1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

MFW obniża prognozę dla Niemiec

Andrzej Pawlak9 października 2012

Według najnowszej prognozy MFW wzrost gospodarczy w Niemczech wyniesie w tym roku zaledwie 0,9 procent. Wina za to spada na kryzys zadłużenia w strefie euro i różnice interesów politycznych w łonie UE.

https://p.dw.com/p/16N1L
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Jak oświadczył we wtorek (09.10) w Tokio główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego Olivier Blanchard, prezentując najnowszą prognozę gosdpodarczą MFW dla świata na rok przyszły: "Gospodarka światowa powoli się odradza, ale proces jej wychodzenia z kryzysu potrwa dłużej, niż zakładano".

W dół po raz drugi

Blanchars powtórzył to, co tydzień temu oświadczyła szefowa MFW Christine Lagarde: trzeba już po raz drugi obniżyć prognozę wzrostu dla świata, w tym także dla Niemiec.

Christine Lagarde
Christine LagardeZdjęcie: dapd

Kraje uprzemysłowione odnotują w przyszłym roku wzrost PKB o 1,5 procent, a nie o 1,8 procent, jak to zakładano w poprzedniej prognozie z kwietnia bieżącego roku. Niższy będzie także wzrost gospodarczy w krajach wschodzących i rozwijających się: 5,6 procent zamiast 5,8 procent.

Ta ponowna korekta w dół dowodzi, że skutki kryzysu zadłużenia w strefie euro i rozbieżności polityczne w UE wywierają większy wpływ na gospodarkę światową, niż chcieliby to widzieć optymiści. Naturalnie, nie wolno zapominać o samowoli banków, ryzykownych operacjach giełdowych i ogólnym zaniepokojeniu wśród przedsiębiorców i inwestorów. W końcu "gospodarka, to w połowie psychologia", jak powiedział ojciec niemieckiego cudu gospodarczego Ludwig Erhard.

Troski i nadzieje

Blanchard uzupełnił tę dobrze znaną prawdę własną oceną sytuacji: "Można ją dziś określić mianem powszechnego zaniepokojenia i lęku o przyszłość. Obawą, czy politycy europejscy opanują kryzys zadłużenia w strefie euro. Obawą, czy politycy w USA dojdą do porozumienia w sprawie budżetu na rok przyszły, i obawą o to, czy politycy w Japonii potrafią zmniejszyć deficyt budżetowy. Wszystko to odgrywa dużą rolę i wpływa na spadek konsumpcji oraz wzrostu".

Z drugiej strony główny ekonomista MFW dostrzega sygnały pozytywne i ma parę pomysłów na szybsze uporanie się z obecnymi trudnościami. Państwom unijnym zaleca wprowadzenie unii bankowej. W jego przekonaniu pomogłoby to wyjść z kryzysu zwłaszcza takim państwom jak Hiszpania i Włochy.

Olivier Blanchard bei IWF Tagung
Olivier BlanchardZdjęcie: picture-alliance/ dpa

W odpowiedzi na zarzuty, że MFW kurczowo trzyma się starych recept, Blanchard odparł, że dobrze znane i wielokrotnie wypróbowane metody wcale nie muszą być złe - także w nowych lub nieco innych okolicznościach. MFW na przykład wielokrotnie przestrzegał, że drastyczna polityka oszczędności może pogłębić kryzys w Grecji i Hiszpanii.

Sam pomysł jest dobry, ale nazbyt ortodoksyjne trzymanie się słusznych skądinąd rozwiązań w wielu przypadkach może okazać się kontraproduktywne. W Grecji już się o tym przekonano. Więcej śmiałości i elastyczności w działaniu, a wtedy "Szybciej będziemy mogli mieć nadzieję, że najgorsze mamy już za sobą", jak zaznaczył Olivier Blanchard.

A co z Niemcami?

Niemcy, choć ich gospodarka wciąż trzyma się nieźle, główny ekonomista MFW też ocenił jako kraj, który nie zdoła odseparować się skutecznie od tego, co dzieje się wokół niego. Podobnie widzi to wicedyrektor wydziału badań MFW, Jörg Decressin. W odróżnieniu od ekspertów, którzy skłonni są już dostrzegać w Niemczech przejawy recesji, Decressin uważa, że w roku przyszłym wszystko w RFN zostanie po staremu. To znaczy: nie będzie ani lepiej, ani gorzej.

Mimo tego MFW obniżył prognozę dla Niemiec z 1,4 procent wzrostu PKB na 0,9 procent. Jak ją należy interpretować? Zdaniem Jörga Decressina "wszystko zależy od rozwoju sytuacji u sąsiadów Niemiec. Gospodarka niemiecka jest wyjątkowo otwarta i podatna na wpływy otoczenia. Jeśli okaże się, że są one negatywne, ona jako pierwsza na tym ucierpi", stwierdził.

Rolf Wenkel / Andrzej Pawlak

red.odp.: Małgorzata Matzke