1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Moja córka nosi nikab. Relacja matki młodej Niemki

Matthias von Hein
3 października 2018

Sophia Müller jako nastolatka przeszła na islam. Decyzja ta zmieniła nie tylko jej życie, lecz wpłynęła także na życie całej rodziny.

https://p.dw.com/p/35vAt
Frauen im Niqab Deutschland Leipzig
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/P. Endig

Takich doświadczeń Monika Müller nie życzy żadnej matce, kiedy do drzwi mieszkania pukają służby specjalne z informacją, że córka planuje wyjazd na terytorium Państwa Islamskiego w Syrii. Na szczęście infomacje te okazały się jedynie pogłoskami. To był rok 2014. Monika Müller, lekarka z niedużego miasta w Nadrenii Północnej-Westfalii nosi krótkie rudawe włosy okalające pogodną twarz. Kobieta od dwóch lat angażuje się w projekt pomocowy i stara się dawać młodym ludziom wskazówki nt. procesów radykalizacji - jak do nich dochodzi. Zawsze wtedy ma przed oczami własną córkę. – Młodzi ludzie powinni ruszyć głową i zastanowić się, zanim dadzą się namówić do czegoś przez jakichś ludzi – uważa Monika Müller. I nie chodzi jej przy tym wyłącznie o islamski fundamentalizm, bo „podobnie dzieje się z młodzieżą skrajnie prawicową”.

A radykalizacja może doprowadzić do rozpadu rodziny, co, na szczęście, jej własną rodzinę ominęło. Dba o kontakt z córką, telefonując z nią prawie codziennie lub wysyłając wiadomości na WhatsAppie. Spotykają się regularnie. Były jednak i takie fazy we wzajemnych stosunkach, kiedy córka nie dawała miesiącami znaku życia.

Córka Moniki Müller konwertowała na islam
Córka Moniki Müller konwertowała na islamZdjęcie: DW/M. von Hein

Wszystkiemu winna trauma

24-letnia dzisiaj Sophia Müller konwertowała na islam jako nastolatka. W wieku dwunastu lat dziewczynka przeżyła w rodzinie ciężką traumę, o której matka nie chce mówić. To ciężkie przeżycie, jak twierdzi, dokonało głębokich spustoszeń w psychice dziecka. Od tego czasu u Sophii pojawiła się niezaspokojona potrzeba bezpieczeństwa. Pomimo terapii, nastolatka uparła się, że konwertuje na islam, bo jej własna religia nie jest w stanie jej uchronić. Sophia wychowana była w wierze katolickiej i służyła nawet regularnie do mszy. W wieku szesnastu lat zaczęła jednak coraz częściej zaglądać do meczetu, robiąc to początkowo skrycie. „Przyjaźniła się wyłącznie z dziewczętami z patriarchalnych rodzin muzułmańskich - wspomina Monika Müller. A kiedy córka zaczęła nosić tradycyjną muzułmańską chustę, skończył się spokój i harmonia w rodzinie. – Sophia ma dwoje rodzeństwa i stale dochodziło do dyskusji i sporów. Córka wyzywała nas od niewierzących i obnosiła się z Koranem lub poradnikami w stylu: „Muzułmańska kobieta” czy „Muzułmańskie małżeństwo” – opowiada lekarka.

Pierwsze małżeństwo

Ostatecznie dziewczyna wyprowadziła się z domu i ślad po niej zaginął. Okazało się, że nastolatka poślubiła jakiegoś Turka, ale małżeństwo nie potrwało zbyt długo. Mężczyzna, zdaniem Sophii, nie był dostatecznie religijny i dziewczyna zdecydowała się na powrót do domu. Rodzina liczyła na to, że po takich doświadczeniach Sophia zmądrzała, ale okazało się, że nadal szuka ona na forach internetowych bardziej wierzącego kandydata na męża. Sytuacja w domu eskalowała i stała się nie do zniesienia. Ojciec zabrał Sophii komórkę, a ona krótko przed dyplomem rzuciła naukę i ponownie wyniosła się z domu. – Kilka tygodni później dowiedzieliśmy się, że ponownie wyszła za mąż w Monastyrze i że chodzi w nikabie  – relacjonuje matka. 24-letnia Sophia jest teraz matką dwójki dzieci i w ciąży z trzecim. Dla Moniki Müller styl życia, jaki prowadzi obecnie jej córka jest ekstremalnie zacofany: siedzi tylko w domu, zajmuje się dziećmi i mężem.

Lekarka stara się utrzymywać także poprawne stosunki z pochodzącym z Albanii zięciem. W jej oczach uchodzi on za fundamentalistę. Dwukrotnie był w Syrii z transportami pomocy humanitarnej organizacji „Medycyna z sercem”.  Kontrwywiad w Nadrenii Płn.-Westfalii zaklasyfikował  tę organizację  jako ekstremistycznie-salaficką. W międzyczasie zięć zdystansował się jednak od niej.

Ostrożne zrozumienie i ustępstwa

Monika Müller zdaje sobie sprawę z tego, że rodziny fundamentalistów izolują swoje dzieci, zabraniając im śpiewania czy oglądania telewizji. Jednak inaczej jest w przypadku jej własnej córki. Jak zauważyła, macierzyństwo wpłynęło na nią i jej pierwotnie ekstremalnie religijną postawę bardzo pozytywnie. Na początku Sophia zdecydowanie odrzucała możliwość oddania dzieci do przedszkola, lecz w międzyczasie zdała sobie sprawę, jak ważne jest dla nich wychowanie w grupie rówieśników. Również jej samej dało to możliwość nawiązania nowych kontaktów, poza jej własnym zawężonym światem. – Sophia nie ma dużego kręgu przyjaciół  – przyznaje matka. Po pierwsze nie pochodzi z Monastyru, a po drugie przyjaciele to zazwyczaj przyjaciele męża. I jak tłumaczy „spotykają się tylko z innymi rodzinami lub w kręgu własnej rodziny, bo zięć ma jeszcze dwóch braci z dziećmi”.

Dla Sophie nikab jest ochroną
Dla Sophie nikab jest ochroną Zdjęcie: picture alliance/dpa/U. Deck

Opluwna i lżona

W relacjach rodziny z Sophią dochodzi do kolejnych małych ustępstw. Do takich Monika Müller zalicza to, że córka podczas świąt rodzinnych nie zakłada nikabu. Bywa jednak, że matka czuje się rozdarta i bardzo się złości, kiedy jest świadkiem tego, czego doświadcza jej własna córka w nikabie na ulicy. – Sophię często opluwano i ubliżano jej. Zdarzało się, że ktoś mówił do niej „coś takiego jak ty trzeba byłoby rozstrzelać” – mówi matka. Dlatego wcale się nie dziwi, kiedy córka stwierdza nieraz, że „w Niemczech nie da się normalnie żyć”.

Wcześniej Sophia rozważała już możliwość wyjazdu do jednego z krajów arabskich. Myślała o nauce arabskiego i studiowaniu Koranu. Jednak głównie z powodu dzieci temat stracił na aktualności. – Moja córka zdaje sobie sprawę, jak ważne jest, by jej dzieci otrzymały w Niemczech dobre wykształcenie. W krajach arabskich nie jest to takie proste, szczególnie dla kobiet – wyjaśnia Monika Müller.

Matka może odetchnąć i nie obawia się już więcej wizyty służb specjalnych z powodu ewentualnych planów wyjazdowych córki. Jednak zięć pozostanie nadal pod ich obserwacją. W ubiegłym roku, pod nieobecność rodziny, przeszukane zostało ich mieszkanie.

Dania zakazuje noszenia burki i nikabu