1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Muzeum Żydowskie w Berlinie nie wpuściło irańskiej telewizji

16 lutego 2019

Berlińskie muzeum nie chce u siebie irańskiej państwowej telewizji. Placówka tłumaczy to „zdecydowaną, antysyjonistyczną postawą” jej dziennikarzy. Decyzja budzi kontrowersje.

https://p.dw.com/p/3DUV7
Muzeum Żydowskie w Berlinie
Muzeum Żydowskie w Berlinie Zdjęcie: picture-alliance/dpa/imageBROKER/C. Reister

Krótko po tym, jak wybrzmiała izraelska krytyka nowej wystawy zatytułowanej „Witamy w Jerozolimie”, przygotowanej przez Muzeum Żydowskie w Berlinie, do drzwi placówki zapukała irańska państwowa telewizja IRIB. Jej berlińscy korespondenci chcieli przygotować materiał o wystawie, która niedawno tak oburzyła premiera Izraela Benjamina Netanjahu.

Berlińskie muzeum prezentuje Jerozolimę jako „miejsce życzeń i tęsknoty dla Żydów, chrześcijan i muzułmanów”. Dla Izraela jest to jednak zbyt jednostronne podejście. Netanjahu zarzucił muzeum, że przejmuje muzułmańsko-palestyński punkt widzenia. Zażądał nawet, aby rząd Niemiec zmniejszył dotacje dla berlińskiej placówki.

Wystawa "Witamy w Jerozolimie" w Muzeum Żydowskim w Berlinie
Wystawa "Witamy w Jerozolimie" w Muzeum Żydowskim w BerlinieZdjęcie: Jüdisches Museum Berlin/Yves Sucksdorff

Nie mogło obejść się bez kontrowersji, kiedy berlińskiemu spojrzeniu na Jerozolimę zechcieli przyjrzeć się irańscy dziennikarze. – Chcieliśmy oddać w naszym materiale przesłanie tej wystawy, a mianowicie, że w Jerozolimie głęboko zakorzenione są wszystkie wielkie religie monoteistyczne – powiedział w rozmowie z Deutsche Welle korespondent IRIB Valiallah Shojaee Khanabadi.

Muzeum w szpagacie

Muzeum nie uwierzyło jednak w zapewnienia Irańczyków. „Państwowa telewizja IRIB charakteryzuje się w swoim przekazie zdecydowanie antysyjonistycznym nastawieniem oraz antyizraelską i antysemicką propagandą” – tłumaczyła placówka. Muzeum wyszło z założenia, że irański nadawca dopuści się instrumentalizacji wystawy dla swoich celów. Innymi słowy muzeum uznało, że IRIB wykorzystałaby wystawę „Witamy w Jerozolimie” do produkcji fake newsów w irańskiej telewizji. Placówka zwróciła uwagę, że nadawca dopuszcza do głosu osoby negujące Holokaust, aby „rozpowszechniać swoje nieprawdziwe, a w Niemczech karalne, twierdzenia”.

Rzeczywiscie, IRIB uchodzi za stację posłuszną irańskim władzom. Niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych klasyfikuje jej profil jako „wyraźnie antysemicki”. Nawet w ostatnim raporcie o antysemityzmie, z roku 2017, mowa jest o antysemickiej nagonce w niemieckim programie irańskiego nadawcy.

Stacja jest aktywna w Niemczech od wielu lat, jest zaakredytowana przy Federalnym Urzędzie Prasowym. Od 2002 roku należy do Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej w Niemczech VAP skupiającego większość zagranicznych korespondentów w tym kraju. Zdaniem dziennikarzy IRIB, decyzja o niedopuszczeniu ich do wystawy w Muzeum Żydowskim jest sprzeczna z duchem działalności medialnej w RFN.

