1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wicekanclerz RFN: Amerykanie muszą robić lepsze samochody

16 stycznia 2017

Donald Trump, zapowiedzią karnych ceł, wywołał niepokój wśród producentów niemieckich samochodów. Politycy uspokają nastroje.

https://p.dw.com/p/2VsPf
BMW-Werk Spartanburg in den USA
Produkcja w zakładach BMW w Spartanburgu jest w dużej części zautomatyzowanaZdjęcie: picture-alliance/dpa

Ostatnia zapowiedź prezydenta elekta Donalda Trumpa o wprowadzeniu ceł karnych na samochody produkowane przez niemieckie firmy np. w Meksyku wywołała niepokój w koncernach. Politycy nawołują jednak do zachowania spokoju.

Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier, nawiązując do wypowiedzi amerykańskiego polityka, przypomniał o przestrzeganiu międzynarodowych umów.

Donald Trump im Interview mit Kai Diekmann
Rozmowę z Donaldem Trumpem prowadził naczelny "Bilda" Kai DiekmannZdjęcie: picture alliance/dpa/BILD/D. Biskup

Gorszy, słabszy i droższy

– Przyjmujemy, że amerykański partner w dalszym ciągu będzie przestrzegał zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego i przestrzegał reguł Światowej Organizacji Handlu - powiedział szef berlińskiego MSZ.

W wywiadzie udzielonym gazecie „Bild” i tygodnikowi „Times” Trump wziął na celownik niemieckich producentów samochodów i stwierdził, że oczywiście wolno im produkować samochody na rynek amerykański, ale za każdy sprowadzony do USA samochód będą płacić 35 proc. karnego podatku.

Niemiecki minister gospodarki Sigmar Gabriel ostrzegł Stany Zjednoczone przed izolowaniem się przez dodatkowe opodatkowanie samochodów produkowanych za granicą.

– Amerykański przemysł samochodowy będzie przez to gorszy, słabszy i droższy – powiedział szef SPD i wicekanclerz w rozmowie z „Bildem”, podkreślając, że amerykańscy producenci samochodów też nie będą mieli łatwiej, kiedy części do samochodów produkowane poza USA będą dodatkowo opodatkowane.

BMW-Werk Spartanburg in den USA
Fabryka BMW w Spartanburgu zatrudnia ok. 8000 osób Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Czy Trump może zrealizować swoje plany?

Zastrzeżenie Trumpa, że na ulicach Nowego Jorku widzi się zbyt wiele niemieckich a zbyt mało amerykańskich samochodów, Gabriel skwitował stwierdzeniem, że „Amerykanie muszą robić lepsze samochody”.

Wyraził poza tym wątpliwość, czy Trump będzie w ogóle mógł zrealizować swoje plany dodatkowego opodatkowania samochodów importowanych z Meksyku.

– Odczekałbym, co powiedzą na to republikańscy kongresmeni. To są właściwie politycy, którzy chcą czegoś zgoła odmiennego niż pan Trump.

Na postulat Trumpa, żeby koncern BMW zbudował nową fabrykę w USA a nie w Meksyku, niemiecki socjaldemokrata odparł stwierdzeniem, że istnieje fabryka BMW w Spartanburgu w Płd. Karolinie, gdzie produkowane są samochody na rynek amerykański i światowy.

Lekki popłoch w koncernach

Także wiceprzewodniczący CDU Michael Fuchs apelował o zachowanie spokoju.

– Nie panikujmy, bo nie wszystko, czym Trump teraz grozi, będzie mógł przeforsować – powiedział Fuchs w rozmowie z agencją Reuters. – Niemieckie firmy nie powinny dać się zastraszyć. Najpóźniej, gdy w Stanach Zjednoczonych znacznie podskoczą ceny, prezydent będzie będzie musiał ugiąć się pod presją swoich wyborców. Przy pomocy dwustronnych barier handlowych, nowych płotów granicznych i prohibicyjnych ceł ochronnych stracimy wszyscy: Europejczycy, Niemcy, Amerykanie – wyliczał niemiecki chadek.

Jednak niemieckie koncerny samochodowe zareagowały lekkim niepokojem na pogróżki Trumpa. Na giełdzie kursy akcji BMW, Daimlera i Volkswagena spadły. Zrzeszenie przemysłu samochodowego VDA i analitycy ostrzegali przed ewentualnymi negatywnymi następstwami dla całej gospodarki światowej. Przez wprowadzenie ceł i innych barier handlowych Stany Zjednoczone na dłuższą metę same by sobie zaszkodziły – powiedział prezes zrzeszenia Mathias Wissmann.

ARD / Małgorzata Matzke