1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Na samym szczycie, na samym dnie“ - wzloty i upadki b. prezydenta Wulffa

Malgorzata Matzke11 czerwca 2014

Były prezydent Niemiec Christian Wulff nie odszedł ze swojego stanowiska w glorii: po medialnej nagonce podał się do dymisji, potem walczył o odzyskanie honoru przed sądem. Teraz bierze odwet publikując książkę.

https://p.dw.com/p/1CGZp
Ehemaliger Bundespräsident Christian Wulff stellt Buch vor "Ganz oben ganz unten"
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Książka byłego prezydenta Niemiec Christiana Wulffa, która ukazała się na rynku księgarskim 10.06, nosi wyjaśniający wszystko tytuł: "Ganz oben, Ganz unten" („Na samym szczycie, na samym dnie“).

Christian Wulff był przez prawie 600 dni na samym szczycie - jako prezydent Republiki Federalnej Niemiec. Ale najpóźniej w grudniu 2011 roku karta się odwróciła. - Poczułem, że jestem na samym dnie, kiedy stałem się ofiarą nikczemnych chwytów "Bild-Zeitung". Teraz czuję się, jakbym był gdzieś pośrodku, wspinając się znów w górę - wyjaśniał chadecki polityk na imprezie promującej jego książkę.

Christian Wulff stellt Buch vor
Prezentacja książki w Berlinie wywołała sporą, medialną sensacjęZdjęcie: picture-alliance/dpa

Szybki koniec zawrotnej kariery

Christian Wulff swego czasu zrobił zawrotną karierę polityczną, poniekąd pod protektoratem Angeli Merkel. Karierę zaczynał od młodzieżówki CDU, by potem przez 7 lat kierować rządem krajowym Dolnej Saksonii i wreszcie w 2010 r. zostać na niecałe dwa lata najmłodszym prezydentem Niemiec.

Po upadku, czyli podaniu się do dymisji w 2013 r. pod naciskiem mediów, opinii publicznej i partii, dniem zwrotu był 27 lutego 2014, kiedy to sąd krajowy w Hanowerze oczyścił go z zarzutu przyjmowania korzyści materialnych w okresie sprawowania politycznych funkcji. Do czwartku (12.06) prokuratura ma czas, by pisemnie uzasadnić odwołanie się od orzeczenia sądu i wniesienie wniosku o rewizję. Christian Wulff celowo nie odczekał, aż minie ten termin i książkę przedstawił dwa dni wcześniej.

- Jestem spokojny, że oczyszczenie mnie z zarzutów stanie się prawomocne i że odzyskam mój honor. Dlatego nie chciałem, żeby prezentacja książki odbyła się już po tym terminie i żeby ktoś mógł powiedzieć: 'odczekał, zanim wyrok nie stał się prawomocny - i teraz dopiero będzie się odgryzał' - wyjaśniał polityk.

Bettina Wulff Landgericht 12.12.2013
Po dymisji rozpadło się także małżeństwo prezydenta. Bettina Wulff idzie teraz swoją drogąZdjęcie: Reuters

Czyli książka ta to nie chęć wzięcia odwetu na wszystkich, którzy przyczynili się do jego upadku. Chce on, jak wyjaśniał, przedstawić własną wersję dymisji, bo kursuje wiele wariantów tej historii.

- Robiąc to, trzeba też czasami być trochę niewygodnym. Czytelnik może sam wyrobić sobie zdanie, czy moja wersja jest przekonująca - zastrzegał Wulff.

Ulga na sumieniu

Po tym, jak wymiar sprawiedliwości oczyścił go z zarzutów, były prezydent RFN ma nadzieję, że teraz oczyszczą go z podejrzeń także czytelnicy jego książki.

- Kiedy dziś w sklepie albo na stacji benzynowej ludzie zwracają się do mnie, czuję z ich strony sympatię, ale też i sporą dozę niepewności. 'To chyba nie zawsze było w porządku, jak się tam z panem obchodzono', przemawia z ich słów - opowiadał.

Na te pytania, jako autor książki odpowiada w ośmiu rozdziałach zamkniętych na ponad 250 stronach. Nie szczędzi przy tym krytyki pod adresem mass mediów i sądownictwa.

Christian und Bettina Wulff beim Oktoberfest 2008
Prasa nie spuszczała z oka prominentnej pary, Oktoberfest 2008Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Główny lektor wydawnictwa C.H. Beck, które wydało tę książkę, Detlef Felken był zdania, że analizy Wulffa były zbyt suche. - Musiałem błagać pana Wulffa, żeby podzielił się z czytelnikami tym, jak czuł się jako człowiek w tych najtrudniejszych chwilach i jak w ogóle ten okres przetrwał - opowiadał redaktor.

Wulff rozprawia się w swej publikacji także z prasą bulwarową, pod wszystko wyjaśniającym tytułem "Die Jagd" ("Polowanie"). Opisuje dokładnie, jak czuł się, kiedy pod koniec października 2011 r. "Bild" zamieścił zdjęcie jego żony Bettiny, samotnie tańczącej na parkiecie dyskoteki. Cytat: "Miałem uczucie, że jestem absolutnie zdany na pastwę losu. Prasa weszła w najintymniejszy krąg naszego życia".

Ale to jeszcze nie był koniec. - Opisuję, jak wydawnictwo Springera mnie prześladowało - od samego początku, gdy objąłem urząd prezydenta RFN. Przytaczam na to cały szereg dowodów. Jako Prezydent Federalny nie ma się właściwie możliwości, by się przed tym bronić. Nie ma takiej możliwości także prezydent, który podał się do dymisji i stoi przed sądem - wspomina Wulff.

Nowy początek

Ale można się bronić przed oczyszczeniem z zarzutów przez sąd. Notatki Christiana Wulffa z dwóch ostatnich lat stały się materiałem do tej książki. Nieco absurdalnie zabrzmiało to w czasie prezentacji, kiedy były prezydent powiedział, że jego książka ma innym zrobić apetyt na uprawianie polityki. Bo czytelnikowi po lekturze właściwie apetyt ten zupełnie przechodzi.

Motywem, dla którego Wulff analizuje wszystkie wydarzenia była jednak raczej chęć postawienia pewnej cezury. - Dla mnie osobiście ten dzień jest swego rodzaju nowym początkiem. Mogę teraz na bok odłożyć 80 segregatorów z dokumentami i poświęcić się mojej przyszłości - powiedział. A swoją przyszłość widzi niekoniecznie w polityce. Teraz chce się przede wszystkim angażować społecznie - jako mediator, tutor i mentor czy działając w fundacjach. I poświęcić się swojej rodzinie.

tagesschau.de / Małgorzata Matzke

red.odp.: Elżbieta Stasik