak zreszą w Chicago powstała impreza satelicka, Homerpalooza.

Ewolucja przez lata

Główny festiwal zaczął mieć przesłanie nie tylko muzyczne, ale i edukacyjne – zamiast zostawiania po sobie góry śmieci, zaczęto szerzyć świadomość ekologiczną. Festiwal angażuje się też w lokalne przedsięwzięcia na rzecz środowiska, na przykład w Chile uczono dzieci, które wychowują się na wysypiskach śmieci.

– W Berlinie jest zupełnie inaczej; tutejsi mieszkańcy mają bardzo dużą świadomość ekologiczną – tłumaczy europejska organizatorka. Dlatego podczas festiwal w Berlinie zorganizowano specjalne miejsce dla grup, organizacji oraz startupów z zielonego segmentu, działających na rzecz ekologii. Było też coś dla dzieci – Kidzapalooza. Do tego – teary uliczne, akrobaci, działania twórcze i artystyczne, pokazy mody i kulinaria.

Deutschland Musikfestival Lollapalooza 2015
Lollapalooza w Berlinie to dwa dni szaleństwa na rzecz ekologii na dawnej płycie lotniska Berlin TempelhofZdjęcie: DW/T. Lankuttis

Na scenie nie zabrakło najlepszych

Występy w Berlinie zapowiedzieli najlepsi. Macklemore & Ryan Lewis, Deichkind, Muse, Sam Smith i Seed. Na scenie Perry'ego – nazwanej tak na cześć pomysłodawcy – pojawili się tacy artyści jak: Fatboy Slim, Felix Jaehn, Klangkarrussell, Robin Schulz, Skrillex & Boys Noise. Wszyscy z zapartym tchem czekali na popis The Libertines, których lider Peter Doherty, jest niegrzecznym chłopcem rock and rolla. Wyszło dobrze.

Mikko Stubner / Dagmara Jakubczak