1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"Mafia pielęgnacyjna" ma wyroki. Przekręty na miliony euro

5 lutego 2018

„Wszyscy napychali sobie kiesy jak tylko mogli” – powiedział sędzia wymierzając wyroki członkom rosyjsko-ukraińskiej bandy, która oszukiwała niemiecki system opieki pielęgnacyjnej.

https://p.dw.com/p/2sAD7
Altenpflege
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Murat

Przez osiem lat, aż do zdemaskowania działalności mafii w roku we wrześniu 2016, rosyjsko-ukraińska banda, działająca w formie pięciu różnych spółek, rozliczała z kasami chorych i urzędami socjalnymi usługi pielęgnacyjne, które nigdy nie zostały wykonane. Ogólna wysokość szkód wynosi co najmniej 4,7 mln euro. W procederze systematycznie fałszowanych rozliczeń brali udział także lekarze i sami pacjenci.

Rosjanie i Ukraińcy

Sąd Krajowy w Düsseldorfie skazał dziewięcioro oskarżonych na kary pozbawienia wolności od dwóch do siedmiu lat. – Wszyscy napychali sobie kiesy, jak tylko mogli – powiedział przewodniczący składu sędziowskiego Guido Noltze. Np. zamiast codziennej zmiany pończoch uciskowych, współpracującym z bandą pacjentom, pochodzącym w większości z byłego ZSRR, opłacano sprzątanie mieszkań, fryzjera czy manicure.

Kilku lekarzy kooperowało z bandą biorąc łapówki. Na czarno opłacano opiekunki.

Pisaliśmy także: Zatrudniał opiekunki na czarno. Usłyszał wyrok

Ponieważ większość oskarżonych pochodzi z Rosji i Ukrainy, można mówić o działalności istnej rosyjsko-ukraińskiej mafii w branży opiekuńczej – stwierdził sąd, wyjaśniając, jak pięciu mężczyzn i cztery kobiety dokonywało systematycznych oszustw i prało pieniądze. Pięciu oskarżonych złożyło zeznania. W dwóch przypadkach sąd wymierzył karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu. Jedna z szefowych organizacji, która wystąpiła w roli świadka koronnego i jako pierwsza złożyła zeznania, otrzymała karę 2 lat i 11 miesięcy więzienia.

firma Ariadne  Berlin
Akcja policyjna w jednej z firm pielęgnacyjnych w Berline, kwiecień 2016 Zdjęcie: picture-alliance/dpa/P. Zinken

Jawna reklama przekrętów

Poszkodowanymi tego procederu są władze komunalne, wypłacające zapomogi pielęgnacyjne i kasy chorych, czyli właściwie ludzie płacący podatki i składki ubezpieczeniowe – stwierdził sąd. Tylko niewielu pacjentów było otoczonych należytą opieką; reszta z nich otrzymywała tylko ułamek przysługujących im świadczeń pielęgnacyjnych. Przestępcza banda otwarcia reklamowała ten proceder – jak napisano w uzasadnieniu wyroku. Chełpiono się, że „mocną stroną rosyjskich usług pielęgnacyjnych, jest wymienność świadczeń”.

Sąd stwierdził, że uprawiany przez wiele lat proceder był możliwy z winy niedostatecznej kontroli świadczeń pielęgnacyjnych.

Pisaliśmy także: Nowa forma oszustw w RFN. Chodzi o miliardy euro

Jeden z głównych sprawców miał tajne konto w Szwajcarii i znaleziono u niego 2 kg złota. Kiedy twierdził, że pieniądze te miały były przeznaczone dla jego ubogich krewnych na Ukrainie, sędzia odparł, że są to pieniądze niemieckich podatników i członków kas chorych. – My nie jesteśmy urzędem socjalnym Ukrainy ani Rosyjskiej Federacji – stwierdził sędzia.

Zmowa milczenia wśród lekarzy

Przypuszczalnie nie uda się pociągnąć do odpowiedzialności karnej lekarzy, którzy brali udział w tym procederze – zaznaczyła prokurator Petra Szczeponik w kuluarach procesu. – Natrafiliśmy na mur milczenia – wyjaśniła.

Akt oskarżenia obejmował 1100 stron. O udział w tym procederze podejrzewano 230 firm doraźnych usług pielęgnacyjnych w całych Niemczech. Według dawniejszych szacunków Federalnego Urzędu Kryminalnego szkody z tytułu oszustw przy rozliczaniu usług pielęgnacyjnych mogą wynosić w RFN łącznie do miliarda euro rocznie.

DPA / Małgorzata Matzke