1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Mama na telefon. Eurosieroty tęsknią za rodzicami

Anna Maciol28 lutego 2015

Prawie 6 procent dzieci w Polsce wychowuje się bez co najmniej jednego rodzica, który wyjechał za granicę w celach zarobkowych. Pani Emilia pracuje jako opiekunka w Niemczech. W Polsce zostawiła trójkę maluchów.

https://p.dw.com/p/1CScO
Telefon und Notizblock
Zdjęcie: Fotolia/Africa Studio

- Pierwsze, o czym myślę, gdy wybieram ofertę wyjazdu, to czy u osób, u których mam pracować jest Internet i telefon. Muszę mieć kontakt z domem. Inaczej tęsknota byłaby nie do zniesienia - przyznaje Emilia, matka trójki dzieci - półtorarocznego Huberta, 3,5-letniego Adriana i 12 letniej Nikoli. Obecnie mieszka w Niemczech, gdzie opiekuje się starszym małżeństwem. Dzieci i męża widuje jedynie na skype'e i słyszy przez telefon. I tak od ponad pół roku. Dwa tygodnie w domu i trzy miesiące za granicą u rodziny, która akurat potrzebuje jej pomocy. Obowiązki domowe i opiekę nad dziećmi przejął mąż, ale wychowują je wciąż obydwoje. Przez telefon.

Sytuację dzieci, których rodzice w celach zarobkowych wyjechali za granicę, monitoruje MEN. W 2013 roku przeprowadzono badania, z których wynika, że prawie 6 procent dzieci ma rodzica, który w celach zarobkowych wyjechał za granicę. Odsetek dzieci wzrósł w porównaniu do roku 2010 o pół procent. Studia wykazały, że dzieci pozostawione w kraju przez rodziców często opuszają się w nauce lub popadają w złe środowisko. Na szczęście historia pani Emilii jest inna.

Emilia polnische Mutter in Deutschland
Najbardziej za mamą tęskni półtoraroczny HubertZdjęcie: privat

Gdyby nie ZUS..

- To był dla nas ratunek - wspomina 36-letnia była kierowniczka restauracji - gdy mąż został nagle bez źródła dochodu, trzeba było działać. Z jednej pensji pięcioosobowa rodzina nie ma szans w Polsce na godne życie. - Mąż Emilii, kierowca, przed dwoma laty doznał urazu kręgosłupa, co na dłuższy czas przekreśliło jego aktywność zawodową. Na początku był na zasiłku rehabilitacyjnym, ale potem ZUS niespodziewanie zabrał mężczyźnie świadczenia. Emilia była w tym czasie na urlopie macierzyńskim z Kacprem i, na krótko przed decyzją ZUS-u, wzięła także urlop rodzicielski, pozwalając by na jej miejsce w pracy zatrudniono kogoś nowego.

- Straszne, oboje nie mogliśmy wrócić do pracy, a pieniądze były nam potrzebne. Pensja w Niemczech to jak dwie pensje w Polsce. Zostawiłam więc dzieci i wyjechałam. Nie miałam innego wyjścia - wspomina rozżalona Emilia.

Bez telefonu, jak bez ręki

Pierwszy wyjazd przypadł niefortunnie na Boże Narodzenie. - Nie było łatwo zostawić roczne dziecko. Nawet nie specjalnie chciało mi się wtedy rozmawiać z rodziną, bo to sprawiało, że byłam jeszcze bardziej smutna - opowiada Emilia. Ale z biegiem czasu wypracowała sobie system, który pozwolił jej poradzić sobie z tęsknotą i rozłąką. Została mamą i żoną na telefon.

Emilia polnische Mutter in Deutschland
Emilia z mężem, dziećmi i teściową podczas wyjazdu nad morzeZdjęcie: privat

Emilia ma szczęście. Podopieczni, którymi się do tej pory opiekowała, nie sprawiali większych problemów. Obecnie do jej obowiązków należy przygotowanie posiłków, sprzątanie mieszkania raz w tygodniu i zawiezienie babci na zakupy. Wieczorem jest więc czas, by włączyć komputer i porozmawiać z dziećmi i mężem.

- Omawiamy między sobą dosłownie wszystko: zakup nowych ubrań dla dzieci, sprzętów do domu, wspólnie podejmujemy decyzje - mówi Emilia, która odkąd przyjechała do Niemiec stała się prawdziwą fanką technologii. - Ja robię nawet rozliczenia Pit dla mojej rodziny będąc w Niemczech, a jak widzę czasem jakieś fajne ubrania dla córki, to fotografuję je komórką i potem omawiamy zakup przez telefon - przyznaje dumnie nowoczesna mama. Ostatnio Nikola zamówiła u mamy lakiery do paznokci, a Adrian czerwony plecak.

Emilia polnische Mutter in Deutschland
Cała trójka niecierpliwie czeka na mamęZdjęcie: privat

Mamo! Przytul mnie!

Najtrudniejsze relacje są jednak z najmłodszym synkiem. - Kiedy rozmawiam z nim, podchodzi do komputera i głaszcze mnie, ale nie rozumie, dlaczego mama nie może go przytulić - zdradza nowoczesna mama. Ostatnio podczas rozmowy synek przez przypadek wyłączył rączką komputer i połączenie zostało przerwane. To chwile, kiedy Emilia uświadamia sobie, jak bardzo jest daleko od domu. - Nie możesz po prostu wejść do dzieci do pokoju i dać im buziaka na dobranoc - przyznaje Emilia.

Dziećmi w Polsce opiekuje się mąż, który obecnie przechodzi rehabilitację. Czasami pomaga też teściowa, która zabiera wnuki na spacery. - Nie żałuję, że wyjechałam - podsumowuje Emilia. - Nigdy nie zapomnę tego żalu mojej córki do mnie, gdy przychodziła wykończona i z pracy i nie miałam siły się z nią bawić - dodaje. Teraz Emilia widzi się z dziećmi co kilka miesięcy, ale z uśmiechem na ustach i walizką pełną prezentów.

Anna Macioł