1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ataki mrozów zabijają bezdomnych

5 lutego 2012

W podziemnych przejściach, garażach, albo pod mostami... Mimo, że mróz ściska, ludzie śpią na dworze. Streetworkerzy, pracownicy socjalni i lekarze dzień w dzień pomagają bezdomnym w znalezieniu dachu nad głową.

https://p.dw.com/p/13xPI
Bezdomny w MonachiumZdjęcie: picture-alliance/dpa

Kilku mężczyzn opatulonych w wyświechtane kurtki pali papierosy przed wejściem do "Teestube komm". Ponieważ mróz ściska, po chwili szybko wracają do środka. Tam, w Centrum Socjalnym "Teestube komm", prowadzonym przez ewangelicki Hilfswerk w Monachium, jest o wiele przytulniej. Przy barze bezdomni zamawiają herbatę i kawę. Płacą od 10-40 centów za kubek.

Pomocnicy mają pełne ręce roboty

Winter Obdachlose
Rozgrzać można się tylko przy ciepłym posiłkuZdjęcie: picture-alliance/dpa

Wszystkie miejsca przy stolikach są zajęte. Przeważają mężczyźni. Czytają gazety, rozwiązują krzyżówki, albo konsumują to, co przygotowali w kuchni "Teestube komm".

"Tak niskich temperatur jak tej zimy już dawno nie mieliśmy, a już na pewno nie ciurkiem przez cały tydzień" - mówi Franz Herzog, kierownik placówki. Herzog od 25 lat troszczy się o bezdomnych.

Streetworkerzy i pracownicy socjalni "Teestube komm" postawili sobie za cel pozyskiwać zaufanie i pozytywnie oddziaływać na bezdomnych. Służą radą, pomagają im rozwiązywać problemy i organizują im dach nad głową.

Los pojedynczego człowieka

W samej tylko bogatej Bawarii 20-25 tysięcy ludzi nie ma adresu - podaje tamtejsze ministerstwo spraw socjalnych. Nie wszyscy jednak przez cały rok żyją pod gołym niebem (w Monachium 340 osób).

Obdachlose in der Kälte
Ludzie dobrej woli dbają o to, żeby bezdomni nie zamarzli z zimnaZdjęcie: picture alliance/dpa

Rainer jest jednym z nich. Przed niespełna rokiem jego żona wniosła pozew o rozwód. Rainer stracił też mieszkanie. Wskutek problemu z nogami w 2011 roku przez 4 miesiące przebywał w szpitalu. Dziś prawie nie chodzi. "Zdrowia nie ma, mieszkania nie ma i żony też już nie ma" - mówi 45-letni mężczyzna i dodaje: "Strach mnie bierze jak sobie pomyślę, co dalej".

Ludzie dobrej woli

Podczas, gdy inni zimą po prostu włączają ogrzewanie, ludzie bezdomni zaszywają się w jakimś kącie w podziemnych garażach albo próbują ogrzać się powietrzem z wentylatora w metrze.

Barbara Peters-Steinwachs zna większość tych miejsc. Wraz z Katolickim Towarzystwem Opieki nad Mężczyznami (KMFV) w Monachium i Zakonem Braci Miłosierdzia, Peters-Steinwachs założyła przed laty "ruchomy gabinet lekarski". Trzy razy w tygodniu, wieczorem, objeżdża z pielęgniarzem miejsca odwiedzane przez bezdomnych, zmienia im opatrunki, leczy wrzody, przeziębienia i kaszel, albo mierzy ciśnienie.

Winter Obdachloser Berlin
Herzog: "Życie na ulicy rujnuje zdrowie bezdomnych"Zdjęcie: picture-alliance/dpa

"Tu nie chodzi wyłącznie o to, że jest zimno", mówi Herzog z Teestube komm,

"bo życie na ulicy rujnuje zdrowie ludzi bezdomnych". Niebagatelną rolę odgrywają także alkohol i obciążenie psychiczne.

"W Bawarii istnieje wiele noclegowni i innych placówek, w których mogą się schronić ludzie bez adresu. Ale przy tak niskich temperaturach wszystkie placówki pękają w szwach" - mówi Peters Steinwachs - "również Teestube komm".

dpa / Iwona D. Metzner

red. odp.: Barbara Cöllen