1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: Czołówka SPD podejrzana o zatajanie informacji

Elżbieta Stasik13 lutego 2014

Ujawnione zostały kolejne szczegóły w sprawie socjaldemokraty Sebastiana Edathy’ego, podejrzanego o posiadanie pornografii dziecięcej. Ślady prowadzą do Kanady.

https://p.dw.com/p/1B85E
Sigmar Gabriel Gottesdienst konstituierende Sitzung des Bundestags
Zdjęcie: Getty Images

Szef SPD Sigmar Gabriel i inni czołowi politycy partii już w październiku 2013 wiedzieli, że nazwisko Sebastiana Edathy'ego pojawiło się w związku z dochodzeniem w sprawie pornografii dziecięcej. Poinformował ich o tym ówczesny minister spraw wewnętrznych Hans-Peter Friedrich (CSU). Już wówczas uprzedził, że wobec Edathy'ego może zostać wszczęte dochodzenie. Według tygodnika „Der Spiegel” nazwisko Edathy'ego wypłynęło w związku ze śledztwem prowadzonym przez kanadyjską policję przeciw międzynarodowej siatce pedofilskiej.

BKA potwierdziło

Informację o pojawieniu się nazwiska Edathy'ego potwierdził Sigmarowi Gabrielowi szef Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) Jörg Ziercke. Gabriel przekazał ją tylko dwóm kolejnym politykom: ówczesnemu przewodniczącemu frakcji parlamentarnej SPD Frankowi-Walterowi Steinmeierowi i jej dyrektorowi zarządzającemu Thomasowi Oppermannowi, obecnemu szefowi frakcji. Wszyscy trzej uzgodnili, by informację tę potraktować poufnie. W opublikowanym w czwartek (13.02) oświadczeniu Oppermann tłumaczy, że podjęli taką decyzję, by nie zagrażać prowadzonemu dochodzeniu.

Sebastian Edathy Porträt
Edathy odpiera wszelkie zarzutyZdjęcie: picture-alliance/dpa

Policja znalazła zniszczone komputery

W niemieckich mediach pojawiły się tymczasem nowe informacje. Według doniesień rozgłośni NDR (Norddeutscher Rundfunk) i „Süddeutsche Zeitung“ (SZ), które powołują się na doniesienia z kręgów śledczych, podczas rewizji przeprowadzonej w poniedziałek (10.02) i w środę (12.02) w biurach i mieszkaniach Edathy'ego w Dolnej Saksonii i Berlinie znajdował się tylko jeden sprawny komputer. Wszystkie inne zostały usunięte. Znaleziono też części jednego lub więcej rozbitych dysków twardych. Zostały uszkodzone przypuszczalnie nieodwracalnie.

Edathy dementuje zarzuty i podkreśla swoją niewinność. Zaprzecza też, jakoby miał zniszczyć materiały dowodowe, zniszczony został tylko komputer z informacjami pochodzącymi z pracy parlamentarnej komisji śledczej badającej serię morderstw dokonanych przez nieonazistowską bojówkę NSU. Edathy stał na czele tej komisji. NDR i SZ podają tymczasem, że uprawniony przez niego adwokat już w grudniu kontaktował kilka prokuratur w Niemczech. Próbował dowiedzieć się, czy wobec jego klienta wszczęte zostanie śledztwo.

8 lutego 44-letni Sebastian Edathy niespodziewanie złożył swój mandat poselski. Decyzję tę tłumaczył względami zdrowotnymi.

(tagesschau.de, AFP) / Elżbieta Stasik

red. odp.: Iwona D. Metzner