1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Merkel o uprawnieniach do emisji CO2. "Trzeba coś z tym zrobić"

Elżbieta Stasik5 maja 2013

Angela Merkel poparła projekt wycofania z rynku części uprawnień do emisji CO2. W poniedziałek rozpoczyna się w Berlinie spotkanie przygotowujące do szczytu klimatycznego ONZ w Polsce.

https://p.dw.com/p/18SNE
ARCHIV - ILLUSTRATION - Die Satellitenaufnahme zeigt die größte Eisausdehnung in der Arktis für den Zeitraum 2008-09, die am 28.02.2009 aufgetreten ist. Selbst tiefgreifende Maßnahmen zum Klimaschutz können den bereits begonnenen Klimawandel allenfalls bremsen, aber nicht mehr stoppen. Das ist das Fazit aus einer Zusammenschau verschiedener Fachrichtungen, die das Bremerhavener Alfred-Wegener- Institut für Polar- und Meeresforschung (AWI) im Vorfeld des Klimagipfels in Kopenhagen veröffentlicht hat. Ab Montag (07.12.2009) wollen Vertreter von mehr als 190 Staaten in der dänischen Hauptstadt über Wege zu einer Begrenzung von Treibhausgas-Emissionen wie Kohlendioxid (CO2) beraten. Foto: NASA Goddard's Scientific Visualization Studio (zu dpa-Korr. 0430 vom 03.12.2009) +++(c) dpa - Bildfunk+++
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

– Założenia, które leżały u podstaw uzgodnień dotyczących handlu uprawnieniami do emisji CO2, zdezaktualizowały się – powiedziała kanclerz na Ewangelickich Dniach Kościoła w Hamburgu. Oczekiwania dotyczące wzrostu gospodarczego UE były zbyt optymistyczne, przyznała Angela Merkel. Od razu jednak zastrzegła, że reforma handlu uprawnieniami do emisji CO2 musi zostać przeprowadzona w pakiecie, czyli razem z reformą ustawy o energiach odnawialnych (EEG) w Niemczech.

Handel uprawnieniami zakładał, że ich ceny będą rosły, co skłoni przemysł do inwestowania w technologie niskoemisyjne a koncerny energetyczne w odnawialne źródła energii. Tymczasem wywołany kryzysem spadek produkcji spowodował, że przemysł miał mniejsze zapotrzebowanie na prąd i wykorzystał mniej praw do emisji, niż przewidywano. W efekcie rynek jest zasypany uprawnieniami do emisji CO2 a ich ceny raptownie spadły.

Merkel popiera Altmaiera

Komisja Europejska zaproponowała wycofanie z rynku 900 mln uprawnień (backloading). W kwietniu propozycja przepadła jednak w Parlamencie Europejskim. Backloading poparł minister ochrony środowiska Peter Altmaier, przeciwny był mu minister gospodarki Philipp Rösler. Kanclerz Merkel milczała. W Hamburgu po raz pierwszy publicznie zajęła stanowisko w tej sprawie.

German Chancellor Angela Merkel (R), Economy Minister Philipp Roesler (C) and Environment Minister Peter Altmaier attend an energy summit at the Chancellery in Berlin, March 21, 2013. German Chancellor Angela Merkel has invited Germany's state ministers to discuss the progress of Germany's transition to renewable energy. REUTERS/Thomas Peter (GERMANY - Tags: POLITICS)
Angela Merkel, Philipp Rösler i Peter Altmaier na rządowym szczycie klimatycznym w Berlinie, marzec 2013Zdjęcie: Reuters

Pomysł backloadingu wrócił do komisji środowiska UE. - Będzie bardzo trudno osiągnąć porozumienie w sprawie całego pakietu jeszcze przed wrześniowymi wyborami powszechnymi – przyznała kanclerz. Tuż po wyborach nowelizacja EEG musi być priorytetowa, dodała „i także w kwestii backloadingu koniecznie trzeba coś zrobić”. W przeciwnym wypadku całe przedsięwzięcie rozwija się w złym kierunku, uważa kanclerz.

Uprawnienia do emisji dwutlenku węgla kosztowały ostatnio poniżej 3 euro za tonę emitowanego CO2. Po wypowiedzi kanclerz Niemiec ceny na giełdach skoczyły o 10 proc. Liczono się jednak z cenami w granicach 15 euro. Prawa do emisji CO2 są sprzedawane lub przekazywane nieodpłatnie przez rządy przedsiębiorstwom, które nabierają w ten sposób prawa do emisji CO2. Kto produkuje przyjaźnie dla środowiska, czyli emituje mniej dwutlenku węgla, może prawa te sprzedać. Handel uprawnieniami do emisji CO2 uchodzi za ważny instrument w ochronie klimatu.

Rauch und Dampf steigt am Donnerstag (30.09.2009) aus den Kühltürmen und Schornsteinen des RWE-Braunkohlekraftwerks Niederaußem bei Bergheim. Die Staatengemeinschaft trifft sich vom 7. bis 18. Dezember 2009 zur Weltklimakonferenz in der dänischen Hauptstadt Koepenhagen zum abschließenden Verhandlungsmarathon für ein neues Weltklimaabkommen. Ziel ist die Senkung des Treibhausgases Kohlendioxid (CO2), das maßgeblich Ursache der Erderwärmung ist. Foto: Oliver Berg dpa/lnw +++(c) dpa - Report+++
Na załamaniu się cen uprawnień korzystają elektrownie na węgiel brunatnyZdjęcie: picture alliance/dpa

Angela Merkel ostrzegła przed załamaniem się cen uprawnień. Przy tak niskich cenach zyskują nie koncerny energetyczne stawiające na gaz, tylko na węgiel brunatny, emitujący najwięcej CO2. – Nie jest to właściwie, dlatego musimy przywrócić porządek – stwierdziła kanclerz.

Chiny muszą się zobowiązać do ochrony klimatu

Mówiąc o ochronie klimatu w kontekście międzynarodowym Angela Merkel domaga się wiążących zobowiązań także od krajów szybko rozwijających się. – Chiny, Indie i inne państwa muszą poprzeć wiążące zobowiązania – powiedziała polityk CDU. Zarazem przyznała, że kraje wysoko uprzemysłowione, w tym Niemcy, ponoszą szczególną odpowiedzialność, ponieważ latami emitowały we wzmożonym stopniu gazy cieplarniane.

W poniedziałek (6.05) spotykają się w Berlinie w ramach tzw. Petersberskiego Dialogu Klimatycznego państwa z najwyższą emisją CO2. Jest to zarazem spotkanie przygotowawcze do odbywającego się na przełomie listopada i grudnia w Polsce szczytu klimatycznego ONZ.

Dwie tony na głowę

Angela Merkel podziela zdanie Indii, które domagają się przyjęcia górnej granicy emisji gazów cieplarnianych w przeliczeniu na każdego człowieka. Jeżeli chcemy się trzymać przyjętego celu, jakim jest ograniczenie ocieplenia naszej planety do dwóch stopni: „Na głowę nie może przypadać więcej, niż emisja dwóch ton gazów cieplarnianych rocznie”, stwierdziła kanclerz. W Niemczech tymczasem jest to 10 ton na mieszkańca, w Chinach 4 do 5 ton, Indie leżą jeszcze poniżej tych wielkości. – Na długą metę byłoby to sprawiedliwe rozwiązanie, ale jest jeszcze daleko do tego, bym miała w świecie dla tej tezy poparcie większości - przyznała Angela Merkel.

Reuters / Elżbieta Stasik

red. odp.: Iwona D. Metzner