1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Muzułmanie na cenzurowanym

Andrzej Pawlak27 kwietnia 2013

Po zamachu z 11 września obraz muzułmanów w niemieckich mediach zmienił się na niekorzyść.

https://p.dw.com/p/18OMW
Zdjęcie: picture alliance/dpa

Do takiego wniosku skłaniają wyniki badań, przeprowadzonych latem 2011 na próbie reprezentatywnej ponad 9 tysięcy 200 osób na zlecenie Rady Rzeczoznawców Niemieckich Fundacji ds. Integracji i Imigracji (SVR). Kilka dni temu opublikowano oficjalnie wyniki tych badań.

Muzułmanie są "obcy" i "źli"

O tym, że muzułmanie przedstawiani są w niemieckich mass mediach głównie w niekorzystnym świetle, przekonanych jest 74 procent uczestników ankiety, którzy mają zagraniczne pochodzenie, i blisko 71 procent respondentów bez tzw. tła migracyjnego. Ich zdaniem wypadają oni "raczej negatywnie" lub "zbyt negatywnie". Co ciekawe, tego zdania jest aż 82 procent muzułmanów zamieszkałych w Niemczech.

"Wyniki ankiety potwierdzają w dużym stopniu opinie dochodzące do nas z kół muzułmańskich", twierdzi Aiman Mazyek, prezes Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech, jednej z czterech, najważniejszych islamskich organizacji dachowych w RFN. Do zmiany nastawienia wobec nich na niekorzyść doszło po zamachu terrorystycznym w 11 września i od tego czasu nic się nie zmieniło, a jeśli tak, to na gorsze, bo – jak mówi dalej – "W dyskusji w mass mediach często stawia się znak równania między islamem i terroryzmem".

Aiman A. Mazyek Podiumsdiskussion Judisches Museum Berlin
Aiman A. MazyekZdjęcie: yunay.de

Opinię tę potwierdza profesor dziennikarstwa Margreth Lüneborg, dyrektorka Międzynarodowego Kolegium Dziennikarskiego na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie: "Zamach 9/11 stanowi cezurę, która wyraża się nowym podziałem między szeroko pojętym złem i dobrem, przy czym chrześcijański świat Zachodu stał się synonimem dobra, a muzułmański Orient symbolem zła, i ten stan rzeczy utrzymuje się do dziś".

Bangladesch Islamisten Demonstration Religionsgesetze
Muzułmanie często postrzegani są jako obcy, groźny, fanatycznie nastawiony tłumZdjęcie: Reuters

Jak wynika z danych Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców, w Niemczech mieszka obecnie ponad 4 miliony muzułmanów, co stanowi 4 procent ludności w RFN. Sposób, w jaki są postrzegani przez rdzennych Niemców i jak wypadają w mass mediach, jest ważny dla ich samych i środowiska, w którym żyją na co dzień. Tymczasem, jak twierdzi prof. Lüneborg w oparciu o wyniki własnych, długoletnich badań, ich medialny wizerunek sprowadza się na ogół do najbardziej rzucających się w oczy symboli: chustki na głowie muzułmanek i brody u muzułmanów. Ich połączenie składa się na symbol czegoś z gruntu obcego zachodniej kulturze chrześcijańskiej.

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku >>

Gdzie indziej jest lepiej

Przekaz medialny z założenia operuje skrótem i uproszczeniami. Nie znaczy to jednak wcale, że w przypadku muzułmanów zamieszkałych w Niemczech należy się koncentrować wyłącznie na tym, co ich odróżnia od rdzennych Niemców i co może budzić negatywne skojarzenia - twierdzi prof. Margreth Lüneborg. Zjawiskiem szczególnie niepokojącym jest skupianie uwagi przez media na zjawiskach z pogranicza patologii, takich jak przemoc wobec kobiet, czy czysto przestępczych, takich jak mordy honorowe. Często można odnieść wrażenie, że właśnie z nich składa się życie rodzin muzułmańskich w Niemczech, co przecież daleko odbiega od prawdy.

Professorin Margreth Lünenborg
Prof. Margreth LünenborgZdjęcie: Bastienne Schulz

Są jednak także oznaki zmian na lepsze. Wspomniany wcześniej Aiman Mazyek twierdzi, że w porównaniu z sytuacją przed 20 laty doniesienia dziennikarskie o islamie w Niemczech są na dużo wyższym poziomie i zawierają znacznie więcej faktów. Dotyczy to zwłaszcza wiary i związanych z nią obyczajów, na przykład postu w czasie trwania ramadanu.

Libanon Muslime und Christen feiern zusammen
Muzułmanie i chrześcijanie przy wspólnym stole w ramadanie. Niestety w Libanie, a nie w NiemczechZdjęcie: DW/Atwi

Na drugim biegunie znajdują się próby utożsamiania islamu z radykalizmem politycznym i - co gorsza - terroryzmem. Tu potrzeba o wiele wiącej wyczucia i wiedzy, żeby uniknąć błędnych i krzywdzących skojarzeń. O tym, że jest to możliwe świadczy przykład USA i Wielkiej Brytanii. Niemieckie kłopoty biorą się, zdaniem prezesa Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech stąd, że w tamtych dwóch krajach wielu muzułmanów odniosło znaczny sukces finansowy a ich społeczność jest w sumie o wiele lepiej wykształcona niż w Niemczech.

Profesor Lüneborg uważa, że największym życzeniem niemieckich muzułmanów jest potraktowanie ich tak samo jak innych i uznanie, że i oni są częścią niemieckiej rzeczywistości. Tylko tyle i aż tyle. Ale dopóki mass media powielają niekorzystne stereotypy, dopóty na spełnienie się tego życzenia trzeba będzie jeszcze poczekać.

Klaudia Prevezanos / Andrzej Pawlak