1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Merkel chwali Włochy

12 stycznia 2012

Przedstawiłem kanclerz nastroje Włochów – powiedział premier Mario Monti. Angela Merkel odpowiedziała, że nikogo nie zamierza torturować dyscypliną.

https://p.dw.com/p/13i8L
Angela Merkel i Mario Monti w BerlinieZdjęcie: Reuters

„Nie spieraliśmy się, lecz mieliśmy wiele do omówienia” – przepraszająco kanclerz zwróciła się do dziennikarzy, którzy trzy kwadranse czekali na pojawienie się w środę (11.01.2012) polityków na konferencji. Podczas obiadu rozmawiali o kryzysie zadłużenia w eurogrupie i dalszych reformach. Włochy uchodzą za jeden z licznych problemów w Europie. Trzecia co do wielkości gospodarka w eurostrefie ma po Grecji najwyższą stopę zadłużenia. Mario Monti przeforsował program oszczędnościowy o wartości 33 mld euro. Kanclerz wyraziła za to uznanie Montiemu. A na to właśnie liczył premier Włoch. Przed wizytą w Berlinie przestrzegł on Niemcy (określając je mianem lidera unijnej nietolerancji) a także EBC przed protestami we Włoszech przeciwko UE.

Monti myśli po niemiecku

Tak uważa Merkel, rozumiejąc przez to, że chce dać Włochom to, co zapewniło dotąd sukces niemieckiego modelu gospodarki a mianowicie zapewnić dyscyplinę w finansach publicznych. Lecz czas ucieka. W tym roku ma nastąpić wykup włoskich obligacji na kwotę ponad 300 mld euro, zatem niezbędne są nowe kredyty. Ale inwestorzy nie dowierzają Rzymowi. Odsetki za nowe kredyty wynoszą aż 7 procent. Tego na dłuższą metę nie wytrzyma żadne państwo. Monti uważa, że teraz jest inaczej, bo wszyscy widzą reformatorskie sukcesy Włoch. A zatem – mówi premier z Rzymu – uprzedzenia powinny teraz zniknąć. Nikt nie musi się bać Włoch – dodał Monti. Przeciwnie. „Niemcy mogą liczyć na Włochy, które wnoszą wkład w stabilizację w Europie” – mówi Monti. Mario Monti, któremu nie podoba się niemiecko-francuska dominacja robi wszystko, by wejść jako trzeci do gry. Do spotkania Monti-Merkel-Sarkozy dojdzie 20 stycznia w Rzymie, przed szczytem UE.

Eine italienische Euro-Münze
Monti: nikt nie musi bać się WłochZdjęcie: picture-alliance/dpa

Nowa retoryka

Wzrost i zatrudnienie – to hasła, jakie słyszymy już od poniedziałku. Toruje sobie drogę przekonanie, że nie pomoże sam czerwony ołówek. Długi da się spłacić jedynie przez wzrost gospodarczy. Najpóźniej od fali protestów w Grecji stało się jasne, że ludzie reagują alergicznie, kiedy wymaga się od nich wyłącznie dyscypliny. Już rodzi się pytanie, czy aby tandem Merkozy nie zmienia się w Mermonti. Europejscy politycy starają się propagować optymizm wskazując pozytywne drogi wyjścia z kryzysu. Powraca plan wprowadzenia podatku od transakcji finansowych, ale nawet kanclerz Merkel wyhamowuje nadzieje: „Co do kwestii wprowadzenia tego podatku tylko w eurostrefie, nie ma zgodności poglądów i dlatego rząd Niemiec nie może zajmować takiego stanowiska”.

NO FLASH Haushalt Bundeshaushalt Stift rot sparen Schulden
Czerwony ołówek wróci do europiórnika?Zdjęcie: picture alliance/dpa

Sabine Kinkartz / Andrzej Paprzyca

red. odp.: Elżbieta Stasik