Niemcom zaczyna brakować prądu
9 lutego 2012W obliczu niskich temperatur popyt na energię utrzymuje się niezmiennie na wysokim poziomie. Zdaniem dziennikarzy "Handelsblatt" sytuacja na rynku energetycznym może w najbliższych dniach ulec dalszemu pogorszeniu. Niemcom grozi niedobór energii. W środę (8.02), w przeciwieństwie do poprzednich dni, energia wiatrowa jedynie w niewielkim stopniu przyczyniła się do poprawy zaopatrzenia w prąd.
Przyczyny niedoboru są różne. Po pierwsze, od przełomu w polityce energetycznej w Niemczech pracuje jeszcze tylko dziewięć siłowni jądrowych. Dlatego operatorzy systemów przesyłowych są w większym stopniu skazani na prąd pochodzący z kolektorów słonecznych i turbin wiatrowych.
Ponieważ jednak ilość prądu od dostawców energii wiatrowej waha się w zależności od warunków pogodowych, Federalna Agencja ds. Sieci Przesyłowych wybrała w regionie Ren-Men-Neckar cztery stare, właściwie nierentowne siłownie, jako zimową rezerwę a także zarezerowała dostawy prądu z sąsiedniej Austrii.
Zaskoczyła fala mrozów
Drugą przyczyną wąskiego gardła jest fala mrozów jaka nawiedziła Europę. Popyt na energię i gaz bije rekordy. Na przykład rosyjski Gazprom czasowo redukował dostawy do Europy, żeby móc obsłużyć rodzimy rynek. Dlatego - jak pisze Handelsblatt - w tych dniach do południowych Niemiec dociera z przerwami o 30 procent mniej gazu.
W Niemczech, w zbiornikach rezerwowych, jest co prawda dosyć gazu - twierdzą eksperci. Ponieważ jednak zbiorniki te znajdują się w północnych Niemczech, transport gazu na południowy kraniec RFN może zająć nawet kilka dni.
W dodatku wskutek fali mrozów popyt na energię elektryczną wzrósł również we Francji, gdzie mieszkania ogrzewa się w dużej mierze prądem elektrycznym. Dlatego ten kraj skorzystał na początku tygodnia z prądu z Niemiec. Obecnie taka pomoc nie jest już możliwa.
AFP, dpa / Iwona D. Metzner
red. odp. Bartosz Dudek