1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: Drastyczny spadek liczby imigrantów z Maghrebu

Elżbieta Stasik25 kwietnia 2016

Gwałtownie zmniejszyła się liczba imigrantów przybywających do Niemiec z rejonu Maghrebu. Podczas gdy w styczniu zarejestrowano jeszcze 3400 osób, w lutym było ich już tylko 599 a w marcu 480.

https://p.dw.com/p/1Ic9U
Flüchtlinge aus Nordafrika
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Dane te pochodzą z pisma przesłanego do Bundestagu przez Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców (BAMF). Jako przyczynę Urząd podaje planowane zaklasyfikowanie Algierii, Maroka i Tunezji do tzw. bezpiecznych krajów pochodzenia, co ma ułatwić wydalenie z Niemiec imigrantów, którzy przybyli w sposób nielegalny.

Regulująca deportacje znowelizowana ustawa imigracyjna została przyjęta m.in. w reakcji na ataki seksualne i rabunkowe na kobiety w noc sylwestrową w Kolonii, w których mieli też uczestniczyć mężczyźni z północnej Afryki.

Skutkuje już dyskusja

„Już tylko dyskusja wokół pakietu azylowego prowadzona w styczniu br. spowodowała odczuwalne zredukowanie liczby nowych przybyszów”, pisze BAMF. Oznacza to, że ustawa imigracyjna „wywołuje oddźwięk”. Trzeba też jednak przy tym pamiętać, że od zamknięcia trasy bałkańskiej, zwłaszcza na granicy Macedonii i Grecji, wyraźnie zmniejszyła się też ogólna liczba imigrantów przybywających do Niemiec.

Imigranci z państw Maghrebu stanowili tylko niewielki ułamek wszystkich przybyszów, ale ich liczba gwałtownie wzrosła w ubiegłym roku. Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców mówi o 26 tysiącach osób z tego regionu, nowo zarejestrowanych w 2015. Tylko nieliczni mają szansę pozostania w Niemczech. Tak zwany współczynnik ochrony (Schutzquote) – odsetek osób otrzymujących status azylanta lub zgodę na pobyt tolerowany – w przypadku imigrantów z Algierii, Maroka i Tunezji wynosił w 2015 roku 2,1 procent, a w pierwszym kwartale 2016 nawet tylko 0,7 procent.

Deportacja osób, które nie uzyskały statusu azylanta, okazuje się jednak trudna. Wskazał na to w połowie kwietnia wicekanclerz Sigmar Gabriel (SPD). Podczas pobytu w Maroku Gabriel przyznał, że odpowiedzialność za to ponoszą Niemcy. Niemieckie urzędy ds. cudzoziemców „nie są do tej pory w stanie przekazać do Maroka danych, których potrzebują na przykład do identyfikacji odcisków palców”. W tej sytuacji plany jednorazowego odsyłania w przyszłości większych grup Marokańczyków okazują się problematyczne.

Amnesty International ostrzega

Organizacje obrony praw człowieka sprzeciwiają się zaszeregowaniu państw Maghrebu do bezpiecznych krajów pochodzenia. Rząd federalny ignoruje doniesienia o torturach w Maroku czy fakt, że homoseksualiści są ścigani i pociągani do odpowiedzialności karnej, ostrzegła ostatnio Amnesty International.

dpa, kna, afp / Elżbieta Stasik