Zrzeszenia dziennikarskie podzielone

Berlińskie ministerstwo kultury i mediów, odpowiedzialne za Muzeum Żydowskie, wspiera decyzję placówki. W oświadczeniu przesłanym Deutsche Welle czytamy, że chodzi o „rozstrzygnięcie w konkretnym przypadku”, a ministerstwo podjętą decyzję rozumie. Urzędnicy dodają, że akredytacja danego medium w Federalnym Urzędzie Prasowym nie oznacza jeszcze automatycznego wstępu do takich placówek jak Muzeum Żydowskie. Oświadczenie kończy się zdaniem, które niezbyt pasuje do uzasadnienia, a mianowicie, iż „nie może dochodzić do dyskryminacji IRIB”.

Siedziba IRIB w Teheranie
Siedziba IRIB w Teheranie Zdjęcie: cc-by:Zereshk

A właśnie to zarzucają muzeum niektóre stowarzyszenia dziennikarskie. – Żadna placówka publiczna nie może odmówić zagranicznemu medium wstępu, tłumacząc to jego programem – powiedział Deutsche Welle Hendrik Zoernen, rzecznik Niemieckiego Stowarzyszenia Dziennikarzy DJV.  – To, jak jakieś medium informuje o instytucji federalnej, nie jest sprawą tej instytucji” – dodał.

Także Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej VAP, będące najstarszą organizacją dziennikarską w Niemczech, krytykuje decyzję muzeum. Stowarzyszenie zobowiązane jest to równego traktowania swoich członków, nie ważne, czy pochodzą z krajów demokratycznych czy z dyktatur. – Dotyczy to oczywiście także kolegów z IRIB – powiedział przewodniczący VAP Pascal Thibault. Dla Stowarzyszenia, zachowanie muzeum jest nie do pogodzenia z wolnością prasy.

Zdaniem organizacji Reporterzy bez Granic, uznanie sprawy IRIB za ogólne naruszenie wolności prasy jest jednak zbyt dużym uproszczeniem. Przewodniczący Reporterów bez Granic Christian Mihr powiedział Deutsche Welle, że szanuje decyzję muzem. Dla Reporterów bez Granic irańska stacja jest bowiem tubą propagandową rządu, który odmawia Izraelowi prawa do istnienia.

Christian Mihr z organizacji Reporterzy bez Granic rozumie decyzję muzeum
Christian Mihr z organizacji Reporterzy bez Granic rozumie decyzję muzeumZdjęcie: DW

Równe prawo dla wszystkich?

Prawnicy podkreślają, że zasadniczo obowiązuje prawo wolności opinii i zasada równego traktowania. – Traktować nierówno wolno tylko wtedy, kiedy są ku temu rzeczowe przesłanki, na przykład praca dziennikarzy zagrażałaby bezpieczeństwu na miejscu – powiedział Tobias Gostomzyk, znawca prawa prasowego z Uniwersytetu w Dortmundzie. Ale samo przypuszczenie, że praca dziennikarzy mogłoby wyrządzić jakieś szkody, jest niewystarczające – dodał.

Muzeum Żydowskie może, zgodnie z własnym regulaminem, odmówić wstępu gościom, którzy zakłócają funkcjonowanie placówki albo przeszkadzają innym. – Tutaj nie chodzi jednak o zakłócanie działalności, tylko o przekonanie, że w przeciwnym razie wpuszcza się do domu wroga – ocenia Christian Pestalozza, prawnik z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie.

Interesujące jest to, że w przypadku IRIB, berlińskie muzeum nie szuka prawnego kruczka, tylko sięga po otwarcie polityczne argumenty. Zdaniem Pestalozzy, w przypadku uzasadnionych obaw o propagandowe wykorzystanie zgromadzonego materiału, zabronienie wstępu jakiemuś medium jest zrozumiałe i prawnie dopuszczalne. Jak dodał, Muzeum Żydowskie musi mieć możliwość obrony swoich interesów.

A jak reaguje irański nadawca? – Akceptujemy zakaz wejścia do muzeum, ale nie akceptujemy jego uzasadnienia – powiedział szef berlińskiego biura IRIB. Z naszych informacji wynika, że telewizja nie złożyła oficjalnie protestu przeciwko decyzji muzeum.