1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Miliony dla menedżerów banków, uratowanych przez państwo

28 września 2010

Uratowały je miliardy zapłacone przez podatników. Teraz banki te wypłacają swoim menedżerom milionowe pensje. Politycy i związki zawodowe są oburzeni.

https://p.dw.com/p/PP9p
Commerzbank: 50 menedżerów zarabia tu więcej od szefaZdjęcie: AP

Według doniesień prasowych niemieckie banki, uratowane niedawno przed upadkiem przez państwo, płacą ponownie swoim pracownikom milionowe apanaże. Około 200 menedżerów takich banków przekroczy w tym poziom zarobków w wysokości 500 tys. euro - podała niedawno "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung". Państwowy Fundusz Ratunkowy (Soffin) ograniczył wprawdzie pensje członków zarządów banków korzystających z państwowej pomocy do "tylko" 500 tys. euro rocznie, jednak takiego ograniczenia oficjalnie nie wprowadzono w odniesieniu do menedżerów drugiego szczebla zarządzania. A tam na porządku dziennym są właśnie milionowe pensje - pisze "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung".

W Commerzbanku, w którym niemieckie państwo ma udziały w wysokości ponad 18 mld euro, 50 menedżerów zarabia więcej niż szef zarządu Martin Blessing (500 tys. euro rocznie). Więcej niż 500 tys. euro rocznie zarabiają też menedżerowie niektórych banków landowych (Landesbanken), które także skorzystały z pomocy państwa w czasie kryzysu. Także dwóch menedżerów banku Hypo Real Estate, którzy zapowiedzieli swoje odejście z banku, ma otrzymać bardzo wysokie renty (186 tys. euro rocznie) - podał "Welt am Sonntag".

Niedowierzanie i oburzenie

Deutschland Wirtschaft Banken Hypo Real Estate Logo in München
Uratowanie banku HRE kosztowało podatnika miliardy euroZdjęcie: AP

Rzecznik klubu poselskiego chrześcijańskiej demokracji ds. finansowych Leo Dautzenberg (CDU) skierował słowa krytyki nie tylko pod adresem banków, ale i niemieckiego rządu: "Jeśli jakiś bank ratuje się z pomocą podatnika, to w takich kwestiach trzeba wykazać najwyższą wrażliwość" - powiedział Dautzenberg agencji dpa. Dodał, że w czasie kryzysu pracownicy wielu przedsiębiorstw rezygnowali z części zarobków, by ratować swoje firmy. "W Hypo Real Estate i innych uratowanych przez państwo bankach można za to zarobić jeszcze więcej. Tego nie da się nikomu wytłumaczyć" - powiedział niemiecki polityk. Wtóruje mu także ekspert ds. rynków finansowych partii liberałów Florian Toncar (FDP). W radiu MDR-Info powiedział on, że to zasadnicza różnica, czy pracuje się w banku uratowanym przez państwo, czy też nie. Dlatego menedżerowie banków uratowanych przez państwo muszą mieć w sobie więcej umiaru i skromności.

"To niezrozumiałe i nie do zaakceptowania, że pensja w wysokości 500 tys. euro nie wystarcza do dobrego życia" - powiedział z kolei członek zarządu centrali związkowej DGB Dietmar Hexel gazecie "Frankfurter Rundschau". Zaapelował on do zarządu Państowego Funduszu Ratunkowego (Soffin) o zaostrzenie reguł gratyfikacyjnych. Także przedstawiciel innej centrali związkowej - ver.di - Uwe Foullong skrytykował Soffin za to, że ograniczył on tylko płace członków zarządów, a nie drugiego szczebla zarządzania.

dpa/afp,rtr / Rolf Wenkel / Bartosz Dudek

red. odp. Magdalena Szaniawska-Schwabe